Wybory w Iranie

Publicystyka

Poniższy tekst zostały napisany specjalnie dla polskich mediów przez anarchizujących intelektualistów z Iranu.
---

Wybory odbyły się 12 czerwca. Przed wyborami na ulicach głównych miast Iranu odbyło się wiele wieców poparcia dla reformatorskiego kandydatata Mira Husseina Musawiego. Wyniki badań opinii publicznych, również tych przeprowadzanych przez rządowe ośrodki, wskazywały, że Musawi powinien wygrać w pierwszej turze, otrzymując ok 65-70 procent głosów. Jeśli doszłoby do drugiej tury, jego szanse na wygraną z Ahmadinedżadem jeszcze by wzrosły, ponieważ ludzie głosujący w pierwszej turze na innego zwolennika reform (Mehdi Karroubiego), zagłosowaliby w większości na niego.

Pomijając już badania opinii publicznej, niechęć do Ahmadinedżada jest w Iranie po prostu powszechna, nie tylko ze względu na jego brzydką facjatę, ale głównie z powodu jego polityki tak zagranicznej jak i wewnętrzej, która cofała kraj do rewolucyjnych lat sprzed trzech dekad. Problemy dotykają wyższych uczelni, przemysłu, życia społecznego, sportu i wielu innych sfer. Jego polityka wewnętrzna dotknęła w ten czy inny sposób wszystkich Irańczyków.

Wszyscy spodziewali się więc, że ustępujący prezydent otrzyma 5 - 10 milionów głosów; wszyscy, których znamy: rodzina, znajomi, znajomi znajomych, sąsiedzi, etc. wszyscy cieszyli się bowiem, że będą mogli oddać głos na Musawiego. I oddali.

W całym kraju było 46 tysięcy punktów wyborczych. Każdy z kandydatów miał swojego reprezentanta w każdym z tych punktów. Po wyborach głosy zostały podliczone, a Musawi, z wynikiem 24 milionów głosów, został prezydentem elektem. Tak wskazywały dane płynące od jego reprezentantów w komisjach. Musawi ogłosił więc zwycięstwo na konferencji prasowej. Zaraz potem przedstawiciele ministerstwa spraw wewnętrznych złożyli mu oficjalne gratulacje.

W ostatnich 4 latach Ahmadinedżada popierał tylko JEDEN ważny człowiek - przywódca duchowy Ali Chamenei. Przegrana Ahmadinedżada była więc porażką najwyższego przywódcy. Ten najwyraźniej był na nią przygotowany. Oficjalne media zaczęły nagle podawać nieprawdopodobne liczby, mające płynąć z komisji wyborczych. Co ciekawe, dane, które podawano, w przeciwieństwie do tego, co działo się podczas poprzednich wyborów, były bardzo niedokładne. Podawano jedynie procentowe poparcie, nie ujawniając, ile głosów oddano w poszczególnych miastach.

Każdy z kandydatów wie dokładne, ile dostał głosów i ile głosów dostali pozostali, dzięki swoim reprezentantom w komisjach wyborczych. Wyniki wyborów ogłoszone oficjalnie były więc szokiem dla nich wszystkich, zwłaszcza, że odbyła się już konferencja prasowa Musawiego i oficjalne gratulacje z ministerstwa.

Pozostali kandydaci na prezydenta otrzymali skrajnie niskie wyniki: zwłaszcza Mehdi Karroubi, który zawsze zdobywa parę milionów głosów, tym razem dostał ich 300 tysięcy. Żenująca farsa.

Najwyższy przywódca popełnił jednak parę błędów. Po pierwsze, zarządził aresztowania liderów opozycji i niektórych wpływowych dziennikarzy i to jeszcze tej samej nocy. Specjalne siły zostały nocą rozstawione wokół budynków ministerstw i w innych newralgicznych miejscach. Rankiem, po raz pierwszy w historii wyborów, Chamenei pogratulował Ahmadinedżadowi, nie czekając nawet na oficjalne potwierdzenie centralnej komisji wyborczej. Plan był najwyraźniej taki: dać jasny sygnał, jaką pozycję przyjmuje najwyższy przywódca; pobić tych, którzy będą protestować, a w razie potrzeby zabić niektórych z nich, by reszta rozeszła się do domów. W ten sposób, Republika Islamska szczyciłaby się prezydentem cieszącym się ogromnym poparciem - klaunem, który udaje, że potrafi postraszyć Zachód bombą atomową. W ten sposób przedstawienie trwałoby, a reżim mógłby realizować dalej swe cele.

Najwyższy przywódca na razie źle rozgrywa tę batalię. Jego milicja (basidże) zabili wczoraj (15 czerwca) parę osób w Teheranie. Gdyby to się nie stało, można by jeszcze sądzić, że sprawy przybiorą łagodny obrót. Ale brutalność basidżów rozwścieczyła ludzi. W Internecie krąży wiele zdjęć zabitych i rannych uczestników demonstracji i wiele osób deklaruje gotowość do oddania życia za swoje głosy. Wielu, jednak, deklaruje, że protesty muszą odbywać się bez przemocy, aby nie dawać basidżom pretekstu do agresywnych zachowań. Jeśli jednak policja i basidże użyją przemocy, zrobią to i demonstranci, tak jak to się już stało w Buszer i Ahwaz. Wiele osób ma dostęp do broni. W Shiraz i Masshadzie siły milicyjne dostały niezły wycisk i poprosiły o pomoc wojsko.

Republika Islamska poprosiła zachodnich dziennikarzy o opuszczenie kraju. To może wskazywać, że przygotowują się do masakry. Zresztą ostatniej nocy w teherańskich akadmikach odbyła się już jej namiastka. Siły policyjne zaatakowały śpiących studentów. Najpierw użyto gazu łzawiącego, a potem pobito studentów, zabijając pięciu a wielu aresztując.

Uniwersytety w Teheranie, Shiraz, Esfahanie i innych miastach zostały zamknięte. Wielu nauczycieli akademickich zdeklarowało rezygnację z pracy w geście soldarności ze studentami.

Jeśli zagraniczni dziennikarze wyjadą z kraju, wszystko może się zdarzyć. Islamska Republika ma poważny problem ze swoją legitymizacją i nie zawaha się przed wszelkimi środkami, żeby utrzymać swoje istnienie.

Azadi Omid

"Karroubi, który zawsze

"Karroubi, który zawsze zdobywa parę milionów głosów, tym razem dostał ich 300 tysięcy. Żenująca farsa."

Co to znaczy zdobywa parę milionów głosów? Rozumiem że zdobywa w sondażach, a to nic nie oznacza.

Myślę że sytuacja w Iranie jest analogiczna do Wenezuelskiej. Opozycja jak zawsze bulwersuje się po przegranej, bo oczywiście według nich tak naprawdę mają 90% poparcia. To, że irańczycy nie lubią Ahmadinedżada nie oznacza, że mają głosować na resztę Klaunów.

Mam nadzieję, że irańczycy wyślą zarówno Ahmadinedżada, jak i resztę do diabła i nie dadzą się omamić przez tak zwanych "reformistów"

Salud! :)

i co to za "anarchizujący"

i co to za "anarchizujący" intelektualiści, którzy popierają demokrację prezydencką?

Nigdzie nie jest napisane

Nigdzie nie jest napisane że popierają.

CIA a Iran

hahaha...no tak, a greccy

hahaha...no tak, a greccy anarchiści byli finansowani przez Al-Qaidę :D :D :D

Komu są na ręke obecne

Komu są na ręke obecne zamieszki w Iranie? To jest jasne że USA i największemy rywalowi w regionie czyli Izraelowi. Oczywiście nie oznacza to że irańczycy nie mją dość tego przygłupiego i do cna skorumpowanego reżmiu , ale nie oszukujmy się zaangażowane CIa jest tu więcej niż pewne.

Równie dobrze możesz

Równie dobrze możesz stwierdzić że CIA maczało palce w protestach studenckich w Polsce w 1969 roku. Jest to równie bezsensowne jak to że maczało palce w tym co się dzieje teraz w Iranie.

@ H2:

@ H2:

A kto napisal, ze popieraja demokracje prezydencka? Niepopieranie demokracji prezydenckiej nie oznacza koniecznosc bojkotu wyborow.

No dobra, ale czy uważasz,

No dobra, ale czy uważasz, że jak wygra ten drugi gościu to sytuacja się poprawi?. Ci wszyscy kandydaci "reformiści" jedyne co robią to wykorzystują wkuriwienie ludzi aby dostać się do władzy. Patrz: pomarańczowa rewolucja.

Jaka "rewolucja"

przepraszam ale co to takiego pomarańczowa "rewolucja" finansowana przez CIA

mam cicha nadzieje ze pare

mam cicha nadzieje ze pare osob zgodzi sie ze juz chyba lepsza zgnila demokracja niz islamofaszyzm (teokracja zwana rewolucja islamska)...

walka jest duzo bardziej zacieta niz w Grecji o czym swiadczy liczba ofiar

a komentarze - za tym na pewno stoi CIA to obelga dla ludzi ktorzy walcza o swoja wolnosc

rownie dobrze ktos moze napisac ze za '89 w Polsce tez stalo CIA, i ze przemiany doprowadzily jedynie do zmiany kliki

Tak właśnie było -

Tak właśnie było - dlatego Polska jest teraz krajem satelickim CIA.

mam nieco inne zdanie, ale

mam nieco inne zdanie, ale wrocmy do Iranu.

"anarchizujacy intelektualisci z Iranu" postawili na Musawiego - i chwala im za udzial w wyborach. W Europie mozemy sobie pozwolic na bojkot wyborow - czy bedzie rzadzic SLD czy PIS nie jest to az tak istotne, w Persji nawet lekki ruch w strone demokratyzacji bedzie olbrzymim postepem.

Moze Iran przestanie przodowac w wykonywaniu wyrokow smierci...

komentarze nacechowane

komentarze nacechowane europocentryzmem, nie uwzględniające tego czym jest Iran w tej chwili. stawianie sprawy albo rewolucja i zmiecenie systemu, albo stary porządek nijak mi nie przystaje do tamtejszych realiów.
ot taka mała obserwacja.
EOT

wczoraj w Teheranie (17.07)

wczoraj w Teheranie (17.07) byla duza demonstracja w okolicach uniwersytetu na Engelab st. Chodzilo o sprawe z wyborami, demonstracje odbywaja sie w kazdy piatek.
Wladza zastosowala ciakawa taktyke, bo demonstracje rozbijaja powiedzialbym tzw sily spoleczne (ORMO ?) a policja tylko kierowala caloscia. ORMO to byl zbior ludzi od sasa do lasa, wiekszosc przemieszczala sie z palami na skuterach i motorach i tak lala ludzi. W demonstrantow polecial gaz, podjechaly lodowy (kto wie co to to brawo ), zatrzymano ludzi i w zasadzie bylo po demonstracji. Aha - na czas demonstracji wylaczyli w miescie siec komorkowa aby demonstranci nie mieli ze soba kontaktu via telefon.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.