Grecja: Kryzys obudził “ziemniaczaną rewolucję”. Handel uliczny wraca do Aten

Świat | Gospodarka

Setki Greków stoją w szybko powiększających się kolejkach, aby wziąć udział w tym, co sami nazywają „ziemniaczaną rewolucję”. To prosta idea gospodarcza – pisze portal BBC News Europe.

„Tysiące ton ziemniaków są sprzedawane ludziom bezpośrednio przez farmerów na ulicach, co pozwala obniżyć cenę o połowę dzięki oszczędnościom na drogich pośrednikach” – pisze portal. Zalążki rewolucji ziemniaczanej narodziły się na północy kraju kilka tygodni temu a sama rewolucja okazała się takim sukcesem, że teraz dotarła do Aten. Niektóre supermarkety już obniżyły ceny w wyniku „akcji” greckich rolników.

Wydaje się prawdopodobne, że niedługo w podobny sposób będzie sprzedawany ryż, mąka, czy oliwa z oliwek. Pomysł przynosi korzyści obu stronom rynku – rolnikom, którzy mogą zarobić i klientom, którzy w trudnych czasach mogą zaoszczędzić kilkadziesiąt euro tygodniowo. Sprzedaż uliczna pozwala ominąć wszelkich pośredników, jak sklepy i supermarkety, które narzucają swoje marże.

Greccy obywatele cytowani przez BBC mówią zgodnie, że sytuacja w kraju, który zdecydował się niedawno na redukcję zadłużenia jest "ciężka". Grecja zmaga się z największą w historii recesją. Bezrobocie sięga obecnie 21 proc. a wśród młodych jest dwa razy większe. Rząd przeforsował reformy oszczędnościowe, które mają pozwolić Grecji wyjść z kryzysu i sprostać wymogom unijnego pakietu pomocowego. W tym roku zostanie zredukowanych ponad 15 tys. państwowych posad a minimalna pensja ma zostać zmniejszona z 750 do 500 euro.

„Pensje są bardzo niskie, podatki wysokie, a ceny produktów i usług wydają się być coraz większe”, powiedziała BBC Sofia Manidou, zaczepiona w kolejce po ziemniaki i dodała, że ma nadzieję, że pojawią się kolejne „rewolucje”.

BBC podkreśla, że „ziemniaczana rewolucja” jest aktem solidarności, która stała się jakby pozytywnym “produktem ubocznym” kryzysu. Stelios Ioannidis, jeden z rolników sprzedających ziemniaki ze swojego samochodu, narzeka na pośredników, którzy kupują produkty rolne po śmiesznie niskich cenach, a potem narzucają swoje marże. W efekcie żywność jest droga. Stelios Ioannidis jest również jednym z pomysłodawców "rewolucji". ”Chcemy pomóc konsumentom w tych trudnych czasach” - mówi.

Wyeliminowanie pośredników

Wyeliminowanie pośredników w warunkach europejskich doprowadzi do dalszego wzrostu bezrobocia i pogłębienia kryzysu - niby co mają robić wszyscy "pośrednicy" w sklepach, hurtowniach, marketach itp.? i wcale nie mam na myśli właścicieli marketów - ci po prostu wyniosą się ze swym kapitałem choćby do Chin czy Polski, ale zwykłych pracowników... Zbyt duża część PKB "krajów rozwiniętych" to kreatywna księgowość czyli pośrednictwo (np. do niedawna w Hiszpanii praktycznie na każdym rogu było "biuro nieruchomości") i uproduktowione zwykłe ludzkie życie (sprzedaż tego co zasadniczo ludzie sami powinni robić w domu - i będą robić gdy zubożeją, np. żywność w knajpach, pralnie, sprzątanie).

Ludzie i tak będą to

Ludzie i tak będą to robić, bo ich nie stać na kupowanie w sklepach. To co należy robić w takiej sytuacji to oddolne rozwiniecie tej działalności w anarchistyczne struktury ekonomiczne tak jak w Argentynie i można zacząć od spółdzielni

Tak, ludzie będą to robić

Tak, ludzie będą to robić bo jest to finansowo korzystne dla obu stron co wcale nie zmienia to faktu, że taka działalność pogłębia kryzys. Jak na razie "ziemiaczana rewolucja" to tylko "gra rynkowa" podjęta przez rolników - przejmują część zysków sieci handlowych i tyle. Proponowane przez ciebie "rozwinięcie" samoistnie rozbija się o dokładnie ten sam argument, którym ty uzasadniasz "ziemiaczaną rewolucję" - ponieważ ludzi nie stać na kupowanie drogich produktów to nadal dominować będzie import, produkcja lokalna nadal jest zbyt kosztowna finansowo. Dopiero zrównanie finansowe z krajami producenckimi może doprowadzić do jakiejś realnej zmiany. Chyba, że ktoś wpadnie wreszcie na pomysł porzucenia tego idiotycznego systemu finansowego...

Niczego nie uzasadniam,

Niczego nie uzasadniam, tylko stwierdzam fakt, bo tak to działa.

Jeśli chodzi o taniość to piszesz pod informacji o tym, że ludzie kupują lokalnie bo to jest tańsze od importowanych rzeczy w tych sieciach :-) A rozwinięcie o nic się nie rozbija, gdyż to też jest fakt z podobnej sytuacji w Argentynie.
Albo się to zrobi albo będzie głód jeśli sytuacja się pogorszy - to jest uzasadnienie i nie uzasadnienie "ziemniaczanej rewolucji" która jest skutkiem działania mechanizmów kapitalizmu w kryzysie, ale próby stworzenia nowego systemu jeśli będą rozpadać się ekonomiczne struktury obecnego (także jego system finansowy )
Piszę o tym co da się zrobić na szybko w konkretnej sytuacji a nie jakiego systemu idealnego chciałbym w idealnej sytuacji

Acha... czyli nagle ludzie

Acha... czyli nagle ludzie zamiast tanich szmatek z Trzeciego Swiata zaczną kupować "bezpośrednio u producentów" te droższe lokalne? Ciekawe... ale jak na razie ja widzę gwałtowny wzrost chińskich sklepów w Europie, a rodzimej produkcji - ani spółdzielczej ani kapitalistycznej, ni cholery...

O TYM JEST INFORMACJA OŚLE

O TYM JEST INFORMACJA OŚLE PATENTOWANY I NAPISAŁEŚ NA TEN TEMAT 10 KOMENTARZY WIĘC CO TO ZNACZY ŻE NIE WIDZISZ

a ludzie kupują te ziemniaki nie dlatego że są droższe tylko dlatego że sa tańsze

O czym takim? Tylko o

O czym takim? Tylko o ziemiakach, a jak łatwo się domyślić współczesny mieszkaniec średnio rozwiniętego państwa do zaspokojenia swoich potrzeb zwykle potrzebuje troszke więcej niż tylko żywności. Poza tym to pomijanie pośredników pomija głównie zatrudnionych u pośredników a sami pomijający tacy święci nie są:

jeden z rolników sprzedających ziemniaki ze swojego samochodu, narzeka na pośredników, którzy kupują produkty rolne po śmiesznie niskich cenach, a potem narzucają swoje marże. W efekcie żywność jest droga.

Nawet w Polsce ciągle słychać utyskiwania na niskie ceny oferowane przez sieci handlowe, które wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję. To, że chwilowo rolnikom jest po drodze z innymi warstwami nie świadczy jeszcze o jakiejkolwiek zmianie jakościowej. Dość wspomnieć, że rolnictwo - pomimo, że jest najbardziej subwencjonowanym sektorem Unii, nadal oferuje relatywnie niskie wynagrodzenia pracownikom najemnym (byle cieć na budowie często ma więcej niż ciężko pracujący robotnik polowy) i jest w znacznej mierze oparte na barbarzyńskim wręcz wyzysku - i dotyczy to nie tylko ogromnych posiadłości ale także bardzo często "małych rodzinnych gospodarstw" (patrz cytrusy, patrz zamieszki we Włoszech - imigranci zatrudniani na plantacjach za 10 euro dziennie.....). To nie rewolucja, to adaptacja do istniejących warunków.....

Informacja jest o Grecji i

Informacja jest o Grecji i obniżeniu cen żywności PODCZAS KRYZYSU wskutek obejścia pośredników. W kryzysie kapitaliści podnoszą ceny, a to działa na odwrót, zmusza do ich obniżania.

Po raz kolejny - jeśli chcesz się dowiedzieć co bedzie, jak w Grecji nastąpi załamanie ekonomiczne, a nie tylko kryzys, to zamiast bawić się w grę luźnych skojarzeń przyjrzyj się Argentynie, bo tam dotyczyło to dużej części gospodarki a nie tylko ziemniaków.

Kapitaliści w kryzysie to

Kapitaliści w kryzysie to przede wszystkim ograniczają koszty, ceny podnoszą jedynie bardzo silnie okopane monopole - a i to ostrożnie.

:-D trzeba przyznać, masz

:-D trzeba przyznać, masz poczucie humoru

Raczej mam oczy otwarte -

Raczej mam oczy otwarte - regularnie wzrastaja oplaty za energie (niby zderegulowany rynek monopoli) czy wode (sprywatyzowane uslugi komunalne) ale juz kiepsko zarzadzany market, ktory usilowal wdrozyc twoje "rewelacje ekonomiczne" (podnosil ceny aby zrekompensowac sobie spadajace obroty) zbankrutowal prawie rok temu, co ciekawe inne markety (oferujace np. nizsze ceny w pakietach, rabaty przy wiekszych zakupach, okazjonalne wabiki w postaci wyjatkowo tanich produktow podstawowych takich jak ryz, ziemiaki czy pieczywo) maja sie calkiem dobrze choc coraz bardziej przypominaja dyskonty niz supermarkety.... i oczywiscie tna koszty ile sie da, glownie kosztem pracownikow, ale tez dostawcow czy nawet wygody klientow (np. na oswietleniu).

"co mają robić wszyscy "pośrednicy"

Nie bój nic, przecież to są z reguły ci kreatywni, przedsiębiorczy, obrotni, dynamiczni, otwarci na nowoczesną gospodarkę itp. itd. Dadzą sobie więc radę.

Przypomina to troche co

Przypomina to troche co działo się w Argentynie (poza najbardziej znaną sprawą czyli przejmowaniem fabryk) tylko nie tak rozwinięte

After Argentina's late 2001 financial, economic and political collapse that triggered the worst depression in Argentine history, poverty and unemployment soared and solidarity economy initiatives mushroomed.

These have included regional cooperatives of small farmers, bankrupt factories that were abandoned or closed by their owners and reopened by their employees, self-managed companies, communities that have come together to find solutions to meet basic needs like health care, housing or food, and barter networks whose members trade goods and services.

http://www.globenet3.org/Articles/Article_Argentina_Solidarity.shtml

Anarchokapitalizm :)Ja

Anarchokapitalizm :)
Ja jestem paleokonserwatystą/minarchistą ale miło widzieć tutaj takie pokrzepiające wrzutki.

"Handel uliczny wraca do Aten"

Bardzo dobrze. Pominąwszy już wszystkie inne względy (tańsze produkty, eliminowanie pośredników) jest to także pewne rzeczywiste upiększenie miasta. Dzieje się coś autentycznego, oddolnego, służącego rzeczywistym potrzebom ludzkim. Bardzo lubię widok takiego drobnego handlu, naturalnej nieskrępowanej międzyludzkiej wymiany (bez "księgowości" itp). Nie miałbym więc nic przeciwko temu, by ulice naszych miast ponownie jak w końcu lat 80. zapełniły się takim właśnie drobnych handlem. Sklepy, a szczególnie sztuczne galerie handlowe mdlą mnie po prostu.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.