Kaczyński krył Kwaśniewskiego ws. więzień CIA
Prezydent Lech Kaczyński ochronił swojego poprzednika Aleksandra Kwaśniewskiego przed odpowiedzialnością konstytucyjną w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Powołując się na dobro państwa i polską rację stanu, Lech Kaczyński nie zwolnił go z tajemnicy państwowej, chociaż domagała się tego prokuratura. Aleksander Kwaśniewski nie został do tej pory przesłuchany. Oznacza to, że nie stanie przed Trybunałem Stanu.
W 2009 roku Jerzy Mierzewski z Wydziału V Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wysłał do prezydenta Lecha Kaczyńskiego wniosek o zwolnienie Aleksandra Kwaśniewskiego z tajemnicy państwowej. Chciał on przesłuchać byłego prezydenta w sprawie jego rozmów z Leszkiem Millerem, podczas których miały pojawić się informacje na temat współpracy wywiadu polskiego i amerykańskiego w zakresie lądowań samolotów CIA na lotnisku w Szymanach, a także w sprawie więzienia w Kiejkutach osób podejrzewanych o terroryzm. Kaczyński wniosek Mierzewskiego odrzucił powołując się na polską rację stanu.
Prokurator chciał wysłał taki sam wniosek do nowego prezydenta - Bronisława Komorowskiego, jednak Prokuratura Generalna nie zgodziła się na to uznając, że istnieje w tym przypadku zasada ciągłości władzy i że decyzja Lecha Kaczyńskiego jest obowiązująca.
W planie śledztwa Mierzewski, oprócz zamiaru przesłuchania Kwaśniewskiego, wspomniał także o możliwości postawienia go przed Trybunałem Stanu.