Demonstracja "S" w Katowicach
Wczoraj w Katowicach odbyła się wielka demonstracja "Solidarności". Specjalnie na manifestację związkowcy wydrukowali 20 tys. egzemplarzy gazety "Wybiórczej", stylizowanej na "Gazetę Wyborczą" z 1989 roku. Tłumaczą w niej cele manifestacji i swoje postulaty.
Na transparentach byli hasła antyrządowe. Pochód prowadziła orkiestra górnicza, a za nią na specjalnej "platformie cudów" jechali związkowcy parodiujący premiera Donalda Tuska (ubrali go w stój sportowy z napisem Donaldinio i numerem 00 oraz peruwiańską czapkę) oraz wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (z siatką na muchy). Był także tonący titanic z nazwami zagrożonych branż. Z głośników leciał utwór zespołu Tilt "Nie wierzę politykom".
Demonstranci otrzymali numer telefonu komórkowego do wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego jako wroga „Solidarności”. Związkowcy także zaprosili Lecha Wałesę podkreślając, że dają więcej niż Libertas.