Wybiórcze grzybobranie

Blog

Portal gazety zwanej potocznie „Wybiórczą” zamieścił kilka wypowiedzi „specjalistów” na temat grzybów halucynogennych. Treść wypowiedzi może sugerować, że ich autorzy byli pod wpływem tychże.

Dr hab. Jan Szymański z Pracowni Grzybów Uprawnych Instytutu Warzywnictwa im. Emila Chroboczka w Skierniewicach twierdzi, że grzyby halucynogenne to nawet większe zagrożenie niż narkotyki. - Na narkotyki trzeba mieć pieniądze. Grzyby są za darmo - mówi Szymański.

Tak więc szkodliwe w grzybach miałoby być to, że są wykluczone z ekonomii kapitalistycznej. Skoro spożywanie heroiny jest uregulowane przez system monetarny, to według pana Szymańskiego musi ona stanowić mniejsze zagrożenie.

- Zawarte w nich [przyp. red.: w grzybach] substancje nie tylko uzależniają, ale mogą doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Zażywanie grzybów halucynogennych to prosta droga do tragedii. Życie młodego człowieka może się skończyć umieszczeniem w ośrodku opieki społecznej i wegetacją - ostrzega Justyn Kołek, grzyboznawca.

Czysta fantazja pana grzyboznawcy nie podparta jakimikolwiek precedensami medycznymi, ani żadną analizą naukową. Po pierwsze grzyby halucynogenne nie są uzależniające, bo nikt nie jest w stanie wytrzymać zbyt częstych halucynacji (jest to zwyczajnie męczące), a poza tym występuje zjawisko tzw. tolerancji, która powoduje, że taka sama dawka grzybów kolejnego dnia ma o połowę słabszy efekt na organizm, niż w dniu poprzednim. Opisywanego „uszkodzenia mózgu” nigdy nie udowodniono, a ewentualne efekty mogą się jedynie objawiać na polu psychicznym, a nie fizjologicznym. Podobnie jak i inne grzyby, mogą być nieco ciężkostrawne i ciążyć na wątrobie, ale przecież nie mówi się o zagrożeniu spożywaniem maślaków.

- Dzieci i młodzież nie wiedzą nawet, że posiadanie tych grzybów lub częstowanie nimi kolegów jest karalne. Nieletni może trafić przed sąd rodzinny - mówi komisarz Krzysztof Kazek z wydziału prewencji śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.

Panie komisarzu: najbardziej toksyczne dla organizmu młodzieży są pańskie sądy rodzinne.

Słusznie! Choć z małym

Słusznie! Choć z małym zastrzeżeniem: jeden mój kumpel miał kłopoty na granicy obiawów "typu neurologicznego", ja zresztą też. No ale w końcu nam przeszło.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.