Demo w Szczecinie
Z okazji odwiedzin Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie i ostatniej afery postanowiliśmy pokazać, jak bardzo go lubimy i że nie zgadzamy się na bycie poddanymi. Demonstracje zorganizowała inicjatywa ludzka pod nazwą: Inicjatywa "Młodzi dla Demokracji"
Protest rozpoczął się po godzinie dwunastej. Na placu Rodła zgromadziło się około 40 osób: młodzieżówki partyjne, młodzież niezrzeszona, osoby starsze próbuje się czegoś dowiedzieć, jak i anarchiści z Federacji Anarchistycznej oraz związkowcy z OZZ Inicjatywa Pracownicza. Wolnościowcy nastawili się na rozdawanie pism i ulotek, nawołując do radykalnie innego zorganizowania społeczeństwa. W ciągu kilku minut wszystkie gazety zostały rozdane wśród ludzi. Akcja Bezpośrednia, Rozbrat, biuletyn Inicjatywy Pracowniczej i broszura o demokracji uczestniczącej – znikały w miarę się pojawiania. Po godzinie skończyły się również ulotki.
Protestujący zrobili dwa happeningi: sezon na kaczki rozpoczęty, gdzie każdy mógł rzucić w kaczkę jajkiem w myśl zasady: lepsza kaczka w garnku niż w parlamencie; oraz happening demokracja według PiS, gdzie kupczono stołkami. Na ironie w przetargach o stołki brali udział ludzie związani z partiami opozycyjni. Większy realizm?
Protest cieszył się sporym poparciem społeczeństwa, pomimo iż na samo demo przyszło niewiele osób. Oczywiście prezydent nie zamierzał odebrać listu z rąk demonstrantów. Wymknął się bocznym wyjściem, przeciskał, jak informowali nas dziennikarze, podziemiami. Możliwe, że ewakuował się siecią kanalizacyjną, ale to nie potwierdzona informacja.