Euro 2012 finansową klapą

Kraj | Tacy są politycy

 EuroJak wynika z raportu Instytutu Globalizacji organizacja Euro 2012 będzie finansową klęską dla naszego kraju. Od 11-13,5 tys. musi dopłacić każdy podatnik, przy uwzględnieniu tylko kosztów budowy stadionów – ujawnia Marek Łangalis, autor raportu. Jeżeli policzymy inne inwestycje realizowane pod hasłem „Euro” dopłata wynosić będzie blisko 250 tys.

Jeszcze rok temu Ministerstwa Sportu i Turystyki spodziewało się 115 mld złotych zysków. To liczby została wzięta z sufitu i przejaw myślenia życzeniowego – komentuje Marek Łangalis.

Według Instytutu Globalizacji tego typu imprezy prawie zawsze przynosiły straty pod względem finansowym. Doskonałym przykładem są Niemcy organizatora niedawnych Mistrzostw Świata w tej dyscyplinie – gdzie mimo posiadanej stadionów impreza przyniosła straty 10 mld euro czy Portugalii, która wydała na organizację Euro 2004 aż 10 razy więcej niż zakładano w początkowych planach, i tracąc 700 mln euro.

Pełen tekst raportu dostępny tutaj.

dodajmy kac po olimpiadzie w

dodajmy kac po olimpiadzie w Grecji

Did the Olympics Break the Greek Government?

Here's an angle on the Greek financial crisis I hadn't considered: Victor Matheson, The a member of the Sports Economist group blog, argues that one reason the Greeks wound up in such deep financial trouble is that they went deep in hock to pay for the Olympics:

Greece's federal government had historically been a profligate spender, but in order to join the euro currency zone, the government was forced to adopt austerity measures that reduced deficits from just over 9% of GDP in 1994 to just 3.1% of GDP in 1999, the year before Greece joined the euro.

But the Olympics broke the bank. Government deficits rose every year after 1999, peaking at 7.5% of GDP in 2004, the year of the Olympics, thanks in large part to the 9 billion euro price tag for the Games. For a relatively small country like Greece, the cost of hosting the Games equaled roughly 5% of the annual GDP of the country.

Of course, the Olympics didn't usher in an economic boom. Indeed, in 2005 Greece suffered an Olympic-sized hangover with GDP growth falling to its lowest level in a decade.

http://www.theatlantic.com/business/archive/2010/02/did-the-olympics-bre...

Ok. Wiadomo np. że taka

Ok. Wiadomo np. że taka autostrada nie będzie gazet roznosić i zarabiać;-], ale nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Rozwój infrastruktury zawsze wiąże się z rozwojem państwa.
Tak samo stadiony i inne budowle - one zostaną, i będzie można latami z nich korzystać.
"Pastwo" jako instytucja, na pewno na euro nie zarobi. Ale pomyślcie ile zarobią hotelarze, sklepikarze, fryzjerzy itd.
Poza tym warto pokazać, że Polska to nie dziki kraj. Turyści, którym się spodoba na pewno jeszcze nie raz do nas zawitają.
A wszystkie wyliczenia to tak naprawdę wróżenie z fusów...

Naprawdę, lata

Naprawdę, lata systematycznego działania polegającego na remontach i racjonalnym podziale środków według hierarchii potrzeb wielu ludzi, dałyby więcej niż ten cały cyrk i lansiarstwo. A ja tak sobie myślę o tych stadionach.. może nas tam po prostu zamkną jako największym areszcie w Polsce?

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

hehe i odpadnie problem z

hehe i odpadnie problem z utrzymaniem ich po prostu siedząc tam sami będziemy je utrzymywać/remontować :\

Autostrady zbudowane byle

Autostrady zbudowane byle jak, na szybko, bez odpowiednich norm, tak że za 2-3 lata będą wymagać generalnych remontów. Na dodatek zarabiać teraz na nich będą prywatne spółki pomimo, że budowano je z publicznych pieniędzy, a na bramkach dowalą takie opłaty, że dużo ludzi będzie kombinować jak pojechać zwykłymi drogami, żeby zaoszczędzić.

Stadiony, najczęściej przepłacone, służące w zasadzie jednej dyscyplinie sportu, z mocno ograniczoną liczbą potencjalnych osób, które byłyby zainteresowane skorzystaniem z nich. W Poznaniu stadion za blisko 1 mld złotych wydrenował budżet na 10 lat. Przy opłatach jakie operator stadionu płaci miastu, koszt inwestycji zwróci się za ok. 200 lat. Efektem zabawy w stadiony są drastyczne cięcia w sferze socjalnej i podwyżki cen.

To ile zarobi kilku hotelarzy raczej mało mnie obchodzi i mało wpłynie na życie przeciętnego Kowalskiego. Oczywiście cieszą się urzędnicy, którzy "odwalili kawał dobrej roboty" i mogą sobie teraz wypłacić sute premie. Cieszy się UEFA, która zgarnie grubą kasę już z samych praw do transmisji telewizyjnych (notabene transmisji ze stadionów wybudowanych z naszych pieniędzy). Cieszy się paru innych cwaniaków, prezesów spółek itp.

Przynajmniej dla mnie budowa infrastruktury na Euro nie jawi się jako jakiś sensowny plan rozbudowy i remontów, tylko przypudrowanie na szybko to tu to tam, tak żeby "jakoś to wyglądało". Przekonuje się o tym za każdym razem kiedy w centrum miasta chodzę po dziurawych chodnikach. Jako społeczeństwo ponieśliśmy na Euro ogromną stratę i trzeba mieć tego świadomość.

Euro 2012 przyniesie

Euro 2012 przyniesie miliardy euro strat?

Ukraina na Euro 2012 straci od 6-8 mld dolarów. Mistrzostwa nie przyniosą też zysków w dłuższej perspektywie, a kraj odwiedzi ledwie garstka kibiców - uważają eksperci. Jak będzie u nas?

http://finanse.wp.pl/kat,72914,title,Euro-2012-przyniesie-miliardy-euro-...

u nas będzie jeszcze gorzej

raport jest już na indyku

jedyny cel tego calego

jedyny cel tego calego smiesznego euro to teatrzyk tuska, ze "w polsce cos sie dzieje i nasz kraj sie rozwija". tym bardziej to zalosne, przy konfrontacji z rzeczywistoscia.

Euro przyniesie jak

Euro przyniesie jak najbardziej zyski- dla firm koordynujących budowę stadionów i innych dupereli(bo ich podwykonawcy pójdą z torbami więc robotnicy pracowali jako "wolontariusze" ), ewentualnie jeszcze dla urzędników, którzy "organizują" przetargi.To chuj że państwo straci 10 razy tyle pieniędzy, których żałuje dla dzieci w szkołach na obiady, czy na leczenie ludzi z NFZ, ważne że te kurwy się nachapią. Tak właśnie działa państwo kapitalistyczne-ten system zakłada korupcję z samej swojej natury, łapówki w PRL to jest przedszkole w porównaniu z tym, tutaj można robić i to właściwie legalnie, i tak jest ze wszystkim, z każdą decyzją władza może komuś dać zarobić, czy to prywatyzując stołówki, służbę zdrowia, czy "oddając" kamienice.(już się boję żeby mnie kiedyś nie "oddali" jakiemuś szlachcicowi, żebym orał pole, bo mam chłopskie pochodzenie).Inna sprawa, której tu nikt nie poruszył, to ogromne marnotrastwo surowców, energii (i ludzkiej pracy), na budowę jebanych stadionów, które potem będą stać puste, ale jakoś ekologów to nie interesuje, bo to są kwestie związane z samą istotą kapitalizmu i marnotrastwem wpisanym w niego, gdyby to zrozumieli, byliby rewolucjonistami.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.