Antykongres 2011- przeżyjmy to jeszcze raz

Kraj | Protesty | Publicystyka

Patrząc na zeszłoroczny protest FA Śląsk w ramach II Europejskiego Kongresu Gospodarczego, chyba sami nie zdawaliśmy sobie sprawy z powagi sytuacji i ambicji organizatorów kongresu na przyszłe lata. Wszak pierwszy kongres olaliśmy, a do drugiego zaczęliśmy przygotowywać się na kilka dni przed.

Była to wtedy dla nas dobra akcja o charakterze lokalnym, której relacja zmieściła się w 3 zdaniach. Zdajemy sobie sprawę z plusów i minusów tej akcji, wnioski wyciągnęliśmy praktycznie od razu. Plusem była zerowa mobilizacja policji w stosunku do naszej akcji. Jak sięgam pamięcią, nie była ona zalegalizowana. W tym wypadku nie doświadczyliśmy żadnych represji. Z ulotką w której chcieliśmy zawrzeć wszystko i nic, oraz wielgachnym bannerem, byliśmy ciekawym widokiem dla zblazowanych szarością dnia codziennego mieszkańców Katowic, którzy raz po raz dokądś spieszyli. Ta skromna mobilizacja, przeświadczenie, że organizowanie protestów dla samych siebie nie ma sensu, oraz umacniająca się z roku na rok pozycja kongresu o pozytywnym charakterze w dyskursie medialnym, uświadomiła nam, że w przyszłych latach musi wyglądać to inaczej.

W tym wypadku na kilka miesiący przed Antykongresem, postanowiliśmy poinformować o nim wszystkie ośrodki zarówno mailowo, jak i za pomocą innych środków przekazu. Zasadniczo od innych sekcji, oraz niezrzeszonych w FA kolektywów oczekiwaliśmy jedynie przybycia do Katowic, oraz w miarę możliwości zorganizowania w swoim mieście spotkania informującego o nadchodzących protestach.

Spotkania wypadły różnie, w zależności od odwiedzanych miast. W jednych miały charakter bardziej oficjalny, w niektórych prezentacja w ogóle się nie odbyła i postawiono na luźną rozmowę, bez tłumaczenia slajd po slajdzie charakteru III Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Błąd. W przyszłym roku nie ma zmiłuj, że prelegenta głowa boli, że pokoncertowy kac, że mało osób na spotkaniu. Nie ma to tamto, hipnotyzującej mocy slajdów wykonanych w jakże profesjonalnym programie ‘PP’ określić słowami nie można, także zawczasu rzutniki odkurzyć!

Odzew mailowy jak i spotkania organizacyjne miały być zapowiedzią tego, czego mogliśmy się spodziewać przynajmniej na Głównej Demonstracji Antykongresowej, która odbyła się pierwszego z trzech dni zaplanowanych protestów. Zainteresowanie było nawet spore, setki maili organizacyjnych oraz ciekawość ze strony potencjalnych uczestników mogła rokować tą pozytywną wersję wydarzeń jeśli o frekwencję chodzi. Ponieważ sami wychodziliśmy z założenia, że lepiej jest się mile rozczarować niż niemile zaskoczyć, postanowiliśmy nie nastawiać się na to, że Śląsk nagle stanie się punktem zapalnym rozpoczęcia społecznej rewolucji i do swoich działań przyjęliśmy tezę, że jakkolwiek było w zeszłym roku w tym będzie lepiej, a w następnym roku będzie lepiej niż w obecnym.

Jakiejkolwiek tezy by tu jeszcze nie wcisnąć, na Głównej Demonstracji Antykongresowej pojawiło się … 67 osób. W oficjalnej relacji, która pojawiła się na portalu CIA, jest podana liczba 50 uczestników, jak się później okazało ich dokładna liczba wyniosła właśnie 67 protestujących, aczkolwiek nie było już sensu siać fermentu i bawić się cyferkami.

Ta frekwencja była sukcesem, ponieważ nie deprecjonując obecności uczestników z innych regionów kraju, największą liczebnością może poszczycić się południe. Mobilizacja ośrodków położonych najbliżej naszego wypadła na plus.

Ta frekwencja była porażką, ponieważ w Antykongresie nie wzięły udziału inne grupy skoncentrowane na działaniach non-profit, kolektywy, związkowcy, po ‘zwykłych’, niezrzeszonych w żadnych grupach obywateli . Działania skierowane ma mobilizację tych grup jak i mieszkańców Katowic ( i nie tylko ), mogły być z naszej strony oczywiście bardziej intensywne. Aczkolwiek wyszło jak wyszło i w Antykongresie wzięły udział osoby tylko związane formalnie bądź nie, z ruchem anarchistycznym. Nie ma tego złego co by na dobre ... tak więc przynajmniej mogliśmy na własne oczy doświadczyć jak ta mobilizacja wyglądała.

Logicznym jest, że wczesne godziny poranne, jak i dni tygodnia na jakie wypadały protesty były dużą przeszkodą do wzięcia w nich czynnego udziału. Tak samo jak to, że właśnie zmarł dziadek, że straszny kac po weekendzie, że daleko, że kasy brak. Niestety nie byliśmy w tym roku w stanie zorganizować zwrotów na większą skalę. Ci, którym udało się swoją obecnością wesprzeć Antykongres, a ich sytuacja finansowa była na prawdę nieciekawa, mogli jednak liczyć w tym wypadku na małą pomoc.

Była porażką również dlatego, ponieważ ktoś sobie z założenia tak ubzdurał-jeśli utwierdził się w przekonaniu, to stało się tak dlatego, że właśnie go tam nie było. Że sam dał sobie moc przewidywania finału punktów zwrotnych, że wolał zobaczyć jak wypadnie relacja i przyklasnąć sobie siedząc przed komputerem – gratulujemy.

Represje wobec uczestników Antykongresu przybrały niespotykaną dotąd na Śląsku skalę. Zasadniczo nie wiedzieliśmy czego spodziewać się po ekscesie z Brudnym Harrym, z drugiej strony ciągle pamiętając o tradycji nielegalizowania poszczególnych pikiet i innych zgromadzeń w przeszłości, z której nie wynikały zjawiska represji. Mobilizacja z jednej strony barykady prowokuje mobilizację z drugiej, zwłaszcza, że na kongresie z roku na rok pojawiają się coraz to ważniejsze osobistości ze sceny politycznej i nie tylko.
Jesteśmy na bieżąco jeśli chodzi o postęp w wyciąganiu konsekwencji z uczestnictwa w Antykongresie, sami też interesujecie się tą sprawą pisząc na antykongresowego maila – dzięki za słowa wsparcia i cenne porady.

Media zdawały się zachować obiektywność. Nie wiadomo tylko skąd w relacji Dziennika Zachodniego wzięła się"grupa kilkuset osób", która na tle innych artykułów wypadła groteskowo.
Można zaryzykować stwierdzenie, że dziennikarze powoli odchodzą od stosowania takich określeń jak ‘młodzi ludzie’, oraz innych jałowych synonimów, na rzecz bardziej zdecydowanego nazywania rzeczy po imieniu. W tytułach relacji przeważały określenia ‘anarchiści ’. Jakkolwiek takiej relacji potencjalny czytelnik by nie odebrał, plusem jest tutaj oswajanie ich z demonizowanymi latami przez media właśnie określeniami.

Nie daliśmy protestującym żadnej alternatywy co do EKG. Nawoływaliśmy tylko do zjednoczenia się w protestach. Przykładowo, alternatywne wobec EKG Forum Społeczne, to z idei założenie kuszące i obiecujące szeroko pojęty progres. W myśleniu, działaniu, mobilizacji, czymkolwiek.
Koalicja Antykongresowa również jest takim kuszącym założeniem. Mówię teraz o mobilizacji społeczeństwa, ba, ośmielam się dawać mu jakąś alternatywę. Tymczasem lepienie babek we własnej piaskownicy wypadło średnio, ale odnosząc się do początku tekstu na pewno lepiej niż poprzednim razem.

Europejski Kongres Gospodarczy z roku na rok staje się imprezą coraz większą, poważniejszą, nabierającą cięższej wagi na arenie międzynarodowej. W końcu przez uczestników EKG Katowice porównywane są do Davos, w którym co roku odbywa się Światowe Forum Ekonomiczne. Wydarzeniu temu towarzyszą regularne protesty. Europejski Kongres Gospodarczy jako impreza cykliczna w Katowicach powinien doczekać się takiej samej tradycji. Jako organizatorzy dołożymy wszelkich starań, by tak było. Jak jednak wiadomo nie zależy to tylko od nas. W pryzmacie tegorocznych protestów podanie komuś alternatywy pod postacią chociażby Forum Społecznego, wydaje się być odległą perspektywą. Tak czy siak zaczęliśmy się w tej sprawie mobilizować, teraz może być już tylko lepiej.

Tekst nie jest oficjalnym stanowiskiem całego kolektywu FA Śląsk, lecz osobistym punktem widzenia jednej z uczestniczek tej grupy.

Osobiscie moge zadeklarowac

Osobiscie moge zadeklarowac kolejne miasta w nastepnych latach, ktore w tym roku rady nie daly. Mam tez nadzieje ze za rok uda mi sie zorganizowac czas tak, aby tam byc.
Wolal bym jednak by nasza tam obecnosc byla juz zbedna do tego czasu.

więcej czasu przed ,

więcej czasu przed , ustalenie dobrych godzin i będzie git

Godziny protestu były

Godziny protestu były dopasowane do godzin kongresu. Niestety organizatorzy konkgresu raczej nie dopasują się do protestujących.

I od razu uwaga do Kllinskiego77 z komentarza nizej: kontrmanifestacja byla w sobote popoludniu, a nie w srodku tygodnia kolo poludnia. To samo z siebie redukuje liczbe osob, ktore beda w stanie dotrzec. Poza tym antyfaszysta wcale nie musi byc anarchistą. Niechęć wobec neofaszyzmu i bandytyzmu łączy po prostu znacznie wiecej środowisk.

Widocznie ci

Widocznie ci "antyfaszysci" to krótkowzroczni ludzie. Dostrzegaja faszyzm w pionkach jakim są ludzie z ONR. Ale jaki kraj taki antyfaszyzm.
Co do antykongresu, zawsze mozna wytlumaczyć sie że a to czas nie ten a to miejsce...
Z tego co pamietam to antyszczyt w Warszawie też protesty były w środku tygodnia. Cóz i jakoś było w cholerę ludzi.

Dla jednych tlumaczenie, dla

Dla jednych tlumaczenie, dla innych proza zycia czy raczej realia. Nie kazdy ma mozliwosc urwania sie z pracy na zawolanie.

A co do tego, ze sprzeciw wobec faszyzmu przy nie byciu "100% anarchist vegan strejdżejdż pustelnik" to jasne, ze im wiecej tematów kogoś rusza tym lepiej. Ale fakty są takie, że wielu ludzi ruszy tylko czesc tematow, jedne tematy mocniej, inne slabiej. Chcesz z tego powodu rezygnowac z ich pomocy? Bo brzmi troche tak, jakby Twoje zdanie na ich temat bylo gorsze niz na temat osob, ktore nigdy nie zjawiaja sie na zadnej, jakiejkolwiek akcji.

Niestety w tym kraju mamy

Niestety w tym kraju mamy bieda-antyfaszyzm, sami "apolityczni" dresiarze, których jedyną rozkminą jest to, czy dzisiaj pomęczą bardziej biceps, czy triceps.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Zasadniczo dziwic moze też

Zasadniczo dziwic moze też postawa grup,ludzi któzy określają sie mianem antyfaszystów.Podczas gdy w Katowicach na kontr proteście antyfaszystowskim było faktycznie ponad setka ludzi,na anty kongresie juz tak nie było,czemu?
Po drugie zasadniczo nie powinno nam zależeć by to forum i protesty przeciwko niemu staly się kolejną tradycją[tak jak berlinski 1 maj]dla mnie osobiscie zalezy by te bogate fiuty nie mogli byc bezpieczni gdziekolwiek tam gdzie urządzają swoje spędy.I do tego powinniśmy dążyc.W zeszłym roku było 9 osób w tym 67...za 10 lat moze będzie z dwieście:)

Jakby policzyć to w

Jakby policzyć to w tekście chyba ze 4 razy jest podkreslenie, że nie o sam protest dla protestu chodzi ( gwoli wzmianki o tradycji ), ale po części rozumiem o co Ci chodzi:)

Miło ze kumasz co mialem na

Miło ze kumasz co mialem na mysli:)

cos dodam od siebie , bylem

cos dodam od siebie , bylem na kazdej pikiecie , pomimo paru niedociagniec jedak cos ludziska stworzyli , i nikt nie ma prawa ich krytykowac , natomiast duzy minus dla ekip z innych miast , rewolucjonisci regionalni maja gdzies wyjazdy tylko walka naswoim terenie to sie liczy zero wsparcia , czy na takie imprezy ma tylko onopol warszawka inne miasta maja byc skazane na banicje , ruszcie dupe czasami , gdzie te mobilizacje sprzed lat .ehhhhhhhhhh

Przyjechali reprezentanci

Przyjechali reprezentanci kilku miast, nawet ze Szczecina były dwie osoby. Niestety, lokalizacja wydarzeń w przestrzeni tygodnia jak i godzina demonstracji odsiały wielu ewentualnych uczestników, wszak był to poniedziałkowy poranek.

Mnie najbardziej zirytował przemarsz juwenaliowy studentów, który odbył się gdy wracaliśmy z demonstracji. Kilkuset ubzdryngolonych piwem żaków w rytm techno przemaszerowało pod Spodek, nie mając zielonego pojęcia, jaka impreza równolegle odbywa się w ich mieście. Ze świadomością w środowisku większości studentów jest gorzej niż kiepsko.

Dlatego trzeba olać studia

Dlatego trzeba olać studia (i studentów) i wyjść na ulice :-)

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Było dobrze

Było dobrze. Mimo słabej frekwencji, spowodowanej słabym terminem (który bądź co bądź, ale waszą winą nie był), wyszło całkiem dobrze jak na tę ilość osób. Nie było doskonale, ale czy zawsze tak jest? Zawsze powinniśmy dążyć do tego by było coraz lepiej i mam nadzieję, że na przyszły rok wyciągniecie kilka wniosków.

A wszystko zapowiada, że za rok Szczecin się zmobilizuje, ale na razie bez krakania. Tym razem postaramy się nie dać dupy. Ja jestem absolutnym zwolennikiem tego, by nie skupiać się tylko na działaniach lokalnych, ale też wspierać te najważniejsze protesty w całej polsce, o ile tylko jest możliwość (a tu naprawdę była. Jestem wam cholernie wdzięczny, że mi ją daliście).

Do zobaczenia za rok! (i dajcie mi znać, mam parę spraw :) )

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.