Akcja w 11 listopada pretekstem zaostrzenia prawa

Właśnie! Niektórzy zachowują się jak dzieci...

Ale tak w ogóle to jestem za zakazywaniem dwóch dem w jednym miejscu. Choć oczywiście sama ustawa to paranoja.

zasada dziel i rządź. tvn, gw czy neoliberalna władza po to jedna szajka. i dopięli swego...

Niemiecka antifa okazała solidarność w słusznej sprawie i głupotą jest mieć do nich o cokolwiek pretensje. Tym bardziej w świetle udziału UPA i serbskich nacjonalistów zwolenników utrzymania Kosowa po drugiej stronie. Co do przeciętnego Kowalskiego, wpływ na jego opinię będą miały działania codzienne podejmowane w obronie lokatorów i pracowników, a nie marsze i blokady organizowane raz do roku.

Największym zagrożeniem wczorajszego dnia było to, że faszyści wejdą do mainstreamu wraz ze swoimi użytecznymi patridiotami. Karkołomna konstrukcja PR-owa, którą sobie założyli jednak runęła jak domek z kart i prędko jej się nie uda odbudować. Ich wizerunek "czystego i grzecznego patriotyzmu" podbijanego frekwencją kibiców musiał runąć pod naporem własnych sprzeczności. Dzięki blokadzie, zagrożenia wejścia faszyzmu do mainstreamu nie będzie przez następne kilka lat. Gdyby nie blokada, było to bardzo realne.

Oczywiście można się łudzić. Tymczasem media skupiają się przede wszystkim na lewackich zadymiarzach z Niemiec. Wszyscy wiemy jaką siłę mają mainstreamowe media, więc nie ma się co podniecać wątpliwym "zwycięstwem", tylko trzeba się skupić na skutkach. W tym przypadku jest jedno znane powiedzenie, które idealnie oddaję całą sytuację: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Pozdrawiam.

Prawicowi publicyści robią co mogą, by z tego wybrnąć. Do tego stopnia, że tworzą wrażenie, że na pl. Konstytucji bili się Niemcy. Próbują jakoś obronić twarz, ale sami muszą sobie zdawać sprawę z porażki.

Ostatni raz, faszystowskie bojówki były zagrożeniem w latach 90'tych. Wtedy zagrożenie zostało na wiele lat odparte, dzięki tak krytykowanej "wojnie subkultur". Gdyby wczoraj nie zrobiono nic - neofaszyści świętowaliby dziś swoje tryumfalne wejście na salony Warszawy. A tak, mogą sobie o tym pomarzyć przez następne 10 lat.

Nie mów o sprawach o których pojęcia nie masz. W pierwszej połowie lat 90tych, nie "latach 90'tych" faszysci byli problemem. Z tym problememem sobie poradzilismy. Ciebie tam sobie nie przypominam. Dziś problemem nie są. Problemem jest kanał w który władza wpuszcza aktywność młodziezy. Tym kanałem jest rzekomy antyfaszyzm, gdy nie ma zagrożenia ze strony faszyzmu.

ja się goniłem ze skinami w połowie lat 90. Skończ już powtarzać jak zdarta płyta w kółko jedno zdanie którego się nauczyłeś na pamięć od jakiegoś prawactwa. To głównie sami faszyści rozpowszechniają gadkę o braku faszystów, bo to tchórze i nie przyznają się do swoich poglądów. W latach 90-tych problemem byli tzw naziskini których z których teraz rzeczywiście zostały resztki.
Tobie chyba się wydaje że jak ktoś nie jest naziskinem i wygląda inaczej to nie jest faszystą - skutki subkulturowego podejścia do sprawy.
A jeśli już mówić o władzy to z pewnością można powiedzieć że wpuszcza ona aktywność młodzieży w prawicowy o ile nie faszyzujący kanał, w niektórych przypadkach, tam gdzie mainstreamowe partie wspierają grupy typu ONR, to w kanał faszystowski. Tak wygląda w tej chwili Polska zdominowana przez prawicę, od czasu do czasu współpracującą ze skrajną prawicą. To co mnie zdziwiło po 11 listopada to JAK BARDZO prawica jest skłonna z nimi współpracować i bronić ich albo usprawiedliwiać i to nawet centroprawica typu PO. Bo w tym momencie propagandowe ataki na antyfaszystów i odwracanie uwagi przy pomocy bajki o "lewackich zadymiarzach z Niemiec" to jest forma obrony faszystów

Prawa co? ROTFL! Najlepszą ilustracja alienacji z rzeczywistości takich jak Ty jest wymyślanie nieistniejacych słów jako odwrócona kalka terminu "lewak". W tej chwili najliczniejsza grupa faszystów są ci czerwoni. Prawiczki to kanapowcy bez znaczenia. Dlatego korporacyjne media na czele z Wybiurczą i władza kreują ich na problem. Gdyby byli silni to by się nimi wysługiwali jak kiedyś.Teraz służą za straszak i pretekst do zwiekszania kontroli. Udział w tej szopce jest zwyczajną kolaboracja z władzą.

Przecież to są jakieś idiotyzmy rodem z UPR czy jakieś ich mutacji które dzisiaj łażą z faszystami na te demonstracje. Weź zastanów się wciąż te same głupoty które funkcjonowały w tamtych czasach... Kilkanaście lat minęło, może czas żeby bardziej poważnie do tego podchodzić niż kiedyś.

ROTFL!!! Kolejne skojarzenie pokazujące kompletne odrealnienie. UPR? To oni jeszcze żyją? To jest i śmieszne i smutne zarazem, że zamiast zeczywistymi problemami zajmujesz się skansenem bez znaczenia. A władza się cieszy, łapki zaciera i srubę przykręca. :-(

Lepiej zakończ zanim napiszesz że w Polsce mamy socjalizm, największym problemem są urzędnicy i podatki, a PO to komuniści. Wszystkimi problemami trzeba się zajmować trzeba mieć poczucie proporcji i myśle że ono jest u ludzi, ja przeciez nie biegam za faszystami godziami po mieście bo nie mam 20 lat

Przepraszam. Myliłem się zarzucając ci odrealnienie. Tymczasem jesteś zwykłym czerwonym faszystą gloryfikującym totalitaryzm. :-(

Twój wolnorynkowy idol chyba jasno się opowiedział po jednej ze stron i poszedł się bić ramię w ramię z faszystami. Nie budzi to zastrzeżeń logicznych - kapitalizm zawsze szedł ręka w rękę z nacjonalizmem.

ROTFL. Rozumiem, że dziecku systemu ciężko zrozumieć, że ktoś nie ma idoli. A kapitalizmowi na reke jest skanalizowanie potencjalnej aktywnosci społecznej w ustawkach kiboli.

Mam pojęcie i załapałem się na końcówkę ruchu antyfaszystowskiego z lat 90'tych. Pamiętam głupie gadki o "wojnie subkultur" itp., które w żadnym stopniu nie zmieniają faktu, że to co wtedy robiliśmy było potrzebne.

Aha, na końcówke. To wiele wyjasnia z psychologicznego punktu widzenia.
Co było potrzebne? Dezercja dzielnych antyfaszystów 1 maja 1993 w Gdańsku, kiedy policja zaczęła wyłapywać ochronę manifestacji? Bo przyjachali na burdę subkulturowa, a nie wiec polityczny? Charakterystyczne, ze rok wcześniej psy nie odwazyły sie zaatakować i ograniczyli do ochrony nazioli, kiedy ci dostali wpierdol (bynajmniej nie od subkultury, tylko robotników), no ale wtedy wiec był zdominowany przez stoczniowców, a nie zbuntowana dzieciarnię.
Tak samo dzisiaj "potrzebne" są burdy kiboli KS Antifa z kibolami FC Dmowski. Ale władzy jako kanał i odwrócenie uwagi od kolejnych planów podwyższenia podatków, cenzury internetu i zwiekszenia uprawnień policji. Na protest przeciwko temu już dzielni "aktywisci" nie raczą się pofatygować, bo cała para idzie w gwizdek walki z nieistniejacym zagrożeniem.

Gadaj zdrów. W piątek cofnęliśmy rozwój faszyzmu o 3 lata wstecz. Tyle czasu więcej będziemy mieli na własne działania.

Nie można cofnąc czegoś co istnieje tylko w Twojej głowie. Tzn możesz - sam siebie.

Jasne że można wierzyć w to, że da się przypodobać prawicowym mediom tzn większości mediów w Polsce, o ile nie wszystkim. Ale bez obaw, jak będą chciały pretekstu to go znajdą a jak nie będzie zadymy to ją wymyślą, co już nie raz się zdarzyło.