Apel o zaostrzenie protestu studentów
Apel został opublikowany dziś anonimowo na paryskich Indymediach: http://paris.indymedia.org
Po 15 dniach protestów na wydziałach i na ulicach, walka nabiera rozmachu, ale jednocześnie się wyczerpuje. Brakuje nam iskry typowej dla skutecznych ruchów protestu (z lat 2006, 1995, 1986, 1969). Musimy ją wykrzesać!
Dość blokad dla samych blokad! Owszem, blokady wydziałów są konieczne, ale przebywanie w zamknięciu nigdy nie jest dobre. Zmęczenie szybko spowoduje pojawienie się walk wewnętrznych. Tym bardziej, że za bardzo przejmujemy się naszym wizerunkiem, naszymi publicznymi wystąpieniami, a nie dość samą skutecznością walki. Nigdy nikt nas nie uzna za uczciwych obywateli. Żaden ruch protestu nigdy nie mógł na to liczyć. Ale nie po to krytykujemy społeczeństwo spektaklu, żeby się tym przejmować.
Reklama naszego ruchu szkodzi radykalizmowi walki, który jest konieczny, by utworzyć właściwy stosunek sił. Pozostawmy usprawiedliwianie ruchu oficjalnym działaczom na ich cotygodniowych demonstracjach. Zrozumienie zyskamy dzięki działaniom w terenie: rozdawaniu ulotek, plakatowanie, spotkaniach dyskusyjnych, solidarnej walce na poziomie lokalnym, itp.
Mamy dość akcji czysto symbolicznych! Znamy sposoby walki, które zmuszają rząd do ugięcia się przed żądaniami protestujących. Zdobyliśmy doświadczenie w wykorzystywaniu takich metod walki całkiem niedawno. W walce społecznej, liczy się determinacja i uciążliwość. Symbolika, zwłaszcza pacyfistyczna, powinna wiązać się z akcją bezpośrednią. Nie dajmy się wmanewrować w pułapki podziału protest symboliczny/akcja bezpośrednia: obie te strategie łączą się ze sobą i powinny być stosowane razem. Liczy się mobilność, spontaniczność i działanie przez zaskoczenie!
Powinniśmy się zorganizować i szkolić w małych grupach (tzw. „affinity groups”). Reakcja na działania policji powinna być przygotowana zawczasu. Zachowując spontaniczność i pozostawiając każdemu ocenę sytuacji powinniśmy umieć szybko uciekać, ale też nie pozostawiać nikogo w tyle. Robić łańcuch i powoli się wycofywać. Atakować policję, gdy kolega jest aresztowany. Nie okazujmy strachu — takiej postawy właśnie się boi policja!
Każda demonstracja powinna zakłócać porządek publiczny. Powinna zaskakiwać gliniarzy swoją chaotyczną trasą, stawianiem niespodziewanych barier ze śmietników, barierek, itp. Można z łatwością wykorzystać te elementy, by zablokować ulice.
Nie chodzi o zabawę. Ośmielić się walczyć, to ośmielić się zwyciężyć! Na pewno będą osoby ranne i aresztowane. Czy jesteśmy na to gotowi? Czy jesteśmy gotowi aby wyszarpać naszą wolność?
Nasz ruch jest w tej chwili niewystarczający, by odrzucono prawo Pecresse [o autonomii uniwersytetów. - Przyp. tłum.]. Co z pozostałymi żądaniami ? Czy przegłosowaliśmy je tylko po to, by zachować czyste sumienie? Jeśli tak, były bezużyteczne.
Ale możemy zwyciężyć! Mam na myśli masowe blokady, okupacje i działania zmierzające do strajku generalnego. Wiele rządów już się ugięło pod takim naciskiem. Stanie się tak znów, jeśli będziemy bardziej zdeterminowani niż oni.
Nie jesteśmy sami: na przeciw silnej organizacji rządu stoją tysiące zdeterminowanych ludzi. Zradykalizuj się, a zwyciężymy!