Akcja Antywyborcza w Szczecinie

A anarchizm i ta akcja to nie jest polityka? Rozumiem, że ta polityka jest czysta, a inna brudna? Osobiście kopnąłem w dupę jakiegoś podpitego ragga nastolatka, który nachalnie usiłował wciskać nam ulotkę (byliśmy na spacerze z dziewczyną) tego idiotyzmu.

Propagowanie ćpania, i odcinanie się od brudnej polityki? Zmian nie wprowadzi się inaczej niż polityką, a takie działania właśnie polityką są. Obudzony od drugiej nocy, po ciężko przepracowanym dniu mogę rzucić z pięć palących problemów, dla których można by wyjść na ulicę. Ani jednym z nich nie będzie kwestia bezkarnego najebania się.

Po co się od razu spinasz? Primo- marsz nie był "propagowaniem ćpania", tylko głosem sprzeciwu w stosunku do chorego systemu prawnego, który wsadza ludzi do pierdla za posiadanie odrobiny wysuszonych kwiatków w kieszeni. Secundo- akcja szczecińskich anarchistów mogła odbyć się bez tego marszu, albo całkiem obok, nie włączając się w niego, ale wykorzystując rozgłos, jaki marsz niewątpliwie wzniecił. Tertio- oczywiście działania anarchistów też są pewną formą polityki. Jednak pisząc "brudnej polityki" miałem na myśli tę biurokratyczną, państwową, kłamliwą i nastawioną na zysk "politykę", której przedstawiciele w osobach kandydujących z partii Palikota pachołków w marszu brali udział.