Z kwiatka na kwiatek - byli ONR-owcy z Poznania co chwilę w innych barwach
Z niesłychaną radością przyjęliśmy do wiadomości fakt rozwiązania wielkopolskiej brygady ONR. Zawsze miło przekonać się, że włożony trud w postaci całego przekroju działań wymierzonych w skrajną prawicę przynosi konkretne efekty. Konfidenci bijący brawo, gdy policja rozbijała blokadę 17.09.2011, dzwoniący pod 997 w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego postanowili zmenić barwy, by nie kojarzyć swoich nazwisk ze "spaloną" organizacją, jaką bez wątpienia stał się ONR. Pierwszy z jej hersztów, Krystian Palicki zrobił to już na początku roku zakładając "Wielkopolskich Patriotów", szybko znajdując sponsora w osobie Macieja Witzberga, innego konfidenta, który najpierw próbował zgrywać chuligana atakując skłot Rozbrat, by później, pod wpływem pęknięcia czaszki zgłaszać sprawę o pobicie (sic!) na prokuraturę, oraz strasząc tym samym na facebooku wszystkich, którzy "polubili" stronę bojkotu jego spelun. Nie dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że jego żona, jak sama się chwali, pochodzi z policyjnej rodziny, a sam Witzberg nie stroni od pokazywania się z innym donosicielem, Filipem Rdesińskim, na którego ONR próbował zwalić winę za kompromitację 12.12.11. "Wielkopolscy Patrioci" zasługują na miano prawdziwej faszystowskiej menażerii, ochoczo goszcząc w swoich szeregach zarówno "zagubioną młodzież" jak i takie przećpane, jawnie nazistowskie wynalazki znane jeszcze z lat 90-tych, jak Turecki, czy Globus. Następca Krystiana, Roman Jakubowicz wraz z pozostałymi ONR-owskimi niedobitkami ostatnio również nieustannie widziany jest w towarzystwie Witzberga i spółki, min. na wspólnym wyjeździe do Szczecina 14.09.12. Zdaje się, że z racji podobnych urazów czaszki znalazł ze starszym kolegą wspólny język. Strategia porzucania barw organizacyjnych, gdy nie da się już zamaskować narobionego przez siebie gnoju jest znana w kręgach skrajnej prawicy nie od dziś. Dziwnym trafem, podobnie zakończył tak swoją działalność min. toruński oddział NOP, gdzie wkrótce te same osoby zaangażowały się w TIN 14. Podobnych przypadków w kraju jest na pęczki.
Nawiasem mówiąc, zauważalna jest ścisła współpraca "Wielkopolskich Patriotów" z klubem Gazety Polskiej z Rdesińskim na czele. Ciekawe, czy Witzberg, Turecki i ich nowy narybek w postaci byłych ONR-owców pójdzie w głównej kolumnie "Marszu Niepodległości", czy może zasilą służbę porządkową GP, o której pisze jej redaktor Sakiewicz? Tak czy siak życzymy udanego wyjazdu pociągiem z kibicami Lecha.
Za: Antifa