Wytarcie ręki - wyraża więcej niż tysiąc słów
George W. Bush po raz kolejny powrócił na szklane ekrany. Mass-media prześcigają się w doniesieniach o następnej wpadce byłego prezydenta (bo ma ich na koncie cały pakiet), tym razem "higienicznej".
Kilka dni temu Bush i Clinton udali się wraz z amerykańską delegacją sprawdzać jak przebiega odbudowa Haiti. Fundacja obu wymienionych panów zgromadziła już 37 mln USD pomocy od 200 000 darczyńców, m.in. prezydenta Baracka Obamy. Być może traktują to jako symboliczne zadośćuczynienie szkód gospodarczych wyrządzonych przez USA dla tego kraju podczas sprawowania swoich prezydentur, a może nawet część tej kwoty trafi do naprawdę potrzebujących. Lepiej późno niż wcale. Ale nie to tym miał być ten wpis.
Po przylocie na Haiti obaj panowie udali się do ocalałych mieszkańców, zdobyli się nawet na delikatne uściśnięcia rąk wyciąganych do nich przez tłum bezdomnych. Georgowi było to szczególnie nie w smak. Tuż po zabraniu ręki, nieświadomy obecności kamer z niechęcią wytarł ją o koszulę zdziwionego przyjaciela. W końcu higiena to podstawa.
Sympatycy byłego prezydenta twierdzą, że tym gestem po prostu pospieszał Clintona, który ma tendencję do spóźniania się... Zobaczmy sami.