Grecja - kolejne ataki miejskiej partyzantki

Ci, którzy podłożyli bombę w domu tej kobiety, gdzie były może jej dzieci, to zwykli bandyci, a nie partyzanci. Tak się nie robi. Tak nie działa ani ETA, tak nie działał RAF. To najprostszy sposób, zeby zrazić do siebie masy.

Jasno stoi, że uprzedzili przed eksplozją, "...co zapobiegło ofiarom w ludziach..." Czytanie ze zrozumieniem nie taką prostą umiejętnością jak się okazuje.

Jakby powiadomili o ataku przed, to wezwano by saperów, czyli ktoś by ucierpial itp

Hasta la victoria,siempre!!!

Porównując tą akcję do ostatniego ataku na komisariat widzę,że sprawcy zaczęli w końcu używać mózgów.

nie rozumiem jaki jest sens ataków bombowych jeśli nie ma ofiar w ludziach, bez tego to są zwykłe fajerwerki, trochę dymu i bałagan

to idz z pistoletem na ulice i strzelaj do ludzi, a oni beda podkladac bomby tak zeby nie bylo ofiar i wszystko sie wyrowna - pasuje?

w moim przekonaniu jeśli ktoś decyduje się na podłożenie ładunku wybuchowego i powiadamia o tym policję to albo jest chory psychicznie i cierpi na jakieś zaburzenia perspektywy albo jest to jakaś prowokacja. równie dobrze można by po każdej akcji anarchistycznej przykładowo przerabianie bilbordów, dzwonić do agencji reklamowej żeby go usunęła - o takich umiarkowanych rewolucjonistach pisał już Jaroslav Hašek