Wszechpolak komentuje na temat anarchistów

Publicystyka

Mam wiele wrażeń po przeczytaniu tekstu „analitycznego” na stronie Młodzieży Wszechpolskiej pod tytułem „Czego chcą anarchiści”. Oczywiście ktoś inteligentny, kto kiedyś czytał publikacje wszechpolaków już wie, czego można oczekiwać, jeśli chodzi o interpretacje ideologiczne, jednak ten artykuł jeszcze obniża poziom intelektualny, tak starannie budowany przez intelektualistów tego ruchu, w rodzaju K. Bosaka czy W. Wierzejskiego. Dla porównania warto przeczytać debatę opublikowaną kilka miesięcy temu w GW między wszechpolakiem a warszawskim uczniem / anarchistą, gdzie choć toczy się dyskusja o realnych różnicach między tymi obozami, to nie próbuje się tworzyć nieprawdziwego obrazu anarchizmu według własnej wizji ideologicznej zupełnie omijającej prawdziwą ideologię czy pomysły anarchistów.

Autor artykułu opublikowanego na stronie MW jest studentem politologii IV roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. Trzeba się poważnie zastanowić, co się dzieje na tym uniwersytecie, skoro student tej uczelni nie potrafi rozróżnić różnych nurtów politycznych, np. leninizmu od anarchizmu. Ale akurat to pasuje do dziedzictwa prawicowego „intelektualizmu” (jeśli można to tak nazwać), który jest teraz hodowany w wielu kręgach uniwersyteckich i medialnych w Polsce.

Według autora, anarchiści są „leniwi” i „bierni” i jakoby jedynie powołanie Giertycha na stanowisko Ministra Edukacji jest odpowiedzialne za jakąkolwiek ich działalność. Tak jakby ruch anarchistyczny w Polsce powstał w reakcji do tego wydarzenia zupełnie niedawno. Warto pomyśleć czy jest tak, że osoby politycznie zaangażowane, takie jak Wszechpolacy, nie zauważyły obecności i działalności anarchistów przedtem, czy to po prostu taka metoda kłamliwego przedstawienia swoich wrogów swoim zwolennikom. Ale odpowiedź jest dość prosta: oni od wielu lat stykają się z anarchistami, a nawet dość często komentowali ich działalność, a prawie zawsze z poważnymi... mówmy wprost, aspektami jawnego kłamstwa. Wystarczy przypomnieć kilka niedawnych sytuacji.

Np. gdy uczniowie organizują demonstracje – to, jak twierdzi MW - na zlecenie SLD.

Po Paradzie Równości w Warszawie MW stwierdziło, że jakoby pewna „bojówka” anarchistyczna atakowała warszawiaków na ulicach. Kiedy ich prawicowi koledzy atakują ludzi na paradzie, wtedy robią zdjęcia zadymy i twierdzą, że został pojmany bojówkarz i do tego dają fotografię nie tego człowieka oraz opisują go jako członka organizacji, do której nie należy, na swoich stronach internetowych.

Na tle ostatnich wydarzeń politycznych, widać z jakim środowiskiem politycznym mamy do czynienia. Środowiska, któremu zależy na totalnej bierności intelektualnej sfrustrowanej i ideowo podporządkowanej części społeczeństwa, które marzy o czystkach, wielkich porządkach i które jest podatne na wszelkie rodzaje sugestii do tego stopnia, że nie są w stanie zinterpretować obnażonej przed nimi prawdy. Chodzi o mechanizm, gdzie złapani na korupcji członkowie PiS-u, starannie tłumaczą się, że jest to Nocna Zmiana II, czyli prowokacja układu i poważnie komentują, że dochodzą do wniosku, że to nie była korupcja, a ludzie tak twierdzący, ich zdaniem, popełniają przestępstwo „zniesławienia”. A liderzy LPR na to? Zupełnie jest dla niech normalna taka sytuacja. Mają ideologię i widzą cel polityczno-społeczny. Dla tego celu zupełnie nie jest ważne pojęcie demokracji – wszak nie raz ideolodzy LPR krytykowali demokrację. To nie jest im potrzebne – potrzebni są ludzie, którzy zgadzają się na ich porządki i są gotowi je biernie akceptować, co mówią bez krytycznej refleksji i bez wahania się czy to jest prawda czy nie. Ich wartości moralne, to nie prawda i wolność, ale posłuszeństwo i chęć bycia podporządkowanym w hierarchii.

Więc pewnie wszechpolacy/redaktorzy są zadowoleni, że mogą pomijać prawdziwe kwestie światopoglądowe i różnice między nami, bo mogą liczyć na to, że są ludzie, którzy są tylko w stanie biernie odbierać przekazane informacje i nie będą zastanawiać się nad tym – czy to jest to prawdziwe, czy nie.

Inne zdanie autora jest takie, że anarchiści nie mają poczucia etyki i robią wszystko dla swoich egoistycznych celów. Zupełnie to przeciwstawne codziennej aktywności anarchistów, którzy angażują się społecznie w pomoc ubogim (np. Food Not Bombs), pomoc uchodźcom, ludziom strajkującym, aktywistom w trudnej sytuacji, lokatorom i zupełnie to nie zgadza się z podstawową krytyką w stosunku do anarchistów o bierności społecznej i jej skutkach i idei, że trzeba się organizować oddolnie – w miejscu pracy, w szkołach, z sąsiadami, z kolegami, aby budować sieć pomocy wzajemnej i samoorganizować się.

W mojej ocenie, anarchiści mogliby robić więcej i lepiej, aby do ludzi dotarł przede wszystkim przekaz pozytywny ich programu i ich pomysłów. Pomysły anarchistyczne są dość dobrze rozwinięte, choć pewnie część środowiska mogłoby lepiej to pokazać (może niestety to jest kwestia ostatnio dość ubogiej tradycji intelektualnej w Polsce). Jednak, co by nie mówić o sukcesach w przekazywaniu tego, czego chcą anarchiści, nawet przeciętny człowiek, który zna się choć trochę na tym, co robimy, widzi, że zupełnie nie chodzi nam o chaos, czy o nieograniczony egoizm.

Bardzo dobrze jednak, że przeciętny człowiek doskonale wie, że banda wszechpolaków, która myśli, że są najnormalniejszymi obywatelami Polski, jest zupełnie nienormalna.

na szczęście nie cały UJ

na szczęście nie cały UJ jest taki, jak ten pan ;)

Swoją drogą jaki pozytywny program realizuje mw i co robi poza tropieniem komuchów i napierdalaniem gejów?

wspomaga LPR:P i romanow,

wspomaga LPR:P i romanow, krzysiow i wojtusiow ble :O

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.