Wyrok ws Indesitu: pięciu szefów skazanych
Pięciu szefów z fabryki Indesit zostało dziś skazanych w sprawie śmierci Tomasza Jochana. Sąd wymierzył im kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Wyrok jest nieprawomocny. Proces zakończył się w ubiegły piątek - po niemal czterech latach. Na ławie oskarżonych zasiedli włoski dyrektor fabryki Antonio S. i czterech polskich szefów różnego szczebla. Prokuratura zarzuciła im, że mieli obowiązek dbać o bezpieczeństwo pracy, a nie dopełnili go. Przez to nieumyślnie doprowadzili do śmierci Jochana oraz narazili zdrowie i życie wielu podwładnych.
Maszyna, przy której pracował Tomasz Jochan i inni, to liczący 50 metrów ciąg technologiczny. Prokuratura ustaliła, że zdjęto z niej czujniki bezpieczeństwa, które miały zatrzymać urządzenie, gdyby ktoś znalazł się w zasięgu jego działania. To było bezpośrednią przyczyną wypadku. Według prokuratury czujniki były zablokowane nie tylko 2 września 2005, ale także w inne dni. Według świadków, oskarżeni wiedzieli o tych zaniedbaniach, ale przymykali na to oko. Dlaczego? Bo - zdaniem prokuratury - zależało im na wyprodukowaniu jak największej liczby komponentów. Zdemontowanie czujników pozwalało na szybszą pracę, bez przestojów i opóźnień. Pracownicy mówili, że cały czas wywierano na nich presję odnośnie i tak wyśrubowanych norm produkcji.
Prokuratura uznała, że najbardziej zawinili menedżerowie najwyższego szczebla. Dla dyrektora Antonio S., Krzysztofa W., który był dyrektorem do spraw produkcji oraz kierownika zmiany Sławomira J. zażądała kar 2,5 roku więzienia. Dla dwóch pozostałych oskarżonych Bartosza B. i Wiktora S., którzy byli kierownikami sekcji, domagała się kar roku i 2 lat wiezienia w zawieszeniu. Dla wszystkich chciała zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych na 3 lata.