Lionbridge w liście do pracowników dyskredytuje zwolnionego związkowca

Kraj | Prawa pracownika | Represje

Na irlandzkich Indymediach pojawił się list, który kierownictwo firmy Lionbridge rozesłało do swoich pracowników. Ma on na celu zdyskredytowanie zwolnionego związkowca.

W liście czytamy m.in.: "Powodem dyscyplinarnego zwolnienia było ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w tym świadome działanie na szkodę pracodawcy poprzez przekazywanie na stronach internetowych nieprawdziwych informacji, godzących w dobre imię Spółki i inne bezprawne zachowania, takie jak ujawnienie tajemnicy przedsiębiorstwa oraz przekazywanie poufnych dokumentów wewnętrznych poza firmę wbrew przyjętym w firmie zasadom przestrzegania tajemnicy służbowej". Natomiast Lionbridge twierdzi, że "zwolnienie pracownika nastąpiło z przyczyn całkowicie niezależnych od jego działalności w związkach zawodowych. Lionbridge Poland, podobnie jak inne oddziały Korporacji, nie podejmowały i nie podejmują działań mających na celu łamanie wolności zrzeszania się pracowników w organizacje związkowe".

O tym że linia obrony firmy opiera się na rzekomych "bezprawnych zachowaniach" wiadomo od dawna. Nie ma to oczywiście wiele wspólnego z prawdą i zostanie udowodnione przed sądem. Celem listu jest nie tylko dyskredytacja związkowca, ale także zastraszenie pracowników, aby nie brali udziału w demonstracji solidarnościowej ze zwolnionym. Intencja ta staje się oczywista w świetle treści pierwszego akapitu listu, w którym czytamy: "chciałbym Państwa poinformować, że dotarła do nas informacja o planowanej na najbliższy piątek pikiecie przeciwko naszej firmie, zapowiadanej w związku z rzekomo zagrożonymi prawami pracowniczymi i dyscyplinarnym zwolnieniem byłego pracownika Lionbridge Poland, przedstawiciela związków zawodowych. Według posiadanej przez nas wiedzy pikieta jest wspierana przez organizacje anarchistyczne i antyglobalistyczne. Termin pikiety jest związany z wyznaczoną na 4 lipca pierwszą rozprawą w Sądzie Pracy w sprawie jaką wytoczył firmie były pracownik". Jest to wyraźna sugestia, mająca dać sygnał pracownikom: "wiemy o pikiecie i będziemy mieć cię na oku".

Władze korporacji utożsamiają swój interes z interesem pracowników i żądają zaprzestania "ataków wymierzonych przeciwko swojej byłej firmie i całej społeczności pracowników Lionbridge, których interesów - jeśli byłby prawdziwym działaczem związkowym - powinien bronić". Rozumiemy więc z treści listu, że "prawdziwy działacz związkowy" idzie ręka w rękę z zarządem firmy. Znamy takich sprzedajnych związkowców.

Dodatkowo dochodzi tutaj także jawne przyznanie się zarządu korporacji do dyskryminacji pracowników ze względu na przekonania polityczne, czego wyraźnie zakazuje art. 11 Kodeksu Pracy. Czytamy: "Zapewne z zasady niemożliwy jest do pogodzenia konflikt lojalności pracownika międzynarodowej korporacji o globalnym zasięgu z aktywnością w anarchistycznych organizacjach stawiających sobie za cel walkę z wszelkimi korporacjami. Jak się wydaje, w tym przypadku zwyciężyły racje ugrupowań anarchistycznych i antyglobalistycznych, które nasz były pracownik przedkłada ponad lojalność w stosunku do nas, wszystkich pracowników Lionbridge. W tej sytuacji żądanie przywrócenia do pracy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego".

Jak zapowiada zwolniony związkowiec z którym rozmawialiśmy i który dowiedział się od nas o liście, nie da się on w ten sposób zastraszyć i zaprasza wszystkich pracowników Lionbridge do wzięcia udziału w piątkowej demonstracji.

Pełna treść listu: http://www.ireland.indymedia.org/article/88156#comments

Mariusz Pruszyński

:]

boją się. jutro jedziemy też w dublinie.

--
http://harce.wordpress.com

Kur......... firma zwalnia

Kur......... firma zwalnia co rok ludzie z Europy aby zatrudnić tanich pracowników w Indii i w Chinach i to nie jest sprzeczne z interesami pracowników i z zasadami "współżycia społecznego" ?

Tak, jasne, brońmy się

Tak, jasne, brońmy się przed Chińczykami i Hindusami, by przypadkiem nie zarabiali więcej niż ułamek tego co my, zabierając nam pracę - proponuję zrobić strajk ;) - musi być "sprawiedliwość społeczna" :)

Raczej walczmy o to, żeby

Raczej walczmy o to, żeby zarabiali tyle samo. Wtedy problem zniknie. Tylko czy będą wtedy chcieli ich zatrudniać? :)

Boruta, sam odpowiedz na to

Boruta, sam odpowiedz na to pytanie :)
Jak się chce być konkurencyjnym trzeba zaproponować lepsze warunki, czyli na emigracji zarabiać mniej niż tubylcy, co i tak się opłaca, bo to na przykład kilka razy więcej niż u nas.

Takie podłe insynuacje są

Takie podłe insynuacje są zupełnie bezpodstawne.

A więc pracodawcy czytają

A więc pracodawcy czytają to forum. Dobrze. Może się czegoś nauczą. Bo jak na razie dowiedli swoją ignorancką postawą, że nie potrafią czytać tekstów ze zrozumieniem. Publikują na własnych stronach wszelkie informacje o kontraktach firmy, a potem twierdzą, że to "informacje poufne"! Da się to tylko wytłumaczyć bezgraniczną ignorancją lub wyjątkową obłudą.

z kamerą w śród anarchistów?

w dublinie przysłali polskojęzycznego tajniaka na przeszpiegi żeby wybadać czy w pikiecie biorą udział jacyś pracownicy lionbridge (nieeee) kto to organizuje (anarkisty panocku, antykrysty!), skąd wiemy o akcji (przecież tak pisze na indymediach) no i pogadaliśmy sobie o urokach życia na emigracji...

http://harce.wordpress.com/2008/07/04/lionbridge/

--
http://harce.wordpress.com

Generalnie tak wszędzie

Generalnie tak wszędzie jest. Jest jakaś firma i ludzie by mieć kasę i posady to przyjmują zasady panujące w tej firmie. Czasem jeszcze przed staniem się pracownikiem firmy są burakami to tymbardziej w firmie się rozwijają w tym aspekcie, szczególnie panie z HR i kierownicy...większość z nich w piekle się smażyć będzie.:) No i są też ludzie pojedynczy co nie naginają zasad moralnych, próbują coś polepszyć jak ten powyżej opisywany pracownik, ale są oni z góry skazani na porażkę. Patrząc z perspektywy firmy, jak się komuś nie podoba to musi odejść i założyć własną. Dlatego trochę bezsensu są te związki zawodowe, bo przecież firma to czyjaś własność, jak się komuś nie podoba to nie musi tutaj pracować. Jak kogoś nie stać na założenie włąsnej firmy, to nic nie zrobi, musi żyć według zasad panujących w firmie.

Może czas porzucić

Może czas porzucić światopogląd, że "Patrząc z perspektywy firmy, jak się komuś nie podoba to musi odejść i założyć własną". Firma też należy do ludzi, którzy w niej pracują. Nie można bez końca uciekać z firmy do firmy.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.