Dania[COP15]: Początek protestów – początek represji
Jak informują dziś duńskie Indymedia, policja w Kopenhadze rozpoczęła dziś kampanię represji wobec uczestników Antyszczytu COP15 bez powodu zatrzymując „prewencyjnie” 35 spośród 200 uczestników antykapitalistycznego protestu "Our Climate - Not Your Business". Podczas innych akcji zatrzymano jeszcze 5 osób. Zaostrzają się też kontrole na granicach kraju, generalnie jednak, jak twierdzą aktywiści, wzjazd na teren Danii jest wciąż możliwy.
W ramach akcji solidarnościowych z uczestnikami Antyszczytu w szwedzkim mieście Lund, połączonym z Kopenhagą niedawno otwartym mostem, podpalono wczoraj stację benzynową.
W samej Kopenhadze, 50 amerykańskich aktywistów wdarło się na konfenercję zorganizowaną przez konserwatywne lobby negujące zmiany klimatu, gdzie wywiesili transparenty, doprowadzając do przerwania jej obrad. Dziś odbyła się podobna akcja na terenie Bella Center, gdzie obraduje szczyt ONZ.
Aktywiści informują, że duńska policja zaostrzyła w ostatnich dniach kontrole graniczne. Jej patrole zaobserwowano w okolicach niemieckiego miasta Flensburg, kilkoro aktywistów zostało też zawróconych z granicy ze Szwecją. W Kopenhadze wzmagają się kontrole i przeszukania aktywistów prowadzone w okolicach centrów socjalnych i convergence centers. Policja zawarła też bezprawnie porozumienie z instytucją odpowiedzialną za monitoring dróg w sprawie udostępnienia jej nagrań z zainstalowanych tam kamer.
Podczas piątkowej akcji "Our Climate - Not Your Business" odbywającej się symultanicznie w różnych punktach miasta policja zatrzymała „prewencyjnie” 35 osób. Kolejnych 5 zostało zatrzymanych za różne, błahe „wykroczenia” przeciwko policyjnemu reżimowi w mieście. Rzecznik prasowy policji Rasmus Skovgaard oświadczył wprost, że zatrzymani aktywiści nie popełnili żadnych wykroczeń, i opuszczą areszt bez postawienia zarzutów. Potwierdza to niestety, że ich zatrzymanie miało na celu wyłącznie zastraszenie innych uczestników planowanych protestów. Demonstracje "Our Climate - Not Your Business"odbyły sie w kilku punktach miasta i zgromadziły ogółem 200 osób i trwały kilka godzin. Ich uczestnicy protestowali przeciwko obecności na szczycie lobbystów wynajętych przez wielkie korporacje i wywieraniu przez nie wpływu na kształt negocjowanych porozumień.
Kolejna duża manifestacja, która może zgromadzić nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, planowana jest na jutro.
Tymczasem na samym szczycie COP15 pojawił się projekt zobowiązania krajów rozwiniętych do ograniczenia emisji CO2 o co najmniej o 75% do 2050 r. i co najmniej o 25%-40% do 2020 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r.
"Strony powinny współpracować, by uniknąć niebezpiecznych zmian klimatycznych, uznając, że wzrost przeciętnych temperatur na świecie w porównaniu z poziomem preindustrialnym nie powinien przekroczyć (2 stopni C) (1,5 stopnia C)" - napisano w dokumencie, który ma posłużyć za podstawę negocjacji. Zdaniem krajów Globalnego Południa, najbardziej dotkniętych przez skutki globalnego ocieplenia, jego powstrzymanie wymagałoby zredukowania światowych emisji gazów cieplarnianych o 85% do 2050 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r.
Tekst projektu pozostawia otwarte trzy opcje redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2050 r.: o 50%, 85% i 95%. Cele dla państw uprzemysłowionych miałyby wynieść "75%-85%", "co najmniej 80% do 95%" lub "ponad 95%". Wybór konkretnych opcji pozostawiono przywódcom światowym na przyszły tydzień. Projekt miałby stanowić przedłużenie protokołu z Kioto; obejmowałby okres od 2013 r. do roku 2020. Protokół z Kioto zobowiązuje do redukcji państwa uprzemysłowione, z wyjątkiem USA, które nigdy go nie ratyfikowały i wykluczyły zrobienie tego w przyszłości. Według obecnego projektu, zobowiązania Stanów Zjednoczonych zostałyby ujęte w aneksie do porozumienia. Jeśli chodzi o finansowanie walki ze zmianami klimatycznymi, tekst przewiduje mechanizm doraźny (fast start) na lata 2010-2012, ale nie opisuje konkretnej struktury - i wysokości - funduszy w perspektywie długoterminowej.
Podczas zakończonego wczoraj brukselskiego szczytu Unii Europejskiej jej przywódcy zadeklarowali łącznie około 7 miliardów euro na pomoc w walce z globalnym ociepleniem w ciągu kolejnych dwóch lat, co stanowi, jak oceniają specjaliści, około 1/3 potrzebnej na ten cel kwoty.