Kandydaci na posłów Polskiej Partii Pracy nie chcą kandydować
Jak informuje Nowa Trybuna Opolska, wielu posłów in spe Polskiej Partii Pracy nie jest do końca świadoma tego, że kandyduje w wyborach do Sejmu. Mało tego, wielu nie ma wcale zamiaru kandydować i zażądała skreślenia ich z list tej partii na Opolszczyźnie.
Działacze PPP na Opolszczyźnie, gdzie partia praktycznie nie istnieje, brali na listy wyborcze ludzi z łapanki, kogo popadnie, znajomy znajomego. Dziennikarze NTO np. opisują przykład państwa Chałupków: kto namawiał ich do wystartowania z list Polskiej Partii Pracy? Znajomy. Gość z Katowickiego. Znaczy - Śląskiego dzisiaj. Taki daleki znajomy raczej. Syn tej pani - Mirosław Paweł Chałupka pokazuje na liście pozycję nr 15. Jedźcie do niej, to może znajdziecie tego naszego dalekiego znajomego.
Siedem osób zrezygnowało z kandydowania z list PPP, jednak udało się tej partii zarejestrować listę.
Całą historię z listami PPP można przeczytać na stronach NTO: Łapanka na posła | PPP dziękujemy
O podobnych przypadkach w innym okręgu informowaliśmy już wcześniej