Argentyna: były dyktator ujawnia jak zgładzono opozycję

Świat | Militaryzm | Tacy są politycy

Jorge Videla, pierwszy z czterech dyktatorów wojskowych, którzy rządzili Argentyną w latach 1976-81, przerwał milczenie i przyznał, że junta zgładziła "7 000 - 8 000 przedstawicieli opozycji". Opowiada o szczegółach w książce, która właśnie się ukazała.

Autorem książki, zatytułowanej "Ostateczne Rozstrzygnięcie", jest argentyński dziennikarz Ceferino Reato. Przeprowadził on z Videlą wywiad-rzekę.

86-letni dziś ex generał Videla, który dokonał zamachu stanu będąc naczelnym dowódcą sił zbrojnych, odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Były szef junty wojskowej opowiada ze szczegółami o sposobach fizycznej likwidacji jej przeciwników i niszczenia lub ukrywania zwłok ofiar "w celu zapobieżenia protestom w samym kraju i poza jego granicami".

"Nie było innego wyjścia - zwierza się Videla. - W dowództwie wojskowym wszyscy zgadzali się co do tego, że jest to cena, jaką trzeba zapłacić, aby wygrać wojnę z "wywrotowcami", i musieliśmy zadbać o to, aby nie ujawniać tych działań i aby społeczeństwo się nie zorientowało".

Ceferino Reato, redaktor naczelny pisma gospodarczego "Fortuna", pisze, że wyznania generała, zwłaszcza dotyczące tajemnicy, jaką starali się zachować argentyńscy wojskowi i sama organizacja eksterminacji "elementów opozycyjnych", przywiodły mu na myśl "ostateczne rozwiązanie problemu żydowskiego" przez nazistów czasie II wojny światowej.

"Videla ze wszystkimi szczegółami opowiedział mi, jak junta wojskowa, która dokonała zamachu stanu, zabrała się do rozwiązywania problemu opozycji" - pisze autor książki.

Były dyktator wyjaśnił, że jeszcze przed zamachem stanu z 24 marca 1976 roku kraj został podzielony na pięć stref. Dowódca wojskowy każdej z nich na miesiące przed przewrotem wydał rozkaz sporządzenia list osób, które powinny zostać aresztowane po obaleniu konstytucyjnej prezydent Isabeli Peron.

Nazwiska, które umieszczono na listach, przekazały służby wywiadowcze sił zbrojnych, a także zasugerowali je poszczególni przedsiębiorcy, przedstawiciele administracji państwowej różnych szczebli, profesorowie uniwersytetów, politycy, członkowie pewnych organizacji studenckich.

Według argentyńskich organizacji humanitarnych argentyńska junta wojskowa wymordowała łącznie 30 000 ludzi.

Videla twierdzi, że dziś nie istnieją listy, z których można by się dowiedzieć, jaki był "ostateczny los osób zaginionych". Konkretnie decydowali o nim szefowie poszczególnych stref - mówi były dyktator.

Potwierdza w swym wywiadzie-rzece, że dzieci "zaginionych" były oddawane na wychowanie innym osobom.

Obecnie toczy się przed sądem proces Videli w związku z odbieraniem dzieci opozycjonistom.

"Naszym celem było zdyscyplinowanie zanarchizowanego społeczeństwa. Chcieliśmy zerwać z peronistowskim populizmem, pójść w kierunku liberalizmu gospodarczego, zdyscyplinować związki zawodowe i niektórych kapitalistów" - zwierza się były dyktator.

Na zakończenie wywiadu wyznaje, że wojskowy zamach stanu "z militarnego punktu widzenia okazał się błędem".

Liberalizm gospodarczy

był podstawą krawawych prawicowych reżimów Chile i Argentyny.Porywanie dzieci też łączy te reżimy.Tak jak fizyczna eliminacja lewicowej opozycji oraz zakulisowe poparcie USA

kiedy książka ukaże się

kiedy książka ukaże się w polsce?

Obowiązkowa lektura dla

Obowiązkowa lektura dla wszystkich prawicowych polityków i wojskowych..już wkrótce może się im przydać jako niezastąpiony poradnik.

ke?

Liberalizm gospodarczy i junta Jorge Videla? Ktoś się naćpał. Co do Pinocheta nie było w jego założeniu wprowadzenie wolności w gospodarce, jest to naturalne następstwo którego każdy musi wprowadzić jeśli chce polepszyć byt ludności. To tak jakby powodem obalenia Alende był sztandarowy punkt o liberalizmie gospodarczym co jest totalną bzdurą bo nie było takiego sztandarowego punktu. Wojskowych nie interesuje gospodarka, tylko kto rządzi. Zazwyczaj wprowadzić chcą korporacjonizm później muszą ratować gospodarkę, tak jak ratować musiał Lenin po wojnie domowej wprowadzając Nową Politykę Ekonomiczną. Pewnie Lenin też był kapitalistą? Nie nie był. Był agentem finansjery z Wall Street, która krótko przed rewolucją październikową odeszła od złotej waluty i wprowadziła FED, a to nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Z wolnym rynkiem który często jest utożsamiany właśnie z banksterami, a wolny rynek to taki szary rynek, kontrekonomia w którą doskonale mogą się wstrzelić lewicowcy gromadzący się w komuny. Nikt nikomu na wolnym rynku nie zabrania z kolegami uprawiać na roli.

Akurat z Pinochetem było

Akurat z Pinochetem było inaczej niż z juntą argentyńską. Generałowie nie mieli pojęcia, co robić z gospodarką i przyjęli bez gadania plany tzw. "Chicago boys" (grupy ekonomistów chilijskich, którzy studiowali w USA). Neoliberalizm bardzo dobrze połączył się z chilijskim systemem politycznym. Neoliberalizm zresztą bardzo dobrze radzi sobie w każdym systemie - ot, taki elastyczny jest...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.