Czy matura ma sens?

Edukacja/Prawa dziecka | Publicystyka

Zakwitły kasztany, a w szkołach średnich rozdano arkusze maturalne. Na pierwszy ogień poszedł język polski. Dwa poziomy, na podstawowym „Lalka” Prusa lub "Oda do młodości" Mickiewicza a na rozszerzonym tekst Miłosza i opowiadanie Mrożka pt. "Lolo". Dziś wszystko, po zeszłorocznym szaleństwie związanym ze zmianami, mogło by się wydawać "ok" - ale czy tak naprawdę jest?

Tegoroczny egzamin zdawany jest tylko na jednym z poziomów do wyboru, już bez tabelki vel przelicznika i bez tzw. amnestii autorstwa Giertycha. Mimo to tegoroczna matura nadal jest niezgodna z prawem! Zmiany wprowadzone przez MEN w słynnym rozporządzeniu z dnia 8 września 2006, zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny m.in. dzięki akcji "skarga" prowadzonej przez Inicjatywę Uczniowską, zawierały też wybór poziomów, który w tym roku nadal obowiązywał. Jeszcze 2 lata temu abiturienci pisali poziom podstawowy i nieobowiązkowo poziom rozszerzony. Dziś albo jeden albo drugi. Zgodnie z przepisami zmiany powinny być ogłoszona "na minimum 2 lat przed egzaminem", a w tym przypadku nie były! Ktoś pyta co z tego? Przecież dobrzy uczniowie będą zdawać rozszerzony i dzięki niemu dostawać się na studia, natomiast słabsi zaliczą podstawę. Niestety nie jest to takie proste. Efektem wprowadzonych zmian jest to, że maturę z języka polskiego na poziomie rozszerzonym zdawało tylko 7,5% przystępujących do egzaminu. Czyli 92,5% abiturientów jedynie zalicza egzamin bo wynik z podstawy daje możliwość dostania się jedynie na najsłabsze kierunki drugoligowych uczelni. Także oprócz niezgodności z prawem system ten jest zwyczajnie niesprawiedliwy. Tegoroczna maturzystka z jednego z krakowskich ogólniaków Ania uważa że – Promuje on najlepszych uczniów, natomiast tych średnich zmusza do podejmowania trudnego wyboru - i jak pokazuje statystyka nie wielu decyduje się zaryzykować.

Pomijając kwestie "poziomów", to do samej formy sprawdzania wiedzy na egzaminie dojrzałości z języka polskiego też można mieć wiele zastrzeżeń. Matura na obu poziomach, składa się z dwóch części. Pierwsza to odpowiadanie na pytania dotyczące przedstawionego tekstu. Ma ona na celu sprawdzenie umiejętności "czytania ze zrozumieniem". Następna to pisanie własnego wypracowania na jeden, wybrany z pośród dwóch, temat w odniesieniu do przytoczonych fragmentów i posiadanej wiedzy. Ta część ma z kontrolować zdolność "pracy z tekstem" oraz znajomość lektur. Niestety w obu częściach ocena dokonywana jest przez sprawdzającą osobę za pomocą tzw. "klucza". Jest to schematyczny sposób który promuje wykorzystywanie gotowych, wykutych formułek. Słowem osoby kreatywne, z większą wiedzę, bogatszym słownictwem za posiadane umiejętności będą niżej ocenione niż abiturienci piszący szablonowo. Świetnym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest eksperyment przeprowadzony przez gazetę "Dziennik". Zaprosił on do wzięcia w nim udziału wybitnych humanistów pisarza Antoniego Liberę i profesora Marcina Króla. Rozwiązali oni tegoroczną maturę a ich prace zostały ocenione według klucza. Rezultat był druzgocący. Pierwszy ledwo zdał a drugiemu nawet nie udało się osiągnąć progu 30% dającego wynik pozytywny.

Od czasu wprowadzenia "nowej matury" to właśnie jej wynik decyduje o dostaniu się na studia. Może to właśnie ze względu na jej dużą rangę stała się aż tak problematyczna? Stary egzamin dojrzałości nie miał aż takiego znaczenia i był raczej symboliczny. To uczelnie poprzez własne egzaminy dokonywały rekrutacji. Może ten dawny system był lepszy, a może matura jako taka jest przeżytkiem i w ogóle nie powinno jej być?

A może jesteście wszyscy

A może jesteście wszyscy chorzy - po co chcecie mieć jakikołwiek egzamin?

Pewnie, po co studia, nauki

Pewnie, po co studia, nauki ścisłe i takie tam. Jak pojawi się kiedyś anarchizm będzie wyglądał jak u Monty Pythona - grzebanie patykiem w kupie mułu...

Widac nie wszyscy zdawali

Widac nie wszyscy zdawali mature na "czytanie ze zrozumieniem", jak tak patrze na Twoj komentarz.
Kto powiedzial ze jestesmy przeciw studiom i naukom scislym?

Odpowiedz tegorocznego maturzysty

Jeśli ktoś się nauczy więcej niż inny to będzie to jednoznacznie tzw. przemoc strukturalna wobec głupszego, więc należy zabronić wszystkiego, albo nakazać mądrzejszemu, aby dał głupszemu więcej czasu.

a co jest napisane w

a co jest napisane w artykule? Akai47 czytaj uważnie;)

...

Mała poprawka -> Z maturą podstawową można się spokojnie dostać na kierunki ścisłe. Rozszerzona jest konieczna na kierunki humanistyczne.
Jeżeli chodzi o "klucz" to zgadzam się że to totalna głupota...

no tak jak idziesz na

no tak jak idziesz na odlewnictwo albo budowę maszyn to polski na podstawie Ci wystarczy:)

jak ja idę na informatykę

jak ja idę na informatykę to też mi wystarczy ;) w zupełności.. więc nie popadajmy w skrajności..

Głupia, nie głupia, takie

Głupia, nie głupia, takie debilne pisanie podtrzymuje tradycję, że 80 procent ruchu nie ma wykzstałcenia wyższego. No, alejest w Antifie...:)

no to ciekawe jest co

no to ciekawe jest co piszesz, bo ja z koleji czytalem tutaj komentarze ze jestesmy raczej "banda wyksztalciuchow z dobrych domow" ;)
i ciekaw jestem kogo bierzesz pod uwage mowiac o "ruchu"

argumenty

argumenty "a może to wy jesteście wszyscy chorzy" proponuję zostawić na jakąś grę słowną w zaufanym towarzystwie, żeby ludzi do siebie nie upszedzać, ewentualnie na coś w stylu "jesteś w ukrytej kamerze". A klucz to męka nie tylko dla uczniów, ale też dla sprawdzających, którzy nawet jakby chcieli dać więcej punktów za inwencję i błyskotliwość, to pod groźbą prawnych konsekwencji nie mogą...Dlatego proponuję nauczycielom za rok strajkować w sesji maturalnej, to można będzie 2 rzeczy na raz załatwić- głodowe pensje i idiotyczne procedury.

Nie wiem, czemu nikt nie

Nie wiem, czemu nikt nie zwraca uwagi na glowny problem, ktorym nie jest sama matura, tylko praktycznie stracone kilkanascie lat zeby do niej dotrwac. Polska szkola to istna policja wolnej mysli, chyba tylko telewizja potrafi bardziej hamować rozwoj kreatywnosci, dzieci ucza sie w wiekszosci rzeczy ktore nawet w milionerach im sie nie przydadza, a to i tak bez znaczenia, bo tylko osobniki z wybitna pamiecia kojarza nieciekawy material dluzej niz przez rok. A potem studia, na ktorych tylko nieliczni odnajduja sie w swoich kierunkach, a reszta po prostu pedzi po papier.
Wydaje sie, ze tylko systemy szkolnictwa i wieziennictwa w ogole nie ewoluowaly przez ostatnich dobre pareset lat, a mozliwosci ktore oferuje XXI wiek sa przeciez kosmiczne, rowniez w szkolnictwie... Skupianie sie na maturach jak na zlej czesci predko niczego dobrego nie przyniesie, dopiero wymiana calej machiny edukacyjnej moze zwiekszyc nasze szanse na spoleczenstwo wolne od niezrozumienia. Niestety ciezko sobie taka zmiane wyobrazic w najblizszej przyszlosci...

Tzw egzamin państwowy jakim

Tzw egzamin państwowy jakim jest matura jest elementem hierarchizacji ludzi. Weryfikuje ich rzekome zdolności i kieruje na odpowiedni szczebel drabiny społecznej,jednocześnie nie oferując zdającym równych szans. Tym samym egzamin w jakiejkolwiek postaci staje się elementem przemocy. Alternatywnym rozwiązaniem jest weryfikacja w działaniu,czyli ocenianie zdolności na podstawie zaangażowania w konkretne działania,a dalszym etapem despecjalizacja ludzi i obranie modelu wychowania całościowego ( holistycznego ).
Matura(egzaminy państwowe) jest jednym z najbardziej represyjnych działań władzy jaka ona sama stworzyła. Jak można kochać wolność i respektować maturę? Trzeba mieć nasrane pod czachą.

No bez przesady - ja sam mam

No bez przesady - ja sam mam podstawówkę i muszę stwierdzić ze jest trochę ludzi po studiach które te nie zaszkodziły a wręcz pomogły zdobywaniu wiedzy. Choć z drugiej strony jest faktem ze nie jest to normą a coraz częściej (biorąc pod uwagę system edukacyjny do się nie ma co dziwić) wyjątkiem.

Zdawałem ten nowy egzamin

Zdawałem ten nowy egzamin nie zgadzam się z obecnym sposobem wybierania poziomów itp., ale ten egzamin jest taki sam dla wszystkich bez różnicy, więc traktuje wszystkich równo nie odzwierciedla idealnie poziomu wiedzy i nie jest nastawiony na kreatywność, ale daje jakiś wyznacznik twojej inteligencji, przydatności do pracy.
Dużo lepiej taki system sprawdza się w naukach ścisłych, gdyż w zadaniach liczy się w sumie wynik, a nie sposób rozwiązania. Z polskim jest gorzej, cos tam można wywnioskować z wyników, ale należałoby humanistyczna cześć poprawić moim zadaniem w stronę kreatywności.
Ale przejedzmy do sedna.
Napisz mi proszę, czym sie różni ocenienie wiedzy, a czym ocenianie działania każde ocenianie wiąże sie z hierarchizacja i twoja alternatywna także będzie hierarchizować tylko według innych kryteriów. Nikt nie przyjmie do pracy osoby do niej nie zdolnej, bo ty powiesz ze ma przyjąć, każdego, kto biedzie tego chciał, bo inaczej stosuje według niego przemoc strukturalna. Matura jest zła, bo jest przymusowa, ale w systemie wolnościowym takie egzaminy i certyfikaty będą istnieć, aby pracodawca mógł ocenić czy chce abyś u niego pracował i nikt go nie może zmusić, aby Cię przyjął, nie będziesz chcieć sie poddać weryfikacji to będziesz musiał poszukać pracodawcy, który nie wymaga certyfikatu lub założyć własną firmę. Kiedy zrozumiecie, że hierarchizacja jest normalna i naturalna nawet wśród zwierząt, problem polega na tym, aby nikt nie zmuszał ludzi do poddawania się ocenie. Pracodawca ma prawo Tobą rządzić, bo tworzy Ci pewne dogodne warunki do pracy. Jeśli Ty nie będziesz się na to godził masz prawo odejść z pracy i szukać innej lub założyć własną działalność i to jest wolność wyboru. Pracodawcy i pracownika.

W anarchistycznym porządku

W anarchistycznym porządku nie ma miejsca dla pracodawców!
Co do równości szans- bogaci już dawno przestali posyłać swoje dzieci do szkół państwowych- dlaczego?

W komunizmie nie ma miejsca

W komunizmie nie ma miejsca dla pracodawców. Kto w anarchizmie zabroni mi stworzenia firmy i zatrudniania w niej osób, które będą chciały dla mnie pracować? Ty? Czy może jakaś organizacja?

W komunizmie pracodawcą

W komunizmie pracodawcą było państwo. Nie sądzę by w anarchistycznym świecie znalazły się osoby gotowe dla Ciebie pracować.....ale jeśli, to niech pracują.

"No bez przesady - ja sam

"No bez przesady - ja sam mam podstawówkę i muszę stwierdzić ze jest trochę ludzi po studiach które te nie zaszkodziły a wręcz pomogły zdobywaniu wiedzy."

Gratuluję optymistycznej wizji świata. Prawda niestety jest inna. Znam ludzi, którzy są niby po włąściwej stronie - antifa, krecą się tu i tam, ale jak przychodzi do dyskusji, to się okazuje, że nie powodują nimi przekonania, bo są zbyt prymitywni, aby je wysnuć. Nie można mieć oglądu świata bez studiów - jest się po prostu tłukiem, i nawet jakby te studia chujowe nie były, to pomiędzy osobą po zawodówce a z wykształceniem wyższym jest przepaść.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.