1 Maja w Berlinie
Namacalny dowod powrotu na ulice radykalnego ruchu anty-kapitalistycznego
W Berlinie punktem kulminacyjnym bogatego w dzialania anty-kapitalistyczne dnia 1-maja byla tradycyjna wieczorna "Rewolucyjna demonstracja 1-majowa" ulicami dzielnicy Kreuzberg.
W tym roku wzielo w niej udzial okolo 15 tysiecy osob. Na czele demonstracji szedl blok uczniow i studentow, za nimi blok anty-faszystowski, nastepnie blok anarchistyczno-autonomiczny, za nim blok skupiajacy sie wokol sprawy "Mumii Abu Jamala", potem blok komunistyczny i na koncu demonstracji rzesza niezorganizowanych uczestnikow. Pierwsze trzy bloki stanowily tzw. czarny blok, ktorego uczestnicy byli zamaskowani przeciwdzialajac w ten sposob represja panstwowym. W sumie sympatyczny czarny blok stanowilo okolo 3-4 tysiecy osob.
Juz po 300 metrach demonstracji, ktora ruszyla o godzinie 19 z centrum Kreuzbergu (Kottbuser Tor), z pierwszych rzedow posypaly sie petardy, butelki i grad kamieni na uzbrojone sily policyjne, ktore to prowokacyjnie zblizyly sie na mala odleglosc do demonstrantow. Pod ciezarem kilkuset ostrzegawczo skierowanych w ich strone kamieni, pierwsze grupy policjantow wycofaly sie na dalsza odleglosc od manifestujacych, dzieki czemu demonstracja mogla przez nastepne 20 minut byc prowadzona bez kolejnych policyjnych prowokacji.
Jednak po 20 minutach pierwszy raz policja zaatakowala demonstrantow, wbiegajac bez powodu w ich szeregi i bijac ludzi palkami, tonfami i piesciami. Atak zostal po 5 minutach odparty i demonstranci nie dali sie ani zastraszyc ani pozwolic rozerwac demonstrancji na kilka czesci, co bylo celem tego ataku (to standartowa strategia berlinskiej policji).
Wprost przeciwnie. Zaraz po odparciu tego ataku, czarny blok wznowil profilaktyczne trzymanie policji na odleglosc: przez nastepne 60 minut poruszajaca sie zwawym tempem do przodu demonstracja non-stop rzucala setki kamieni i petard we szystkie napotkane oddzialy policji (policja dysponowala tego dnia 6000 funkcjonariuszami oplacanymi z kieszeni podatnikow). To wygladalo nieco jakby ulicami Kreuzbergu poruszal sie "smok", ktory zamiast zionac ogniem (jak to zwykle bywa np. w trakcie manifestacji anty-kapitalistycznych w Grecji...) wypluwal z siebie co chwile grad kamieni. Dzieki tej taktyce policja nie byla w stanie zblizyc sie i skutecznie atakowac demonstrantow. Nie dokonywala tez zadnych aresztowan bojac sie podjezdzac zbyt blisko swoimi transporterami dla aresztowanych. W trakcie godzinnego gradu kamieni z demonstracyjnych wozow naglosnieniowych leciala na zmiane muzyka i odczytawane byly odezwy roznych grup anty-kapitalistycznych.
Sytuacja wyeskalowala gdy na ulicy Wienerstr. Nagle na trasie demonstracji pojawily sie dwa wozy policyjne. Demonstranci uznali to za prowokacje, ktorej jednak nie zamierzali pozostac bierni. Wozy policyjne zostaly zdemolowane. Jeden z nich sluzyl analizie robionych przez policje w trakcie demonstracji nagran video, sluzacych nastepnie do dokonywania aresztowan - tak wiec bardzo dobrze trafiony obiekt...).
W reakcji na to dzialanie policja zaatakowala demonstracje wielkimi silami i w ten sposob doprowadzila z jednej strony do czesciowego rozbicia demonstracji, z drugiej - do ostatecznej eskalacji zamieszek. Do starc z policja od tego momentu przylaczyly sie liczne grupy hip-hopowcow (brawo!), grupy imigrantow oraz mieszkancy Kreuzbergu w roznym wieku, od 12 do 50 lat... Wzniesiono plonace barykady, uzyto koktaili molotowa. Policja uzywala glownie palek, piesci i gazu. Zamieszki trwaly do godziny 2 rano. Aresztowanych zostalo okolo 280 osob. Grupy narchistyczne odbieraly aresztowanych z pod aresztow przez cale 24 godziny po starciach. Niemal wszyscy zostali wypuszczeni, jedynie 2 osoby pozostaja w areszcie. Wiele osob zostalo rannych. Policja utrudniala dzialania sanitariuszy. Zarazem, policyjne biuro prasowe informuje o 270 rannych policjantach.
W rewolucyjnej demonstracji 1-majowej na Kreuzbergu wzielo udzial prawdopodobnie okolo 2-3 tysiecy anarchistow. Demonstracja ta byla kolejnym w tym roku bardzo stanowczym, dobrze zorganizowanym i radykalnym wystapieniem ruchu anty-kapitalistycznego w Berlinie. Po kilku latach dominacji policyjnego terroru podczas protestow spolecznych na ulicach Berlina, sytuacja zaczyna sie zmieniac. Ludzie ponownie przechodza do ofensywy atakujac sily policyjne jeszcze zanim te zaczna swoj brutalny repertuar represyjny.
Tego dnia udalo sie takze zlamac kolektywnie wiele represyjnych zakazow, jak na przyklad ten o zakazie zaslaniania twarzy w trakie demonstracji - jedna trzecia demonstrantow podjela decyzje o calokowitym zamaskoaniu sie. Brawo!
Wiele osob postronnych przyjelo z entuzjazmem powrot radyklanego ruchu spolecznego w miescie. To dobry znak na nadchodzace czasy kryzysu i walki z jego przyczynami: strukturami panstwowymi i wszechobecym kapitalizmem.
Berlin Kreuzberg
3 maj 2009