Zabójcy policjanta katowani na komendzie?
Nastolatkowie Mateusz N. i Piotr R., oskarżeni o zabójstwo policjanta w lutym br., twierdzą, że byli bici i poniżani na komendzie. Miało tam dochodzić między innymi do rażenia paralizatorem po obnażonych jądrach czy zakładania torebki foliowej na głowę. Według zeznań, funkcjonariusze skuli jednemu z oskarżonych ręce za nogami, włożyli między nie metalowy pręt, powiesili między biurkami i zadawali ciosy. Kolejnych, brutalnych aktów przemocy mieli dopuszczać się strażnicy więzienni, uprzednio wyprowadzając z celi współosadzonych.
Mateusz N. opisał sprawę prokuratorowi, dodając, że podczas przesłuchań wymuszono na nim zeznanie, że wiedział, iż zaatakowany przez niego mężczyzna był policjantem. Sprawę ujawnia dopiero teraz z obawy o swoje życie. Piotr R. opisał sytuację w listach do rodziny, ale odmawia zeznań. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nadużyć.
ZA: TOK FM