16.06, Warszawa, Na Własnych Zasadach. Działamy - nie gramy

2013-06-16 11:30
2013-06-16 23:00

W najbliższy weekend w stolicy odbędą się Kongres Kobiet, Parada Równości i Kongres Polskiej Lewicy. Czego nam brakuje w tych wydarzeniach? W niedzielę 16.06.2013 spróbujmy wspólnie odpowiedzieć na to pytanie.

Na początek wyobraź sobie (a może wcale nie musisz…), że pracujesz za grosze w supermarkecie, jesteś kobietą i lesbijką. Chcesz walczyć o swoje prawa, a właściwie to inaczej się nie da, bo dłużej nie wytrzymasz: próbujesz się utrzymać za nędzną pensję, w miejscu pracy jesteś molestowana, a do tego zastraszają Cię sąsiedzi-homofobi (choć i tak dobrze, że jeszcze masz gdzie mieszkać – Twoją siedemdziesięcioletnią chorą ciocię właśnie wyrzucono ze zreprywatyzowanej kamienicy).
Czytasz informację o Kongresie Kobiet. W programie trochę ciekawych rzeczy: jest i o lesbijkach, i o przemocy wobec kobiet. Ale nie czujesz się zaproszona, bo na Kongres zaprasza Henryka Bochniarz, ta sama, która kilka dni wcześniej przekonywała Cię w gazecie, że umowa-zlecenie, na podstawie której jesteś zatrudniona, jest dla Ciebie dobra.
Potem widzisz plakat Parady Równości. Może byś poszła… niech w tym wszystkim przynajmniej czasem będzie wesoło i kolorowo! Ale najpierw wkurza Cię, że informacje o Paradzie skupiają się na gejach, a o lesbijkach jak zwykle cicho, a potem okazuje się, że wstęp na imprezę po Paradzie kosztuje aż 15 zł. Czujesz się zbyt biedna na homoseksualizm.
Na koniec słyszysz o Kongresie Polskiej Lewicy. Weźmie w nim udział kilka organizacji, które cenisz. Może choć tam usłyszysz coś ciekawego, co nie tylko Cię na chwilę zabawi, ale i pozwoli poszukać jakiegoś rozwiązania tej upadlającej sytuacji? Możliwe, ale nie chcesz tego sprawdzać. Będzie się pewnie mówiło tylko o Polakach, a ty przecież przyjechałaś z Ukrainy. Śmiejesz się w duchu z tego „lewicowego” patriotyzmu. Nie chcesz też iść na Stadion Narodowy, na którym odbędzie się Kongres, i legitymizować tego ogromnego wydatku polskich władz: za pieniądze włożone w tę budowę można by rozwiązać problem przedszkoli w całej Polsce. Nie akceptujesz, że organizatorzy wyłożyli ogromną kasę na wynajem Stadionu. Nie chcesz słuchać Millera-seksisty. W głowie pojawia ci się wizja pikniku z piwem, kiełbasą i poklepywaniem po pupach koleżanek z partii, czyli mówiąc wprost – stosowaniem wobec nich przemocy seksualnej. Nie chcesz sprawdzać, czy tak właśnie będzie. Czujesz, że wypadłaś z gry. Czujesz, że nie chcesz dłużej grać w cudze gierki.

Na każdym kroku dostrzegamy połączone i przecinające się opresje w stosunku do kobiet, osób nieheteronormatywnych, osób pokrzywdzonych przez przemoc strukturalną – pozbawionych bezpieczeństwa socjalnego ze względu na brak stabilnego zatrudnienia czy bezpieczeństwa mieszkaniowego. Popieramy walkę z tymi wykluczeniami i angażujemy się  w nią grupowo i indywidualnie, we własnym imieniu. To właśnie my – kobiety, osoby nieheteronormatywne, pracownicy/ce zagrożone zwolnieniami ze względu na cięcia budżetowe, osoby pracujące na umowach śmieciowych, osoby bez pracy, lokatorki i lokatorzy żyjący z groźbą eksmisji, imigranci i imigrantki.
Widzimy też, że te opresje są związane z kapitalizmem i że krytyka obecnego porządku musi być też krytyką państwa neoliberalnego. Naszą walkę widzimy jako wspólny czyn wielu grup i środowisk, w solidarności z ruchami zagranicznymi.
Spotykamy się w jednej przestrzeni, żeby podzielić się doświadczeniami, poznać inne, ale bliskie nam perspektywy, znaleźć punkty wspólne, wytyczyć drogi przyszłego działania. Chcemy razem zbudować kawałek lepszego świata. “Na własnych zasadach. Działamy – nie gramy!”.

Kiedy: niedziela 16.06, 11:30-23:00
Gdzie: Warszawa, miejsce podamy w niedzielę rano.
Więcej: www.nawlasnychzasadach.wordpress.com
Kontakt: nawlasnychzasadach@hushmail.com

Kongres Kobiet to kpina z feminizmu

Feminizm prawdziwy ten od Luksemburg, Clary Zetkin tych wszystkich anarchistek, markisistek stawia na równość i sprawiedliwość.To co prentuje Kongres Kobiet to nie feminizm to seksizm neoliberalny w stylu pani Bochniarz, okraszony panią Dunin,Szczuka czy Środa.

Zacytuje tu słowa Katarzyny Bratkowskiej:

Wolałabym, byśmy byli bliżej Skandynawii niż USA. Ale żyjemy w systemie globalnym. Gdy poprawisz warunki pracy w Polsce, biznes ucieknie do Chin. Mogę po sąsiedzku cieszyć się szczęściem Skandynawek, ale koszty tego szczęścia płacą inne kraje. Są daleko, ale to nie znaczy, że ludzie tam mniej cierpią. Mówisz, że to mrzonki, a ja twierdzę, że to horyzont, na który patrzymy - wyprostowani. Tak się ćwiczy kręgosłup moralny.

Samotna matka ma na utrzymaniu dwóch synów. Niech zarabia nawet 2,2 tys. netto, da się przeżyć? Na bułkach i kefirze - może, ale skąd wziąć na ubrania, lekarstwa, bilety? Jak ma skorzystać z rady Bochniarz: bądź egoistką, znajdź trochę czasu tylko dla siebie. Ale jeśli chcesz, to przeproszę w imieniu manify, że nasze postulaty mogą też pomóc facetom. Walczymy o godność wszystkich.

Dziś jesteśmy na etapie rewolucji świadomości. Zaczynamy czuć, że chcemy świata, w którym ludzie, podejmując decyzję, patrzą sobie w oczy, a nie zadzierają głowę, zerkając na tych, którzy rządzą. Chcemy nie tylko wyrównania płac kobiet i mężczyzn, ale wyrównywania płac w ogóle.
Ruch feministyczny, który walczy z dyskryminacją kobiet, nie może skupiać się na jednej formie opresji i być obojętny na inne.

O Kongresie:

Nie oszukujmy się, decydujące były pieniądze. Gigantyczne! Impreza w Sali Kongresowej z taaaką promocją! My na manifę musimy każdy grosz zarobić własnymi rękoma. Ale nie przesadzaj, to dzięki manifom od lat przebijają się postulaty feministyczne. Zazdrościć byłoby głupotą. Gdyby kongres próbował się dostosować do manify, toby stracił. I odwrotnie, idąc z kongresem, musiałybyśmy stępić sobie zęby. Trudno wyobrazić sobie zgodę co do 'umów śmieciowych', bo polski biznes myśli tylko o najbliższym zysku.

zrównania płac z mężczyznami:

Co to da masom ubogich kobiet? Wyrównanie nędzy? Nawet gdyby dostały 100 czy 200 zł podwyżki? Taki jest kongres - głosi hasła o niskim potencjale krytycznym, politycy mogą je przyjąć, zwłaszcza gdy je rozwodnią. Tak zrobili, zastępując parytet 35 proc. To przecież dla kobiet policzek

Kongres to robota kobiet z klasy średniej?

Rada to nawet wyższa klasa średnia

A samą siebie zaliczasz do jakiej klasy? Jesteś nauczycielką.

K.B.: Do zubożałej inteligencji solidaryzującej się z proletariatem - czyli z tymi, które są najbardziej wyzyskiwane. Nie z jakąś mityczną grupą. Tu chodzi o ich możliwość przetrwania i o sprawiedliwość, a nie o mity.

Parada równości skupia się na sprawach kulturowych

Nam potrzebne są Marsze Równości w imię sprawiedliwości społecznej, równości, godności skupiające się na kwestiach socjalnego wykluczenia !!

Prekariusze wszystkich krajów łączcie się !!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.