Litwa: Zakaz żebrania na ulicy

Świat

Władze litewskiej stolicy wydały wojnę żebrzącym na ulicach. W Wilnie za branie, a także za dawanie jałmużny żebrakom można zapłacić grzywnę w wysokości nawet 2 tys. litów (ok. 2600 zł). Najwyższa wysokość kary przewidziana jest za permanentne łamanie zakazu. W innych przypadkach żebrzącym i dającym jałmużnę grozi kara upomnienia lub grzywny w wysokości 10-20 litów. Zakaz żebrania i dawania żebrakom pieniędzy nie dotyczy okolic kościołów, gdy odprawiane są w nich nabożeństwa. Wilno jest pierwszym miastem w kraju, które wypowiedziało wojnę żebrakom.

Muzułmanie ich zniszczą w

Muzułmanie ich zniszczą w Trybunale Praw Człowieka

łatwiej jest wypowiadać

łatwiej jest wypowiadać wojny przeciw żebrakom niżli wojnę przeciw biedzie.

To tylko proba zepchniecia

To tylko proba zepchniecia ich do podziemia w mysl zasady "co z oczu to z serca" - w kolorowym swiecie kapitalizmu nie ma miejsca na brzydote biedy... Jest to dokladnie taka sama akcja jak rozpedzanie obozowisk bezdomnych imigrantow w poludniowej Hiszpanii - nie wolno im obozowac przy plazach, glownych drogach, na obrzezach miast; moga natomiast wszedzie tam gdzie ich turysci nie zobacza... gdzies obozowac musza a przepedzic ich nikt nie chce bo kto by pracowal na andaluzyjskich polach za miske zupy...

Jak pogadasz z instytucjami

Jak pogadasz z instytucjami i organizacjami zajmującymi się pomocą ubogim i bezdomnym, to większość z nich (i to tych, wśród których są street walkerzy, a więc najlepiej zorientowanych) powie ci, że ci najubozsi rzadko zebraja, czesciej zbieraja po smietnikach. Z kolei wsrod zebrajacych sporo jest takich, ktorzy jak nie zbiora dziennie wystarczajaco duzo to wieczorem dostana łomot od "opiekunów". Dolicz jeszcze do tego "zbierajacych na wino", ktorzy czesto przedstawiaja sie jako bezdomni, ale nikt ich nigdy nie widzial w instytucjach i organizacjach pomocowych, nikt ich nie widzial wsrod bezdomncyh, za to co jakis czas ich widac "chwilowo nie zebrajacych" i wtedy wielu ludzi zniecheca sie do dawania czegokolwiek tym faktycznie potrzebujacym.

Te instytucje i organizacje

Te instytucje i organizacje pomocy nie maja monopolu na to, jak czlowiek moze i powinien sobie pomoc. Jesli zebranie jest wynikiem alkoholizmu to wlasciwa dla takiego czlowieka jest pomoc specjalistow od uzaleznien, a nie problemy z policja municypalna.

Jesli ktos jest alkoholikiem

Jesli ktos jest alkoholikiem to akurat rzadko zebra. A te instytucje wiedza troche wiecej o sytuacji biednych niz gazety z jednej strony i ulotki z drugiej. Mniemam, ze w takiej Itace, La Stradzie czy w dawnych pogotowiach opiekunczych wiedza na ten temat troche wiecej niz ktos, kto oburza sie nie analizujac okolicznosci (o przyczynach zakazu nie mowie, bo stan obiektywny to jedno, ale pobodki wprowadzenia zakazu prawdopodobnie byly zupelnie inne).

Chyba wracamy do

Chyba wracamy do średniowiecza.

Chyba to na pewno

Chyba to na pewno

Ludzie, pobłażanie sępom

Ludzie, pobłażanie sępom i żebrakom tylko ich wpędza w dalsza biedę. Poczytajcież trochę. A ta bieda żebracza - znam takich (nie są to znajomości z wyboru, tak powychodziło) co i 300 złotych dziennie wyciągają, nie mówiąc o stręczeniu dziewczyn po knajpach przez tych szlachetnych biedą. I nie mówcie, że na leki, bo to w 99 procentach idzie na przelew.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.