Akcja z okazji Dnia Bez Samochodu: "otrzymujesz karnego kutasa za wielce chujowe parkowanie" /Olsztyn/
Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu dobiega końca. Kierowcy od ponad tygodnia bombardowani są informacjami prasowymi, happeningami, akcjami odzyskiwania przestrzeni mającymi pokazać im, że nie są jedynymi użytkownikami dróg, że nie są królami miasta. Akcje niestety trafiają w próżnię – nawet jeżeli raz do roku władze miejskie próbują nas przekonać o swojej dobroci i pochylają się nad innymi użytkownikami dróg, ich codzienna polityka jest oczywista. Miasta podporządkowane są ruchowi samochodowemu – to dla użytkowników samochodów budowane są nowe drogi, mimo protestów mieszkańców poszerzane są jezdnie, konsultacje społeczne są fikcją. Kierowcy zajmują każdy wolny centymetr ulic, chodników, placów.
Pasażerowie wybierający komunikację miejską, muszą za nią płacić więcej niż w Warszawie – niestety zarobki w Olsztynie nie są warszawskie. Piesi na co dzień dostają inne „prezenty” w postaci likwidacji przejść dla pieszych, światła na których muszą czekać kilkakrotnie dłużej niż kierowcy. Rowerzyści dalej uznawani są za gorszą kategorię użytkowników dróg – spójna sieć tras rowerowych nie istnieje. Na Dzień Bez Samochodu, po kilku latach zabiegów środowiska rowerowego i waleniu głową w mur – miasto w wielką pompą „otwiera” trzy parkingi rowerowe, parkingi które w końcu są funkcjonalne , bezpieczniejsze i tańsze. Rower dalej uważany jest przez władze jako środek do rekreacji.
Ale miarka się przebrała, pomimo Tygodnia Zrównoważonego Transportu nasza reakcja musi być niezrównoważona. Niezrównoważona dlatego, że dzień Niezrównoważonego Transportu dla kierowców trwa cały rok, tak jakby nie istniały przepisy Kodeksu Ruchu Drogowego ani zdrowy rozsądek. Odpowiadamy zatem wet za wet.Czas przerwać to całoroczne „święto” blacho-smrodów!
Stąd też, na mieście w godzinach przedpołudniowych, na około setce samochodów znalazły się „karne kutasy za wielce chujowe parkowanie”. Akcja symboliczna, gdyż znalezienie stu samochodów łamiących przepisy parkowania – zajęło nam nie całą godzinę, a skupialiśmy się jedynie na parkujących w centrum!
Karne kutasy pojawiały się wszędzie tam, gdzie samochody stają na zakazach parkowania. "Oznakowaliśmy" auta stojące na chodniku które znacząco, lub całkowicie utrudniają poruszanie się pieszych. Karniaki za „wielce chujowe parkowanie” posypały się również za stawanie na miejscach dla inwalidów przez osoby nieuprawnione, parkowaniu na przystankach (!) przy przejściach dla pieszych albo wręcz na tych przejściach!
Warmia Street Art Terror
fotorelacja -> http://warmiastreetartterror.blogspot.com