Z biedy musiał zjadać psy
Makabryczne odkrycie pod Słomnikami. 60-letni mężczyzna z wsi Kępa uśmiercał i zjadał psy. Jak tłumaczy, do takiej desperacji doprowadziła go bieda. Mieszkaniec podsłomnickiej wioski żyje razem z upośledzoną ciotką z 700 zł renty, z tego 150 zł musi przeznaczać na spłatę zadłużenia. Policjanci, którzy wczoraj weszli na posesję w Kępie, odkryli 17 żywych psów, 2 nieżywe oraz beczkę tłuszczu, prawdopodobnie pochodzenia zwierzęcego.
Mężczyzna mordował zwierzęta od co najmniej kilku lat. Wiedziała o tym cała okolica - często sąsiedzi zostawiali mu znalezione lub niechciane psy przywiązane do ogrodzenia. 60-latek został wczoraj przesłuchany przez policję i zwolniony do domu. Odpowie za złamanie ustawy o ochronie zwierząt.
To niejedyny przypadek mordowania i zjadania psów w okolicach Krakowa. Podobny policjanci odnotowali miesiąc temu w Zielonkach. Tam też motywem była bieda.
(gazeta.pl)