Zamość: Anarchizm w praktyce

Pięknie :) Miejmy nadzieję, że inicjatywa będzie się rozszerzać!

... no własnie, zawsze się znajdą jakies ale. Oczywiście idea Banku Czasu jak i LETS jest jak najbardziej anarchistyczna, tylko szkoda, że nie praktykują jej sami anarchiści. W Polsce większość LETSów jak i banków czasu prowadzą protestanci albo ludzie tacy jak w owym Zamościu. Tytuł newsa: Anarchizm w praktyce jest więc nieco mylący, bo inicjatywa ta z anarchistami pewnie nie ma wiele wspólnego, a idea pomocy wzajemnej jak widać niekoniecznie musi być łączona z anarchizmem

Anarchiści nie mają monopolu na pomoc wzajemną. Ta Kropotkinowska koncepcja dotyczy całego gatunku ludzkiego, a nie tylko anarchistów.

Anarchiści są jednak świadomi całościowego problemu, a pojedyncze przykłady są tylko jaskółkami, które niekoniecznie muszą przynieść wiosnę jeśli nie zrobi się kroku i nie połączy wielu inicjatyw w świadomy swego celu ruch. To że istnieją takie inicjatywy to dobrze, to że istnieją skłoty też dobrze, ale trzeba mieć świadomość, że to za mało, aby naprawdę coś się zmieniło. Niestety o ile można mieć świadomość na poziomie konkretów, to trudno to przenieść na bardziej ogólne spojrzenie na rzeczywistość i wyciągnięcie z tego wniosków strategicznych. Ale lepiej jak są te jaskółki niż jak ich nie ma. Anarchiści teraz powinni starać się spinać to wszystko może. Pokazywać że zrobienie Banku Czasu to dopiero początek, a nie koniec.

Podobna inicjatywa istniala we Wrocławiu. Nie wypływała ona ze strony anarchistow, lecz kilkudziesieciu obywateli i sprawdza sie ona głownie na poziomie małej lokalnosci. Mysle, ze warto aby srodowiska anarchistyczne stosowaly ta inicjatywe - a czemu tak nie jest i raczej nie zanosi sie, zeby tak było - nie wiem.

Bank Czasu jest ideą praktykowaną i proponowaną przez anarchistów.
Nie słyszałem, zeby to było praktykowane w Polsce.

Kilka ciekawych linków:
http://www.bankiczasu.eco.pl/wroclaw/wr_index.html
http://www.wirtualny.wroclaw.pl/wiadomosci/wydarzenia/9492

Mało ważne, pod jakim szyldem to występuje. Ważne, że funkcjonuje! Poza tym anarchistów większość ludzi uważa za niegroźnych (lub groźnych) wariatów gadających o utopii. Może dobrze, więc że robią to ludzie niezwiązani ze środowiskiem. To jest właśnie prawdziwa oddolna inicjatywa niewypływająca z ideologii, ale ze zwykłej potrzeby.

Nie rozumiem Misza, o co ci chodzi? Czyli twoim zdaniem anarchiści pownni dalej istnieć tak dla jaj i sportu, bo przecież mają opinię wariatów, a niech inicjatywami zajmuje się ktoś inny? Nie podoba mi się ten pomysł... anarchiści muszą tworzyć własne inicjatywy, a projekty jak ten opisany powyżej wynikają z anarchistycznej ideologii. Nie pisz więc, że "prawdziwa" jest tylko "oddolna inicjatywa niewypływająca z ideologii, ale ze zwykłej potrzeby.". Nie jest to prawda, gdyż właśnie anarchityczna ideologia bierze pod uwagę naturalne, zwykłe ludzkie potrzeby.

Banki czasu owszem, mogą wynikac z anarchistycznej ideologii ale niekoniecznie pomysły na tworzenie takich banków musza brać się z lektur książek czy pism anarchistycznych. Znając życie, ludzie w Zamościu o anarchizmie wiedzą niewiele, lub z goła nic! A potrafią jednak sami zrobic coś anarchistycznego, nawet o tym nie wiedząc że jest to anarchistyczne. Xavier ma racje, nikt nie ma monopolu na pomoc wzajemną, tylko pytanie brzmi: jak przekonac takich ludzi do szerszego patrzenia na problemy? bo byc może im wystarczy to co maja...

Myślę że robimy co możemy, żeby dotrzeć do nich. Pewnie moglibyśmy więcej i lepiej, ale nie ma się co samobiczować za bardzo. Nie ma też co popadać w samozadowolenie, bo nie ma za bardzo z czego, to fakt. Jak wzmóc działania informacyjne? Zwykle wiele rozbija się o kasę, dystrybucję i ty jako wydawca pisma wiesz o tym najlepiej. Dochodzi do tego brak lokali w niektórych miastach i zwyczajny brak rąk do pracy, a często także brak wiedzy, zdolności organizacyjnych i podejście luzackie ogólnie. Ale czy ci którzy mimo wszystko cokolwiek robią mają z tego powodu wpadać w jeszcze większy pracoholizm. Myślę że to też droga do wypalenia. Osobiście liczę, że np. ten portal stanie się inspiracją, może niekoniecznie dla jakichś mas, ale dla pojedynczych grupek które coś tam będą robić na swoim terenie, choćby tylko działania informacyjno-edukacyjne.

Tłumaczę teksty, pomagam w nauce angielskiego (lub polskiego, jeśli trzeba)

Poszukuję nauczyciela j. rosyjskiego lub czeczeńskiego w mojej okolicy (Kujawsko-Pomorskie).

Wymiana wzajemna usług mile widziana!
piszta: upadek.ikara@poczta.pf.pl