Zadziałał rynek: Dyżury okulistyczne dla Warszawy teraz w Płocku

Kraj

W stolicy brakuje specjalistów, by obsadzić dziecięce dyżury okulistyczne. W sytuacji nagłego wypadku małym pacjentom ze stolicy pomocy mają udzielać szpitale w okolicznych miastach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów. Ten system został opracowany przez urzędników wojewody mazowieckiego.

Okulista cytowany przez radio TokFM, Waldemar Kujawa, stwierdził: „To nie jest brak okulistów dziecięcych. To czysta niewydolność i idiotyzm organizacyjny. Skoro inne miasta w województwie mazowieckim nie mają takich kłopotów, to znaczy, że wina leży po stronie warszawskich szpitali. - Fakt, że dyżury dla lekarza są niewygodne, każdy ma pracę po południu. Tak w medycynie zadziałał rynek. Trzeba ich do tych dyżurów zachęcić i za nie zapłacić, a tu się chyba po prostu nikomu nie chce.”

Niewydolność i brak

Niewydolność i brak organizacji? Jakiś żart. Kasa misiu, kasa.
Okulistyka jest dyscypliną zabiegową (również, choć nie tylko). Więc lekarz prowadzący prywatny gabinet, pracujący na oddziale, tudzież zasuwający przy laserowej korekcji, albo wysoko wycenianych zabiegach typu usunięcie zaćmy, nie pójdzie dyżurować całodobowo na stacji pogotowia, oddziale itp.
Gdyby zaproponowali duże pieniądze za te dyżury, chętni pewnie by się znaleźli.
Medycyna obecnie służy do tłuczenia kasy.

I będzie tak jak jakiś czas temu, gdy małych pacjentów z poważnymi i niepoważnymi urazami oka wożono helikopterem transportu medycznego. Za stokroć większe pieniądze.

Zwód: lekarz.

Dostęp do zawodu i specjalizacji jest mocno ograniczony, przez różne regulacje. Przy artykule warto wspomnieć, że np. w tym roku zabrakło pieniędzy na rozpoczęcie specjalizacji przez młodych lekarzy i duża grupa ludzi, zaraz po studiach i stażu dostała status bezrobotnego. Pieniądze mają się ponoć znaleźć po nowym roku. Pomijając fakt, że z roku na rok dostać się na specjalizację jest coraz trudniej, a wszystkim rządzi tajemnicza ręka ministerstwa zdrowia. W samym dolnośląskim, około 100 na 300 nowych, potencjalnych lekarzy, już się może pakować i szukać pracy gdzieś indziej, bo w Polsce jej nie dostaną...

Zadziałał rynek [...] Ten

Zadziałał rynek [...] Ten system został opracowany przez urzędników wojewody mazowieckiego.

p.s.
Te kody do przepisywania są strasznie nieczytelne...

Rynek...

Rynek? Czy to jakiś żart? Ilość lekarzy i ich specjalizacja jest ŚCIŚLE określana przez ministerstwo. Reszta, choćby potrafiła stawać na chuju, po skończonych studiach specjalizacji w tym kraju nie zrobi i pracy nie dostanie. Ale np. już tacy Niemcy witają ich z otwartymi ramionami.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.