Izrael/Palestyna - trwają protesty przeciwko eksmisjom i separacji
1 stycznia odbyła się kolejna demonstracja izraelskiej lewicy oraz mieszkańców Wschodniej Jerozolimy przeciwko eksmisjom Palestyńczyków. Dzielnica Sheikh Jarrah jest intensywnie gentryfikowana, całe ulice są tam zamieszkiwane już przez nowoprzybyłych Żydów podczas gdy poprzedni palestyńscy lokatorzy nie rzadko są bezdomni. Przypadek Sheikh Jarrah jest szeroko komentowany w mediach, eksmitowani mieszkańcy oraz aktywiści toczą batalie prawne oraz organizują konferencje prasowe.
Podczas poprzedniej demonstracji (tydzień temu) doszło do starć z policją, tym razem nie ma takich informacji. Jak podaje Jerusalem Post we wczorajszej akcji wzięło udział 2000 ludzi. Manifestacja wyruszyła z żydowskiego centrum miasta i przeszła do gentryfikowanych dzielnic na wschodzie.
Równocześnie w wioskach Bil'in i Na'ali na wschód od Ramallach odbyły się kolejne (również cotygodniowe) akcje z udziałem aktywistów międzynarodowych przeciwko "barierze bezpieczeństwa" jaką władze Izraela odgradzają się od arabskich terenów na zachodnim brzegu Jordanu. Bil'in nazywane jest "więzieniem na świeżym powietrzu" ze względu na fakt odebrania 60% przyległego terenu Arabom pod osadnictwo żydowskie oraz mur. Demonstracje w Bil'in zawsze są atakowane przez izraelskie wojsko. Nazwa miejscowości stała się znana po tym jak 17 kwietnia 2009 izraelski żolnierz zabił tam pokojowego aktywistę Bassama Abdallaha Abu Rahmę. Izrealskie indymedia opublikowały wówczas zdjęcie strzelającego żołnierza podpisem "morderca" co skończyło się śledztwem wszczętym na polecenie porkuratury generalnej przeciwko... indymediom.