Kilka słów o greckim powstaniu
Nie można zaprzeczać tragedii przemocy w Grecji, szczególnie morderstwom dokonanym przez policję i ich "obywatelskich" sojuszników, ale także nie można zaprzeczać tragedii przemocy w ogóle, która nigdy nie wygląda dobrze, chyba że w fałszywych wyobrażeniach niektórych. Tym niemniej, powstanie w Grecji to prawdopodobnie najlepsze wiadomości dla nas od maja 1968 roku. To powstanie czyni anarchizm znowu ważnym międzynarodowym ruchem społecznym i politycznym. Nie mówię, że samo w sobie to powstanie czyni anarchizm poważnym ruch w innych krajach, ale pokazuje, że ruch anarchistyczny ma siłę przeciwstawić się burżuazyjnemu państwu. Jednak warto napisać kilka krytycznych uwag.
Bunt społeczny w Grecji posiada potencjał rewolucyjny, ale bunt to jeszcze nie rewolucja. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest dyscyplina, żeby walka trwała i umacniała się - to nie jest dyscyplina czekania, ale dyscyplina działania, dyscyplina, która jest wymagana, aby wzmóc walkę szybciej, niż władze będą w stanie przejąc kontrolę. Co więcej, to wymaga większej treści społecznej, niż tylko walka z policją i atakowanie banków. Powstanie, które nie wnika głębiej i nie umacnia się, staje się defensywne. Przez pogłębienie rozumiem nie tylko walkę z policją i z rządem, ale np. przejmowanie własności kapitalistów i rządu, a także potrzebę samoorganizacji, szczególnie wśród zbuntowanych pracowników i studentów antyautorytarnych. Tylko tak to powstanie może stać się walką rewolucyjną.
Anarchiści i buntownicy w Grecji pokazali, że umieją walczyć, że wiedzą jak agitować i organizować się wystarczająco dobrze, by dawać skuteczny opór państwu. Nie wydaje mi się prawdopodobne, żeby w tej chwili możliwa była pełna rewolucja – nawet gdyby zostały zaangażowane wszystkie siły. Ale dzięki dyscyplinie i konsekwentnej walce mogą zostać osiągnięte prawdziwe rewolucyjne zwycięstwa. Ponadto, powstanie w Grecji może pokazać drogę do szerszej agitacji anarchistycznej i walki społecznej przeciw represyjnemu aparatowi Państwa. Grupy anarchistyczne oraz organizacje powinny otwarcie popierać bunt w Grecji i robić wszystko, aby dorównać naszym greckim kolegom. Jednocześnie, musimy zdać sobie sprawę, że nie możemy zastąpić rewolucji zamieszkami, nie możemy popełniać jeszcze raz starych błędów i pozwolić by chaos i dezorganizacja uniemożliwiły nam zajęcie miejsca na froncie walki społecznej i przekształcenie rebelii na społeczną rewolucję.
Tekst, podpisany "Kevin S." został opublikowany na portalu www.anarkismo.net