Lipcowe plany wojenne Rosji według Kawkaz-Centr
18. lipca w mediach pojawił się komunikat pochodzący z portalu separatystów czeczeńskich "Kawkaz-Centr" dotyczący rosyjskich manewrów "Kawkaz 2008". Informatorzy czeczeńscy twierdzili, że dysponują planami operacyjnymi Moskwy w stosunku do Gruzji. W Polsce informację podchwycił wówczas pardon.pl, a następnie Dziennik.
Trzy tygodnie temu mogliśmy więc przeczytać następujący artykuł:
Do Osetii Północnej przerzuca się drogą lotniczą pododdziały 76. pskowskiej dywizji powietrznodesantowej. Koleją przewieziono zaś pułk desantowo-szturmowy 20. dywizji zmechanizowanej. To spore siły - 8 tys. żołnierzy i 700 pojazdów.
Dowództwo rosyjskich wojsk lądowych oczywiście zapewnia, że koncentracja sił nie ma żadnego związku z konfliktem abchasko-gruzińskim. Jednak doświadczenie uczy, że przygotowania do interwencji zbrojnych często ukrywa się pod płaszczykiem ćwiczeń.
Tak sądzą czeczeńscy separatyści. Według ich danych, decyzję o wojnie z Gruzją podjął jeszcze Putin. Za Miedwiediewa plany nie uległy zmianie. My zaś musimy pamiętać, że Czeczeńcy posiadają znakomity wywiad. Jego wielką sprawność Rosjanie odczuli już wielokrotnie.
Poza tym, przy wyjątkowo powikłanych układach, jakie rządzą na Kaukazie, jest całkiem możliwe że separatyści rzeczywiście czegoś się dowiedzieli. Albo że to kontrolowany przeciek na potrzeby... Amerykanów - o czym później. W każdym razie, rewelacji tych nie należy raczej zbywać tak lekko, jakby się chciało.
Operacja ma polegać na błyskawicznym zajęciu Wąwozu Kodorskiego - obecnie jedynej części Abchazji kontrolowanej przez Gruzję. Jeśli atak pójdzie sprawnie, Rosjanie mają ruszyć dalej - w stronę Kutaisi i Cchinwali, z celem zajęcia obu miast. Rosyjski Blitzkrieg ma trwać 7 do 10 dni - i od razu widać, że de facto ma to być powtórka z wojny sześciodniowej roku 1967.
Oczywiście pozostaje kwestią otwartą, czy Rosja jest w stanie przeprowadzić taką operację równie sprawnie, jak Izrael 40 lat temu. Zwiększona niedawno do 35 tys. żołnierzy armia gruzińska nie stanowi wprawdzie dla wojsk federalnych przeciwnika - jednak dość nieliczne siły czeczeńskie jeszcze niedawno przyczyniały nawet elitarnym jednostkom rosyjskim bolesnych kompromitacji. Jak choćby Salman Radujew w stanicy Pierwomajskoje.
Chodzi tu nie tyle o zdobycze terytorialne czy destabilizację Gruzji, co o uzyskanie korzystnej pozycji do politycznych targów... z USA. Zdaniem Kawkaz-Centr, Rosja poinformowała Amerykanów o nieuchronności konfliktu zbrojnego z Gruzją. Ponieważ w obecnej sytuacji wojna na Południowym Kaukazie jest USA skrajnie nie na rękę, Moskwa liczy, że stopniowo rozwijana, małoskalowa operacja zmusi Amerykę do przedstawienia rozwiązań "kompromisowych" - oczywiście korzystnych dla Rosji. A nawet nie tyle operacja, co wiarygodny blef.
Zdaniem źródeł czeczeńskich, ataku Rosji na Gruzję można się spodziewać między 20 sierpnia a 10 września. Rozegra się on według scenariusza, który znamy choćby z września roku 1939. Rosja zajmie Wąwóz Kodorski w odpowiedzi na "prowokacje" Gruzji, dla "zapewnienia bezpieczeństwa" swym obywatelom w obliczu zagrożenia terroryzmem.
Istnienia tegoż dowiodą duże zamachy, jakie niebawem zaczną się przytrafiać na pograniczu. A nawet - już się przytrafiają. Rosja powtórzy więc wariant, przećwiczony podczas drugiej wojny czczeńskiej. Pretekstem do użycia siły będą prowokacje na jej własnym terytorium, podobne do rajdów Szamila Basajewa w Dagestanie latem 1999 roku. Basajew, co do czego nie ma już raczej wątpliwości, pracował dla Rosjan.
Duży zamach terrorystyczny ma mieć miejsce w Soczi. O jego przygotowanie zostaną obwinione gruzińskie służby specjalne.Na pozór rzeczywiście wygląda to wszystko bardzo fantasmagorycznie. Ale tylko na pozór. Ameryka, jak zawsze w okresie wyborczym, kieruje swą uwagę "do wewnątrz" i ogranicza zaangażowanie na świecie. Przykładem chciażby przepowiadane przez nas pod koniec czerwca przyjęcie bardzo łagodnej linii wobec Iranu.
Być może Rosjanie rzeczywiście zamierzają to wykorzystać - by pchnąć do przodu gruzińsko-abchaski pat. Czy Amerykanie rzeczywiście odpuścili sobie Gruzję, a prezydent Kaczyński będzie jej bronił w pojedynkę, przekonamy się już niedługo.
Źródło: http://www.pardon.pl/artykul/5602/
tajny_plan_rosji_atak_na_gruzje_za_miesiac