Konserwatyści proponują "spółkę partnerską" - by łatwiej ściągać długi
Artur Dunin z PO, który na polecenie prezydium klubu PO wraz konserwatystami PO Jerzym Kozdroniem i Elżbietą Achinger przerobił swój pierwotny projekt ustawy o związkach partnerskich. Projekt zakłada, że zamiast "związku" będzie "spółka", a stosunki majątkowe między partnerami mają być uregulowane zgodnie z przepisami dotyczącymi spółki cywilnej. Szczególny akcent w projekcie położono na egzekucję wspólnych długów. Nałożono na partnerów - czy raczej "wspólników" - wzajemną odpowiedzialność z majątku wspólnego za zobowiązania podatkowe i wszelkie długi partnera. "Partnerstwo" byłoby - jak spółka cywilna - zawierane umową notarialną. Notariusz zgłaszałby ją zaś do "rejestru umów partnerskich".
Projekt nie zmienia jednak przepisów podatkowych, co oznacza że zapis pozwalający partnerom zawrzeć umowę, że dziedziczą po sobie jak małżonkowie, jest w praktyce nie do wyegzekwowania. Nie wprowadzono też żadnych zmian do wielu ustaw - np. ustawy o ochronie zdrowia, o pomocy społecznej czy emerytalno-rentowych, co powoduje że praktyczna realizacja prawa do pochówku partnera czy informacji o stanie zdrowia pozostaje iluzoryczna. M.in. z powyższych względów, środowiska LGBT stanowczo skrytykowały projekt.