Faszystowski mob i jego tłum

Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Doniesienia o kolejnych zmasowanych atakach na Romów, tym razem w północnych Czechach, prowokują debatę wokół dwóch tematów. Jednym z nich jest to, jak przeciwdziałać wzbierającym antyromskim nastrojom w Europie. Temat głęboki, kompleksowy i nie łatwy. Tematem drugim jest przestroga. Płynie ona z roli jaką neofaszyści przejęli w całych wydarzeniach.

W doniesieniach prasowych czytamy:

„Na rynku zgromadziło się 1500 ludzi, organizatorzy zostali przepędzeni przez neonazistów z ruchu Opór Obywatelski, którzy przejęli kierownictwo nad manifestacją. Tłum nagrodził oklaskami rasistowskie hasła, a romscy aktywiści i posłowie socjaldemokracji zostali wygwizdani. Następnie neonaziści poprowadzili tłum na osiedle zamieszkane przez Romów i zaczęli niszczyć niektóre z domów (…) ekstremiści stali się przywódcami niezadowolonych mieszkańców”.

Kilkuset neofaszystów w jednym miejscu to wielkie zagrożenie dla wszystkich. W pierwszej kolejności dla tych, którzy są tradycyjnie na celowniku. Zagrożenie powstaje niezależnie od tego czy faszystowski mob zgromadził się z powodu koncertu, po to aby wejść wspólnie na stadion i wmieszać w resztę kibiców, czy też w celu przeprowadzenia politycznego marszu. Zgromadzenia faszystów i nacjonalistów niemal zawsze kończą się terrorem, taki jest cel.

Jest to sytuacja wymagająca dużej mobilizacji wśród lokalnej społeczności, która musi być przygotowana na zneutralizowanie faszystowskiej przemocy. Jest to tak zwany antyfaszystowski alarm dla wszystkich, którzy nie chcą pozostać bierni, gdy terror wisi w powietrzu.

Jednak czymś jeszcze bardziej niebezpiecznym, z czym mieliśmy do czynienia 2 dni temu w Czechach, jest sytuacja, w której dochodzi do zgromadzenia faszyzujących urgupowań oraz konserwatywnego tłumu. Tłumu podatnego na wszelki prawicowy populizm. Grozi to przyjęciem przez tych ludzi haseł, i co gorsza, zachowań faszystów. Sytuacja staje się ciężka do kontrolowania. Bojówki faszystowskie kierują tłumem, prowadzą do celu, wskazują ofiary. Faszystowski terror, en masse, powraca w sercu parlamentarnej demokracji. Powraca, zostawiając na swej drodze ofiary.

Tak właśnie wyglądał wieczór dwa dni temu, w tzw. Worku Szluknowskim na północy Czech. Takie samo zagrożenie powstaje, gdy na marsz polskich ugrupowań faszyzujących śpieszą naiwne osoby, wierzące, że mają do czynienia z miłą patriotyczną młodzieżą. Takie zagrożenie powstaje, gdy śpieszy na niego faszyzujący margines, który zagnieździł się w niektórych sektorach polskich stadionów. Takie zagrożenie powstaje, gdy przykładają do tego rękę osoby publiczne (np. Paweł Kukiz) czy też organizacje pokroju Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Takie zagrożenie powstaje 11 listopada podczas wydarzenia jakim jest tzw. „Marsz Niepodległości” – marsz, którego fałszywa nazwa jest właśnie kluczem do zgromadzenia tłumu wokół faszystowskiego mobu.

Do takiej sytuacji doszło już w zeszłym roku i tylko dzięki obecności tysięcy osób na antyfaszystowskich blokadach, ataki ze strony faszystowskich bojówek zostały w większości zneutralizowane. To samo czeka nas niestety i w tym roku. Faszystowski mob prowadzi nagonkę wśród konserwatywnego tłumu, aby móc go ponownie poprowadzić. I ponownie to od nas będzie zależało, ile przestrzeni oddamy takiemu marszowi. Duża odpowiedzialność spoczywa na samym ruchu antyfaszystowskim. Ale także na mieszkańcach Warszawy oraz na wszystkich świadomych zagrożenia osób z kraju.

Odpowiedzialność spoczywa też na wszystkich kibicach piłkarskich, którzy nie godzą się na to, aby polski kibic stał się synonimem skrajnie prawicowego bojówkarza. Już w zeszłym roku na 11-listopadowych antyfaszystowskich blokadach dostrzec można było szaliki niektórych klubów. Jest to dowód na to, że kibice w tym kraju mają swój rozum i niezależnie od tego jakiemu klubowi kibicują, wiedzą gdzie jest ich miejsce, gdy na ulicę wychodzą (krypto)faszyści. Kto wie, być może to właśnie od was, kibice, zależeć będzie to, czy Warszawą przemaszeruje zorganizowany rasizm, ksenofobia i faszyzm. A także to, czy będą ofiary tego marszu…

Lukrecja Sugar

Artykuł pierwotnie ukazał się na : lukrecjasugar.wordpress.com

Jakie bylo widac szaliki

Jakie bylo widac szaliki ?
mityczna Wkra Zuromin czy tez moze ktos z grupki punkow/hc chodzacych na ksp zabral swoja szmate.
kibice w Polsce sa tylko po jednej stronie a to ze wiekszosc grup na ten moment nie angazuje sie w konfligkty stricte politycznie nieznaczy ze bedzie tak dalej. w wiekszosci glownych miast kraju ( szczegolnie tych liczacych sie na arenie kibicowskiej ) sa ekipy ktore moga w przeciagu tygodnia doprowadzic wiekszosc anarchistow itp do porzadku. tak wiec lepiej nie prowokujcie i siedzcie dalej na squotach w swoim wlasnym swiecie

Nie sądzę, żeby

Nie sądzę, żeby większość kibiców (nie mówię o fajterach kibicowskich) miała jakiekolwiek poglądy, lub poglądy odstające od przeciętnej. To prawicy się roi że może na tej bazie zbudować coś na kształt bojówek SA. To jest bzdura. Raz że kibicowskich fajterów można zmobilizować wyłącznie na kulturowe parady antygejowskie (sam widziałem jedną taką akcję, tak naprawdę np. we Wrocławiu prawdziwych fajterów nie bojących się starcia z policją było kilku, reszta dzieciarni kuliła się pod pręgierzem).

Prawica nic na tym poważnego nie zbuduje, bo np. prawica raczej lubuje się w dyscyplinie i praworządności, a tutaj nawet jeśli można zbudować coś na kształt hierarhicznej struktury z wodzem na szczycie, to i tak poza tym będzie się ciągle wymykać ideałom prawicowym ze względu na naturalną w tym środowisku niechęć do policji i prawa w ogólności (większość przecież zajmuje się głównie tego prawa obchodzeniem). To się może przydawać krótkoterminowo, ale w dłuższym okresie będzie potrzebna noc długich noży, żeby tych wywrotowców utrzymać w porządku.

Tak naprawdę można powiedzieć że bliżej już kibicom do anarchistów, którzy równie mocno nie lubią policji i nie przejmują się prawem. To co trzyma kibiców przy prawicy to jedynie wątła otoczka ideologiczna, która młodym jest wciskana do głów w szkołach (propaganda nacjonalistyczna konkretnie, którą ociekają wszystkie podręczniki do historii czy polskiego). Niestety część słabych umysłów nie czai jeszcze, że Ojczyzna ich ma w dupie, a sprawy historyczne, którymi karmi ich prawica jako hiper-ważnymi, nie są tak ważne jak codzienność. Jedyne co ma im do zaoferowania to słaba praca, albo bezrobocie lub ewentualnie parę lat odsiadki za czyny karalne. Ideologia to mocna broń, ale w końcu dojdzie do naturalnego podziału wśród kibiców, bo część zajarzy, albo już zajarzyła, że coś nie tak z tym nacjonalizmem jest.

Myślę że taki atak na środowiska anarchistyczne, który pewnie spotkałby się z dość konkretną odpowiedzią, mógłby tylko te podziały przyspieszyć.

A w Krakowie na "Marsz

A w Krakowie na "Marsz Pustych Garnków" przyszedł kibic i był bardzo ciekawym elementem. Sam doskoczył do megafonu, i pomijając formę (kibicowską że tak powiem, co nie każdemu pasowało), był bardzo fajnym "głosem z ludu". Także nie jest tak jednoznacznie. Acz prawdą jest że więcej ich rzucało kamieniami w Marsz Tolerancji.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.