Zbigniew Ziobro i stalinizm
Były minister sprawiedliwości z okresu reżimu IV RP jest oburzony gdyż sędzia skazujący doktora Mirosława G. z Białegostoku na niski wyrok (jednocześnie uniewinniający z zarzutów mobbingu i molestowania) porównał metody działania Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego z CBA do działań stalinowskich.
Rządy PIS charakteryzowały się tępieniem wszelkiej opozycji przy pomocy policji antykorupcyjnej będącej swego rodzaju policją partyjną. Sędzia Tuleya złożył do prokuratury zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez CBA i prokuratorów zbierających materiały o winie lekarza. Chodzi m.in. o fałszowanie zeznań świadków.
Ciekawym jest to jak bardzo Ziobro jest obrażony porównywaniem go do stalinizmu skoro jego zastępcą w resorcie był Andrzej Kryże, członek PZPR do samego końca.
Kryże znany jest z wydawania wyroków za... obchody święta niepodległości w 1980 roku. Aresztowano wówczas Andrzeja Czumę, Wojciecha Ziembińskiego i Bronisława Komorowskiego. Wszystko dlatego, że głosili, iż PRL nie był państwem niepodległym.
Jest to o tyle śmieszne, że współcześni bojownicy przeciwko komunie tacy jak Holocher, Zawisza czy Winnicki nie trafiają nawet na kilka godzin na dołek w żadne święto ani dzień swojej działalności. Biadolą za to, że represjonuje się kibola oskarżonego o handel narkotykami.
Zbyszko dobrze wie, że robienie z siebie ofiary tylko go ośmieszy, stąd prośba do Stowarzyszenia AK z Krakowa o stwierdzenie, że sędzia Tuleya obraża AK-owców.
Kabaret zwany IV RP trwa.