Wycisnąć z zysków Škody jak najwięcej!

Gospodarka | Publicystyka

Gospodarka rośnie – a eksperci mówią o tej sytuacji jako o najwłaściwszej dla pogłębienia reform, które mają pogorszyć położenie klasy robotniczej (pracowników fabryk, biur, szpitali, szkół, bezrobotnych itd.) Także „negocjacje zbiorowe” w Škodzie Mladá Boleslav, w których chodzi przede wszystkim o płace i ich strukturę, rozgrywają się w sytuacji, kiedy Škoda ma ogromne zyski. Ta sytuacja nie jest jednak wygodna dla kapitału. Pracownicy mają bardzo dobrą okazję, aby poprzez niezależną walkę (tzn. bez związków zawodowych i partii politycznych) obrócić ją na swoją korzyść.

W CZYM MOŻE TKWIĆ SIŁA PRACOWNIKÓW I PRACOWNIC ŠKODY?
Kierownictwo Škody nie może zastraszać pracowników groźbą zwolnienia: sektor samochodowy (do którego należą także dostawcy) rozwija się i już teraz ma problem z niedostatkiem siły roboczej. TPCA w Kolínie nie bez problemów zebrała trzy zmiany; Škoda była w podobnej sytuacji zaczynając produkcję w Roomsterze w Kvasinach; z powodu niedostatku pracowników nie może rozszerzyć produkcji pojazdów kolejowych Siemens na praskim Zličínie.

Na korzyść robotników przemawia i organizacja pracy: linia produkcyjna (między warsztatami a fabrykami dostawczymi) jest uzależniona od systemu dostaw typu just-in-time, a zatrzymanie pracy w którymkolwiek miejscu prowadzi do sparaliżowania całości produkcji.

Przykłady pokazują, że właśnie to są słabe punkty kapitału. Kiedy w kwietniu 2005 miał miejsce trzygodzinny strajk w Škodzie, pracodawca wiedział, że nie może ot tak wyrzucać – a tego, że się „udziału w zyskach” zaczną domagać następni pracownicy, bali się również szefowie innych prosperujących firm (Bosch w Jihlavie, TPCA w Kolínie, VDO Siemens w Brandýsie, Visteon w Novym Jičínie, czy Continental w Otrokovicach…). O kruchości organizacji pracy świadczy chociażby to, że zwyczajna awaria elektryczności w lakierni TPCA sparaliżowała na trzydzieści godzin całą fabrykę. Przed trzema laty we Włoszech robotnikom z fabryki Melfi udało się, poprzez dziki strajk, sparaliżować całą krajową produkcję Fiata, która była uzależniona od ich dostaw blachy i wywalczyli w ten sposób polepszenie warunków pracy.

JAK WYKORZYSTAĆ TĘ SIŁĘ?
Sprawy wokoło nas da się zmienić – a mogą je zmienić zwłaszcza robotnicy, których to praca wytwarza zyski. Tylko wtedy jednak, kiedy sami ustanawiają swoje cele/żądania i kiedy sami kierują walką o nie. Poleganie na związkach zawodowych i ich „negocjacjach zbiorowych” jest przegranym zakładem. Zresztą, rozmowy z pracodawcą związki zaczęły negocjowaniem przeciwko pracownikom. Kiedy przewodniczący związków Povšík zaczął spotykać się z organizacjami w warsztatach, powiedział dla „Škodovackiego odborářa": „Będzie to właściwie pierwszy stopień negocjacji zbiorowych – grupa negocjacyjna versus baza. Nie przyjmiemy żadnych nierealnych liczb, które proponowałaby baza, a które burzyłyby inne wartości.” Związki zawodowe w akcji: najpierw trzeba spacyfikować pracowniczą bazę, przyjąć „realne” liczby, aby potem z nich z biegiem negocjacji, jak to już bywało, ustąpić i przy stole przyjąć za plecami pracowników jeszcze „realniejsze” liczby, do zaakceptowania przez dyrekcję. (Przed dwoma laty związki żądały wzrostu płac o 10 %, aby w końcu wynegocjować 7 %: Ile mogliby wywalczyć robotnicy, gdyby sformułowali sobie żądania i walczyli o ich
realizację sami?).

Kto decyduje o tym, co jest „realną” liczbą? Związki zawodowe i kierownictwo firmy? Realny jest przede wszystkim fakt, że czysty zysk Škody tylko między rokiem 2004 a 2005 wzrósł o 134 %; że w przypadku zawarcia umowy na dwa lata, wzrost plac o 8 % jedynie ledwie pokryłby (prognozowaną) inflację; że zaakceptowanie jakiejkolwiek zmiany w systemie płac, która
związałaby płacę z wydajnością pracownika/sprzedażą samochodów, byłoby znaczną wygraną szefów, że straszenie „delokalizacją produkcji” jest propagandowym kłamstwem – wybudowanie TPCA czy Hyundai, które Jahn podaje jako przykład, nie oznaczało likwidacji miejsc pracy w Korei/Francji/Japonii, a ich „delokalizacja” była w rzeczywistości rozszerzeniem produkcji.

W tajnych negocjacjach za zamkniętymi drzwiami pracownicy nie biorą udziału, powinni jednak zorganizować własny meeting – bez pośrednictwa związków. Powinno znaleźć się na nim miejsce dla wszystkich pracowników: z umową, zatrudnianych przez agencje pośrednictwa pracy, uzwiązkowionych, nieuzwiązkowionych, z Czech/Polski/Słowacji, z warsztatów/biur, siła bowiem spoczywa w ich liczbie i samoorganizacji, kiedy o walce nie decydują związkowi „przedstawiciele”, ale oni sami.

Škoda jest w sytuacji, w której pracownicy mogą wykorzystać czułe miejsca kapitału dla bezpośredniej presji: do realizacji żądań nie dochodzi się bowiem „negocjacjami zbiorowymi” przy stole, ale zbiorową walką.

Tym, czego pracodawca słucha przy wprowadzaniu w życie pracowniczych żądań, jest kolektywna siła robotników – którzy są tym, kto może zatrzymać produkcję i wytwarzanie zysku. Obiektywne uwarunkowania przemawiają przy tym na korzyść walki robotników. Taka jest realna sytuacja.

12 lutego 2007, Kolektywnie Przeciwko Kapitałowi (KPK)

e-mail: 1155kpk@safe-mail.net
tel.: + 420 721 218 974
infocafe (KPK)
Sochařská 6
Praha 7 – Bubeneč

I kto powiedzial ze klasa

I kto powiedzial ze klasa robotnicza ma obecnie maly wplyw na gospodarke...
Walka Trwa!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.