Krwawe banany Chiquita

Świat | Gospodarka

Znany amerykański eksporter bananów firma Chiquita Brands International Inc. przyznała się do współpracy z prawicowymi szwadronami śmierci w Kolumbii. W latach 1997 – 2004 firma przekazała 1.7 miliona dolarów partyzantce AUC i dostarczała jej nielegalnie broń pod pretekstem kosztów związanych z „ochroną pracowników”.

AUC zasłynęła z egzekucji członków związków zawodowych i osób o poglądach niesprzyjających interesom firm, takich jak Chiquita. Łączna liczba ofiar szwadronów śmierci sięga tysięcy ludzi.

Można prosić źródło do

Można prosić źródło do tej informacji?

CNN

CNN

Czasami na cia brakuje

Czasami na cia brakuje źródeł do informacji, ktróe by je zdecydowanie uwiarygadniały. Wystarczy pare linków i wystarczy, a tak trzeba szukać samemu (samo CNN jest dość niejednoznaczne) ;)
http://news.yahoo.com/s/ap/20070314/ap_on_go_ca_st_pe/terrorism_bananas
http://money.cnn.com/2007/03/14/news/companies/chiquita/index.htm?sectio...

nie chodzi mi o jakieś przesadne wątpienie w informacje podawanie na stronie, jednak sądze że dokładne odnośniki byłyby mile widziane
pozdrawiam

mnie tam nie uwiarygadnia

mnie tam nie uwiarygadnia bardziej informacji samo to że podało to yahoo czy cnn.

>>>>Czasami na cia brakuje

>>>>Czasami na cia brakuje źródeł do informacji, które by je zdecydowanie uwiarygadniały.

Czy CNN jest wiarogodne źródło informacji? Ile raz juz kłamali?

Ale tu akurat wiemy, że to prawda to ludzie o to mówią już od lat.

Tylko, ze większośc

Tylko, ze większośc wiadomości tu zamieszczanych jest opracowywane na podstawie innych publikowanych artykułów. Co innego, gdyby autor był w Kolumbii osobiście, rozmawiał z pracownikami itd.
Skoro się na nich opiera powinno się podać źródło, a skoro CNN kłamie, to dlaczego w takim razie sie na nim w ogóle opierać? Dziennik jest skrajnie prawicowy, a jakoś Akai nie przeszkadza Ci odnosić się do jego publikacji.
Stwierdzenie, że tak jest bo "ludzie o tym mówią od lat" jest po prostu śmieszne. Nie ukazuje żadnych konkretnych informacji, a rysuje się jako niepodważalny fakt. No bo skoro ludzie tak mówią, nie ważne jacy ludzie, gdzie itd. no to tak musi być ... Przy takiej sofistyce to największą bzdurę można uznać za prawdziwą.

To było odniesienie się do

To było odniesienie się do stwierdzenia jakoby CNN miał uwiarygadniać jakąś informację. Podawane tu informacje często są sprawdzane w wielu źródłach, często także lokalnych źródłach anarchistycznych. Także jeśli jakiś news jest w 10 mediach, to trudno dojść do tego kto pierwszy daną informację podał. A jak ktoś uważa, że to jest informacja nieprawdziwa, to niech pokaże gdzie jest nieprawda, bo samo podanie że CNN czy PAP coś podał niewiele tutaj zmienia. Wszystkie media główne w Polsce są prawicowe, więc tutaj akurat niewiele można manewrować.

Skoro jest sprawdzany w tylu

Skoro jest sprawdzany w tylu źródłach, to dlaczego nie są podawane?
Proponuje zrobić zakładke, np.źródła, która rozwiajła by się po kliknięciu, aby nie zajmować za dużo miejsca na stranie gdzie wszystkie źródła byłyby podawana, aby każdy potem indywidualnie mógł sobie ocenić podawane informacje.
Jeszcze raz powtórze, że nie ma to być atak czy też zarzut o manipulacje. Chodzi o rzetelność i aspekt że tak powiem realnej użyteczności.
Informacje są po to, żeby robić z nich użytek - rozmawiajac z kimś i starając się przekonać ją do nie kupowania bananów z firmy Chiquita używamy pewnych argumentów, powołujemy się również na źródła. Wybaczcie, ale dla przeciętnej osoby, odniesienie do portalu cia będzie zignorowane, natomiast powołanie się na cnn może juz odnieść inny skutek. Chyba, że ktoś woli użyć argumentu, że jest to wiadome i od lat się o tym mówi. Sory, wiem że się czepiam ale to zdanie mocno mnie uderzyło.
Chodzi chyba o zmiane i uczciwośc. Wierze w uczciwość tej informacji podanej na tym portalu, ale realia są takie że w merytorycznej rozmowie odniesienie do bardziej znanych mediów wydaje mi się skuteczniejsze, nie powiem niezbędne. Może w przyszłości media niezależne tak się upowszechnią, że nie bedzie takiej potrzeby, oby:) - obecna sytuacja jest taka a nie inna.

Nawiązując do tej dyskusji jakie widzicie czysto utylitarne rozwiązania problemu. Można powoływać sie na konkretne raporty, ale wiarogodność takich także nie jest pewna, rząd/korporacja może łatwo taki spreparować, zawsze jakiś procent pomyłki wchodzi w gre. Z drugiej strony przekazanie samych informacji jako pewnych, których pewność gwarantujemy swoją tylko osobą, czy opinią i relacją osób którym ufamy dla postronnych jest niewystarczająca.
Dlatego też uważam, że wykorzystanie mainstreamowych mediów w celu zmiany konkretnej sytuacji jest uzasadnione. Najważniejsze tylko, żeby nie zapomniec o manipulacjach i kłamstwach które na ich łamach wystepuja i konsekwentnie je demaskować. Sądze, że niesłusznie nie zostane posądzony o jakieś uwielbienie do masowych środków przekazu, do którego mi daleko :]

Ale jak napisałem jestem ciekawy opinii innych użytkowników w tej kwestii.
Mam nadzieje, że nie popełniłem zbyt wielu błędów językowym/składniowych (napisałem chyba troche zagmatwanie) i zostane dobrze zrozumiany.
pozdrawiam

Osobiście nie mam nic

Osobiście nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu jak proponujesz. Nie wiem co na to inni. Problem jednak jest taki, że to czy to podało CNN, NYT, PAP, GW, czy Dziennik w zasadzie jest bez znaczenia, a ich wiarygodność jest w zasadzie identyczna (zresztą same nawzajem się karmią informacjami od siebie). Je wszystkie można do jednego kontenera wrzucić z nalepką: korporacyjne media.

Uważam że postawa "nie podam źródła CIA", bo nikt nie uwierzy jest błędna. Jak mamy łamać monopol informacyjny mediów korporacyjnych jeżeli będziemy się wstydzili mediów takich jak CIA? Poza tym z moich obserwacji wynika że ta obawa jest nieuzasadniona. Np. w czasie protestów listonoszy był link podany na ich forum do CIA i nikt nie zarzucał tam, że to jest nie wiarygodne źródło. Mieliśmy masę wejść z forów poświęconych problemom danego zawodu i trochę wpisów strażaków, pocztowców, itd. Jakoś nie brzydzili się czytać newsów, a nawet ich komentować i podawać dalej.

Jako najbardziej spektakularny przykład poważnego traktowania CIA jest dyskusja która bez przerwy od wielu miesięcy toczy się pod tekstem: https://cia.media.pl/praktyki_w_grecji Jak się okazało CIA jest pożytecznym narzędziem wymiany informacji nie tylko dla ludzi zaangażowanych społecznie, ale także innych. I w sumie o to nam chodzi.

No i last but not least, nie namawiamy nikogo, żeby wierzył nam na słowo. Niech sprawdza informacje na własną rękę. Nie ma czegoś takiego jak obiektywne media. Staramy się podawać newsy bez jakichś manipulacji, ale to nie znaczy że należy nam ufać bezgranicznie. W przeciwieństwie do mediów korporacyjnych nie wmawiamy ludziom, że to co podajemy jest absolutną prawdą. Chcemy żeby ludzie sami myśleli, a nie wierzyli nam oraz żadnym innym mediom na słowo. Bo na tym polega anarchizm: na postawie krytycznej (oczywiście nie na głupim krytykanctwie, czy prowokacjach) i dlatego uważam tę dyskusję za cenną.

I dokładnie chodzi mi o to

I dokładnie chodzi mi o to co przedstawił XaVIER w ostatnim akapicie poprzedniej wypowiedzi. O taką krytyczną postawę, samodzielne sprawdzanie każdej, nawet najbardziej wiarygodną informacje i nie wyznawanie absolutnej prawdy.

Co do reszty tekstu, nie chodziło mi o nie podawanie w ogóle źródła CIA. Jednak w przypadku powoałania się na nie i zerową reakcje rozmówcy, można sięgnąć po inne. Nie wiedziałem, że oddzwięk społeczny na witrynie jest taki jak opisałeś, oby tak dalej :)

Wydaje mi się jednak nadal, jeśli się myle proszę mnie poprawić. Że bardzo wiele, nie mówie że wszystkie wiedomości są redagowane na podstawie wcześniejszych publikacji. Dlatego też uważam podawanie wtedy źródła za uczciwe.

Ostatnią kwestią jest własnie problem odniesienia się do mediów publicznych, masowych czy jak je tam nie nazwiemy. Oczywiste jest,że informacje tam podawana nie są wiarygodne, często przekłamywane, ukazujące tylko jeden punkt widzenia itd. Trudno jednak do wszelkich informacji dociekać osobiście i wątpić w każdą informacje która się usłyszy/przeczyta. Czasem iść na pewne kompromisy, choć nie wiem czy jest to właściwe słowo. Gdzie jest ta granica, bo choć wątpimy w podawane publicznie informacje, podchodzimy do nich z rezerwą to jednak na stronie są publikowane - więc uznawane za wiarygodne.
A więc podawać czy nie? Ideał "prwady" jest naprawde ciężki do zrealizowania :)
Osobiście się zastanawiam jaką miałyby mieć formę wszelkie takie informacje związane z szeroko rozumianą działalnością wolnościową/antyautorytarną. Czy może nie byłoby lepiej skupić się na mniejszej liczbie, ale dokładnie sprawdzonych wydarzeniach, których było się świadkiem bezpośrednim czy też ma się wiadomości pośrednie od naprawde zaufanych osób. Oczywiście wymagałoby to o wiele większego zaangażowania lokalnego i większej liczby redaktorów.
W każdym razie uważam, że w każdej sprawie może kryć się drugie dno,nawet jak się zna ją osobiście, a co dopiero podaje przetworzone przez kogoś informacje. A podawanie takich informacji do publicznej wiadomości to duża odpowiedzialność. Żeby nie naginać prawdy, do swojego punktu widzenia, jest to chyba zagrożenie które cały czas trzeba mieć na uwadze.
Dlatego też czytając np. wiadomość Akai: Misja "Kandahar": Wojna, biznes i korupcja - https://cia.media.pl/misja_kandahar_wojna_biznes_i_korupcja
razi mnie publikowanie takich zdań : "DZIENNIK potwierdził w trzech wiarygodnych i niezależnych od siebie źródłach, że Sikorski wraz z pułkownikiem D.S. w maju 2006 r. był u prezydenta Kaczyńskiego." kiedy nie podaje się kompletnie jakie są te źródła. I nie jest teraz ważne czego cały artykuł dotyczy. To oczywiście jest już problem autorów w/w artykułu, jednak zostaje on tak bezkrytycznie tutaj przytoczony. Gdyby zostały podane źródła, nie ma dla mnie sprawy.
Dlatego może nadmiernie się tej sprawy przyczepiłem :)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.