Anarchiści a kubański reżim

Świat | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Wywiad przeprowadzony przez dziennikarza rosyjskiej gazety „Sytuacja” – organu Autonomicznej Akcji z przedstawicielem działającej na Kubie anarchistycznej organizacji Movimento Libertario Cubano.

Sytuacja: Fidel Castro przeżywa swoje ostatnie chwile. Jak myślisz, kto będzie rządził Kubą po jego śmierci?

Movimento Libertario Cubano: Fidel Castro jeszcze nie umarł, ale nawet jeżeli jeszcze odzyska siły, jego rola jako lidera rewolucji i szefa rządu jest już zakończona. Na razie Raul odziedziczył dyktaturę, ale po odejściu jego brata jest mało prawdopodobne, że utrzyma się długo przy władzy. Wiele czynników wskazuje na to, że wręcz przeciwnie – okres jego rządów będzie krótki.

Czy uważasz, że Fidel jest dyktatorem?

Ktoś, kto jest przy władzy przez prawie pół wieku, bezwzględnie niszcząc każdą opozycję może być uważany za takiego samego dyktatora jak Stalin.

Jaka była polityka Fidela w stosunku do innych ruchów lewicowych, np. anarchistów, trockistów itp.?

Jeżeli chodzi o trockistów, to to pytanie należy skierować do tych, którzy kontynuują romantyczną walkę Lwa Dawidowicza. Niektórzy Kubańczycy należący do tej sekty udali się na emigrację w związku z represjami, które dotknęły ich po śmierci Che Guevary. Anarchiści byli prześladowani od samego początku, kiedy niektórzy z naszych towarzyszy zostali usunięci ze związków zawodowych, następnie zabici, uwięzieni bądź wygnani – tak wyglądało lekarstwo na anarchistów przepisane przez rząd.

Brat Raul nie wygląda na silnego polityka, nie sądzisz?

O, nie tylko wygląda na słabego, on jest słaby. Raul odziedziczył stopień dowódcy kubańskiej armii i następcy Castro w 1959 roku, gdy był jedyną osobą, której dyktator mógł zaufać. Zawsze był przyzwyczajony do wykonywania poleceń swojego brata i gdy Fidel umrze, nie będzie miał takiej siły, jaką ma w tej chwili. Już teraz przekazał część uprawnień niektórym komitetom, które realnie decydują o posunięciach rządu, gdy jego brat niedomaga. Kiedy dyktator umrze, Raul pozostanie sam w powolnie rozpadającym się kraju, w którym żąda się politycznych, społecznych i ekonomicznych zmian. Raul nie jest w stanie wejść w buty Fidela, więc nie można wykluczyć nagłego powstania przeciwko reżimowi. Przynajmniej wygląda na to, że w Waszyngtonie przewiduje się „najgorszy” scenariusz i czeka na rozwój wydarzeń.

Historia ruchu anarchistycznego na Kubie jest zupełnie nieznana w Rosji. Jak jest on długa? Kiedy się rozpoczęła?

Nie jesteśmy zdziwieni, że niewiele wiadomo o kubańskich anarchistach, choć Frank Fernandez pozostawił informacje w Moskwie i Grenadzie – ale może była to inna grupa. Polecamy książkę Franka Fernandeza, by uzyskać więcej informacji (publikacja dostępna na CIA w języku angielskim TUTAJ)

Oprócz waszej strony internetowej, znaleźliśmy jeszcze jedną, nie działającą - http://libertario.lautre.net/ . Czy istnieje na Kubie inna anarchistyczna grupa oprócz waszej?

Nie wydaje nam się, chyba że powstała jakaś nowa.

Jakie są wasze relacje z Kubańską Partią Komunistyczną?

Nie porozumiewamy się i nie mamy żadnych relacji z Kubańską Partią Komunistyczną.

Czy jest możliwa taka zmiana w politycznej sytuacji Kuby po śmierci Fidela, jaka zaszła w Rosji pomiędzy 1989 a 1993 w czasie upadku ZSRR? W takim przypadku, jak zmieni się polityka Movimento Libertario Cubano?

Taka sytuacja jest możliwa, ale teraz trudno odpowiedzieć na to pytanie. Polityczna zmiana implikuje zmianę strategii, ale wyjściowa taktyka będzie zależna od naszych możliwości.

Jaka jest dzisiejsza polityczna struktura Kuby? Sowiecka republika, dyktatura, coś innego?

Kubańskie struktury władzy zostały zorganizowane na wzór radziecki w 1960 roku. Konstytucja, która została podpisana w 1976 była kopią stalinowskiej konstytucji z 1936 roku i nadal obowiązuje.

Obecnie rosyjska elita polityczna jest w stanie trzymać się przy władzy dzięki przejęciu kontroli nad złożami ropy i gazu ziemnego. A co utrzymuje przy życiu ekonomię Kuby?

Na dzień dzisiejszy kubańska ekonomia jest utrzymywana przy życiu dzięki darmowej wenezuelskiej ropie, którą wysyła Chavez, przez fundusze wysyłane zza granicy oraz sektor turystyczny.

Czy wielu Kubańczyków jest nieszczęśliwych w związku z tym, że Kuba jest socjalistyczna?

Ponad 10% Kubańczyków żyje za granicą. Na Kubie jest bardzo słaba opozycja, ale niemożliwe jest stworzenie formalnych deklaracji przez tych, którzy sprzeciwiają się obecnemu systemowi. Możemy tylko cytować statystki tych Kubańczyków, którzy wyemigrowali (ponad milion) nie dlatego, że Kuba jest socjalistyczna, ale dlatego, że jest dyktaturą wyrwaną z czasu i przestrzeni.

Jak na co dzień żyją obywatele Kuby? Czy mogą podróżować bez przeszkód za granicę? Czy można krytykować Castro? Czy przeciętny Kubańczyk jest w stanie kupić samochód dla swej rodziny?

Na co dzień Kubańczycy żyją w biedzie i z nikłą nadzieją poprawy, jeżeli nie dojdzie do zmiany systemu tak, jak to stało się w Rosji i Europie Wschodniej. Nie można opuszczać kraju i nawet podróż z jednego miasta do drugiego powoduje, że jest się pod obserwacją. Nie można krytykować Castro jako reprezentanta rządu, narodowej suwerenności, ekonomii itp. Jakakolwiek krytyka jest bardzo niebezpieczna i jeżeli podtrzymasz swoje słowa, zostaniesz umieszczony w więzieniu i oskarżony o kontrrewolucję. Kupno samochodu jest praktycznie niemożliwe, a pomimo istnienia czarnego rynku, wynagrodzenia są zbyt niskie, by sobie na niego pozwolić. Tylko funkcjonariusze rządowi oraz wojskowi mają dostęp do tego rodzaju transportu.

Jak bym czytał wywiad z

Jak bym czytał wywiad z jakimś polskim politykiem. Zero konkretów, mowa trawa, banały które mógłby powiedzieć przedstawiciel każdej partii politycznej. Równie dobrze mógłby takiego wywiadu udzielić jakiś kubański liberał, socjaldemorata czy konserwatysta.

Powstaje pytanie czym odróżnia się MLC od opozycji sponsorowanej przez CIA, bo z powyższego tekstu wynika że niczym, a w dodatku nie ma nawet cienia pomysłu jak zachować się w najbliższej przyszłości.

Nie wiem Cisza jakich byś

Nie wiem Cisza jakich byś chciał konkretów, to jest tylko krótki wywiad i zarys sytuacji. To że na Kubie jest bieda wiadomo i od lewicowców i od prawicowców (oprócz zaślepionych przez urok brodacza w mundurze i którzy jak mantrę powtarzają o liczbie lekarzy przypadających na głowę mieszkańca). To że klika Castro wykończyła dość silny ruch anarchistyczny na Kubie po zdobyciu władzy to nie jest "mowa trawa".

Ja bym dodał, że dzięki idiotycznej polityce kliki rządzącej restytucja kapitalizmu jest niemal pewna, tak jak była pewna w Europie Wschodniej i co przewidywano od bardzo dawna. Tam nie ma socjalizmu, tam jest zwykła satrapia. A oligarchia już zaczyna wyczuwać, że lepiej będzie jej w kapitalizmie po uwłaszczeniu się na majątku tego kraju. Moim zdaniem jeszcze tylko mit fidela powstrzymuje ich przed wprowadzeniem tam neoliberalnej polityki, choć enklawy istnieją już (strefy zamknięte dla zwykłych Kubańczyków, a otwarte dla turystów).

Tyle że od działacza

Tyle że od działacza anarchistycznego można by oczekiwać przestawienia jakiejś strategii, bo z tego wywiadu wynika że MLC nie ma żadnego pomysłu jak zwalczając autorytarną władzę nie dopuscić jednoczesnie do zwycięstwa "demokratów" finansowanych przez CIA. Powiem wiecej, nawet to zarysowanie sytuacji jest do bólu ogólnikowe. Jak widać na wszelkich "kolorowych rewolucjach" społeczna lewica przegrywa, bo nie umie zachęcić ludzi do tworzenia trzeciego obozu, antyautorytarnego i anty"demokratycznego", nie ma też pomysłu na przemiany alternatywne do kapitalistycznych. Doszło do tego że na Białorusi część anarchistów demonstrowała razem z zachodnim agentem Milinkiewiczem. Podobnie na Ukrainie, gdzie niektórzy uwierzyli w "ludowość" pomarańczowego przewrotu.

Tak na prawdę to wszystkim tym ludziom z Kuby, Białorusi, Ukrainy, Wenezueli należałoby zrobić szkolenie w Polsce pokazując - tak będzie wyglądał "dobrobyt" klasy pracujacej jak będziecie trzymać z "demokratami" i "demokraci" wygrają.

P.S.

Przegladając stronę MLC i widząc jak jest ona "aktualna" ("nowości" z lisopada 2005) doszedłem do wniosku, że nie jest to raczej organizacja budująca jakikolwiek ruch społeczny, a raczej grupka nie majaca pomysłu co robić. Dziwi mnie wywiad z człowiekiem z grupy, która nawet nie wiadomo czy istnieje.

To że strona jest

To że strona jest nieaktualizowana nie oznacza jeszcze, że nic się nie dzieje. Np. z FAI hiszpańska nie ma nawet swojej strony konkretnej (oprócz strony Tierra y Libertad), a z tego co słyszałem ma się nieźle.

Po drugie jaką ma mieć strategię podziemna grupa działaczy, którzy muszą nawet oficjalny adres mieć w Meksyku, bo inaczej służby by ich zlikwidowały. Być może nie mogą ogłaszać tego jawnie, albo jest ich za mało, żeby robić coś konkretnego. Nie wiem. Nie znam ich sytuacji, ale wydawanie wyroków na podstawie jednego wywiadu i nieaktualizowanej strony jest trochę przedwczesne.

Co do pomarańczowej "rewolucji". Z tego co wiem część anarchistów ukraińskich mówiło, że o ile sam protest jest autentyczny, bo ludzie autentycznie mieli dość Kuczmy, to został wykorzystany przez prawicę do swoich celów (wiele osób będących wtedy na majdanie mówiło, że są przeciwko Kuczmie, ale nie są automatycznie za Juszczenką, czytałem też takie wypowiedzi wówczas na ukraińskich forach internetowych. To w polskich mediach tak to przedstawiano w czarno-biały sposób). Anarchiści próbowali ten bunt skierować na inne tory, ale trzeba brać pod uwagę siłę ruchu i jego możliwości. Po bolszewickim rozbiciu ruchu anarchistycznego jego odradzanie się to powolny i długotrwały proces.

Jeśli chodzi o restytucję kapitalizmu i demokracji liberalnej, to sytuacja jest skomplikowana. Oczywiście w Polsce nie zbudowano żadnego raju na ziemi, co obiecywano na początku lat 90. Z drugiej jednak strony nie ma co popadać w skrajność i twierdzić, że przed 89 było jakoś znacząco lepiej. Teraz o tyle jest lepsza sytuacja, że możemy wykorzystywać sprzeczności demokracji liberalnej i (jeszcze) działać jawnie. W dyktaturze typu kubańskiego, byłoby to niemożliwe. A więc obiektywnie dla ruchu lepsza jest demokracja liberalna niż jakakolwiek dyktatura.

"Z drugiej jednak strony nie

"Z drugiej jednak strony nie ma co popadać w skrajność i twierdzić, że przed 89 było jakoś znacząco lepiej. Teraz o tyle jest lepsza sytuacja, że możemy wykorzystywać sprzeczności demokracji liberalnej i (jeszcze) działać jawnie. W dyktaturze typu kubańskiego, byłoby to niemożliwe. A więc obiektywnie dla ruchu lepsza jest demokracja liberalna niż jakakolwiek dyktatura.'

Odnieś to do kuby i zastanów sie człowieku co ty wogóle piszesz. Alternatywa dla kuby w tej chwili jest raczej haiti niż szwecja.
Mafia z miami juz zaciera ręce aż wprowadzą "demokracje" liberalną po smierci castro.

Wiesz, myślę że wielu

Wiesz, myślę że wielu nawet nie zauważy różnicy, która mafia nimi rządzi, castrowska czy inna. Poza tym ja nie jestem jasnowidzem, nie wiem w przeciwieństwie do ciebie, co się stanie po obaleniu dyktatury. Równie dobrze można by bronić także innych dyktatur, także prawicowych, bo "może być gorzej" po ich obaleniu.

Owszem zauważy , bo nie

Owszem zauważy , bo nie bedzie miał dostepu do bezpłatnej edukacji (a teraz ma) , szkolnictwa (a teraz ma) a na dodatek bedzie zasuwać na zreprywatyzowanych plantacjach należących do amerykańskich multikorporacji i mieszkac w zreprywatyzowanych kamienicach należących do potomków mafijnej arystokracji z czasów batisty.Nie trzeba być jasnowidzem, wystarczy tylko porównać jakie warunki socjalne są standardowe dla demokracji liberalnych regionu (haiti , dominikana etc) , a jakie dla "socjalistycznego piekła" kuby. Nie znaczy to że popieram Castro, tajna policje i wiezienie opozycji.Uczulam tylko że moze byc gorzej , a "demokracja" liberalna w niektórych miejscach na świecie może wcale nie byc najlepszym z mozliwych rozwiązań.

P.S
A propo jasnowidzenia, ide o zakład (może być kubanskiego rumu), ze w przeciągu kilku lat od wyzwolenia sie z pod jarzma "okropnej dyktatury Castro" Hawana ponownie będzie zasługiwać na miano burdelu ameryki.
Pytanie xavier czy w tej sytuacji takze uznasz że demokracja liberalan jest lepsza?
Obym nie miał racji...

Bezpłatna edukacja to nie

Bezpłatna edukacja to nie wszystko, pytanie jeszcze JAKA edukacja. Jeśli quasi-wojskowy dryl i ideologiczne pranie mózgu za cenę nauki dodawania, to to się wiele nie różni od szkółek przykościelnych. Przeszedłem przez szkołę "socjalistyczną" i dziękuję bardzo. Mundurki Giertycha to przy tym pikuś.

No i teraz nie jest burdelem dla Zachodu? A te wydzielone enklawy dla turystów? Kto ich tam "obsługuje"? Teraz też mieszkają w "prywatnych" kamienicach, tyle że właścicielem jest państwo, jeśli w ogóle mają gdzie mieszkać. Też pracują na plantacjach, tyle że ich właścicielem jest... państwo. Nie rób już z Kuby raju na ziemi. W Polsce na przywrócenie kapitalizmu przyzwolili sami robotnicy, przecież nie dlatego, że w PRL był raj na ziemi, ale dlatego że było już tak źle, że wzięli byle gówno w złotym papierku byleby się stamtąd wyrwać. A że wpadli z deszczu pod rynnę, to inna historia. Mogło być inaczej, ale nie było. Winę ze przywrócenie przyszłe kapitalizmu na Kubie ponosi ekipa castro, bo spartolili rewolucję od samego początku, tak jak rewolucję rosyjską spartolił Lenin i klika. Restytucja kapitalizmu jest w to po prostu wpisana prędzej czy później niestety.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.