Litwa: Ustawa homofobiczna przyjęta

Świat | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka

Litewski parlament odrzucił weto prezydenta do ustawy "O ochronie przed szkodliwą informacją". Zakazuje ona "narażania nieletnich na przekaz zawierający pozytywny obraz orientacji homoseksualnej" w szkołach, miejscach publicznych oraz mediach oglądanych przez dzieci.

Ustawa wejdzie w życie w 2010 roku.

Faszyści!

Faszyści!

to straszne!!!

to straszne!!!

to własnie najmłodszych

to własnie najmłodszych powinni uświadamiać ,że homoseksualizm nie jest niczym złym ,że miłośc nie jest złem niezależnie czy 2 kobiet/mezczyzn czy kobiety z mężczyzną.

A miłość na raz: 3-ch

A miłość na raz: 3-ch mężczyzn i 1 kobiety lub: 5-ciu kobiet i 1-go mężcczyzny? Chyba jest to dopuszczalne jeżeli się kochają? Miłość 2 osób to przeżytek!

Nie macie już większych

Nie macie już większych problemów? Nie mam nic do gejów,paru nawet osobiście poznałem, a o jednym sławnym nawet pracę magistarską napisałem... Wali nie ich orientacja,dopóki oni nie chcą walić mnie ;) Ale też chciałbym żyć w kraju gdzie nie ma już większych problemów niż homofobia (uderzająca przecież w znikomy procent społeczeństwa i też mocno wyolbrzymiana),choć jeszcze lepiej byłoby żyć w takim,gdzie nikomu niczyje upodobania seksualne nie przeszkadzają i w ogóle wszyscy są uczciwi i wzajemnie ufni,mili dla siebie nawzajem, do tego jeszcze przystojni i wiecznie młodzi :)
Pewnie nic by się dzieciakom nie stało od pozytywnego wizeruku geja,ale czy rzeczywiście trzeba je nachalnie indoktrynować w antyhomofobicznej poprawności politycznej? Takie lansowanie homoseksualizmu często właśnie rozbudza reakcje homofobiczne,czego przykładem jest agresja niektórych środowisk wobec uczestników tej czy innej gay parady.
Dla rozluźnienia nastroju,polecam film "Bruno"(tego samego komika,co wykreował Borata).Dla mnie jest to totalna drwina tak z homofobów jak i z "przegiętych ciot" i wszelkiej poprawności politycznej.
Ciekawe czy posypią się tu zaraz na mnie poprawne politycznie joby... :)

cyklisto, Ty homofobiczna

cyklisto, Ty homofobiczna glisto! Przeczytaj raz jeszcze co "spłodziłes" i puknij sie w czoło. Czy oby rzeczywiscie geje i lesbijki Ci nie przeszkadzaly??

Dzięki za ładny epitet :)

Dzięki za ładny epitet :) No jakoś mi chyba nie przeszkają ,przynajmniej ci geje,z którymi mam okazję czasem parę słów zamienić na rozmaite tematy.A ich styl życia jest mi dość obojętny.Nie kryję zaś,że takie przegięte ciotunie to mnie po prostu śmieszą ze swoim miękkim gay talkiem i w ogóle specyficzną dość,starannnie wypracowaną manierą,trafnie sparodiowaną w filmie "Bruno".Nie silę się na polityczną poprawność i jak coś jest dla mnie komiczne,to tego faktu nie neguję.Czy to jest dla Ciebie forma homofobii? Jak ,tak to niech Ci będzie kłucic się o to nie mam potrzeby.Podobnie śmieszą mnie homofobi,wszędzie widzący "pedałów"i obsesyjnie podkreślający swą heteroseksualność.To też twórca Borata świetne sparodiował.
Podstawowy konflikt współczenego świata,to dla mnie ten pomiędzy biosferą i technosferą.Przy nim nawet (wyraźne) sprzeczności interesów między światem pracy i światek kapitału schodzą na dalszy plan.Mój komentarz odnosił się nie tyle do tego co stało się na Litwie(moim zdaniem państwo nie powinno w taki sprawy w ogóle ingerować,o nauczanych treściach powinno się jak najwiecej decydowac na poziomie danej szkoły i uczyć tego,co nauczyciele uznają za stosowne a rodzice dzieciaków zaakceptują),co do komentatorów reagujących świętym oburzeniem i nadużywających pewnych słów.Lubię sprowadzać na ziemię ludzi bijących pianę wokół marginalnych problemów, a taka tendencja się obecnie nasila,co świetnie ukazuje alegoryczne opowiadanie Teda Kaczyńskiego "Statek głupców", przeze mnie przetłumaczone i notką o autorze opatrzone,a opublikowane w ostatnim nrze "Innego Świata."

@

O, ale przegiecie Bruna bylo prowokacja, nie satyra na przegietych. Skoro pamietasz Borata, to chyba dosc latwo skojarzyc podobienstwo w koncepcie filmu. Nie przypuszczam, ze ktos uznal postac Borata za parodie Kazachow.

Są też inne problemy i o

Są też inne problemy i o nich piszemy - wiele z nich można uznać za marginalne - np. problemy jakiegoś squatu. Niemniej w ten sposób komentujesz tylko pod postami o gay&les i o feminizmie. Przypadek?

Nie rozumiem w ogóle zwrotu: "nachalnie indoktrynować w antyhomofobicznej poprawności politycznej". To jest hermetyczna konstrukcja słowna zrozumiała tylko w marginalnej subkulturze homofobów.

Dalej piszesz: "Takie lansowanie homoseksualizmu często właśnie rozbudza reakcje homofobiczne,czego przykładem jest agresja niektórych środowisk wobec uczestników tej czy innej gay parady."

Takie, czyli jakie? Informowanie, że to jest OK? Czyli lepiej nie informować, bo ktoś może się do tego przyczepić i zareagować agresją? Zastanów się czy poważnie tak uważasz. Wielu zwolenników energii jądrowej reaguje agresją. Czy dlatego należy nie prowadzić kampanii na rzecz likwidacji energii jądrowej?

Raczej nie przypadek,bo te

Raczej nie przypadek,bo te problemy naprawdę uważam za marginalne.Być może przestanę je komentować uznając za nie warte tego.Póki co jednak spróbuję odpowiedzieć na pytania w satysfakcjonujący sposób.Osobiście znam zarówno gejów,jak poprawnych politycznie heteroseksulnych antyhomofobów jak i heterykow jakoś tam do gejów uprzedzonych,można się zastanawiać dlaczego.I jakoś ze wszystkimi tymi gupami potrafię spokojnie rozmawiać... Mam spory dystans do takich kwestii.I myślę,że w społeczeństwie takim jak polskie można spokojnie być gejem i nie mieć problemów z homofobami o ile robi się swoje w miarę dyskretnie, nie dorabia do tego specjalnej ideologii.Informować to można by było o tym,że nie wszyscy są heteroseksualni,gdyby nie fakt,że każdy to już wie.A,że to jest OK,to juz pewien pogląd,ktory nie wszyscy podzielają i mają do tego prawo,tak samo jak inni do poglądu przeciwnego. I o co się kłucić? Po co drażnić tych których homoseksualizm mierzi, poprzez próby urabiania ich,oswajania z homoseksualizmem? Ja akurat jestem nudystą w społeczeństwie,w którym nie wszyscy nagość akceptują,ale nie robię z tego problemu,nie drażnię tekstylnych.Obnażyć się mogę np.na kempingu nudystycznym w Chorwacji jak mi się tam uda powiedzmy raz na dwa lata dotrzeć,albo na swoim balkonie , za parawanem z pnączy(mieszkam na parterze),albo gdzieś na odludziu gdzie nikomu to nie ma szans przeszkadzać.Nie przejdę się zaś goły po deptaku w Warszawie ani po molo w Sopocie.Zastanawiam się na ile antyhomofobiczni aktywości są reprezentatywni dla ogólu środowiska gejowskiego, a na ile zaś jest to ich uzurpacja.Znam wiele kobiet,które żyją tak jak chcą i od feministek się jednoznacznie odcinają, mają do nich podobny jak ja,raczej ironiczny stosunek.
Problemy jakiegoś pojedynczego skłotu,bazarku, lokatorów jakiejś jednej kamienicy czy też pracowników jakiejś niewielkiej fabryki rzeczywiście też można postrzegać jako marginalne jeśli rozpatrujemy je osobno.Tyle,że mówimy o dużo bardziej żywotnych potrzebach danej grupy aniżeli otwarte przyznawanie się do swoich nietypowych upodobań seksualnych,w przypadku ideowych gejów,a w przypadku feministek,to już nie wiem co i wygląda na to,że one same nie za bardzo wiedzą.Raczej mówią ogólnikami i reagują agresywnie gdy ktoś ich dogmaty próbuje kwestionować,oczekuje konkretnych przykładów.
Z tymi elektrowniami atomowymi,to też nie najlepszy przykład.Jak coś takiego powstanie to jakaś tam grupka na tym zarobi,wszyscy zaś za to zapłacimy i pokolenia będą się borykać z problemami jakie z tego wynikną,nawet zakładając,że nie dojdzie do żadnej większej awarii o skutkach praktycznie nieobliczalnych.Dlatego nie może być zgody pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami elektrowni atomowych,podczas gdy geje i różni konserwatyści obyczajowi mogą ze sobą koegzystowac jeśli nie będą za bardzo wchodzić sobie nawzajem w drogę.Tak samo jak np.głęboko wierzący i ateiści albo agnostycy...

Zupełnie nie rozumiem po co

Zupełnie nie rozumiem po co ograniczasz swoją wolność odnośnie nudyzmu. Oczywiście twoja sprawa, jak się ograniczasz, ale nie próbuj takiego purytanizmu narzucać innym.

Przykład z elektrowniami dotyczył tylko i wyłącznie stwierdzenia "nie trzeba prowokować, bo ktoś może zareagować negatywnie". Pokazałem ci tylko, że to głupie podejście. Jak ktoś ma reagować negatywnie, to nie poprzestanie na tolerancji dla "w domu po kryjomu", ale niedługo dalej będzie ograniczać twoją wolność.

!

"Osobiście znam zarówno czarnych,jak poprawnych politycznie bialych antyrasistow jak i bialych jakoś tam do czarnych uprzedzonych,można się zastanawiać dlaczego.I jakoś ze wszystkimi tymi gupami potrafię spokojnie rozmawiać... Mam spory dystans do takich kwestii.I myślę,że w społeczeństwie takim jak polskie można spokojnie być czarnym i nie mieć problemów z rasistami o ile robi się swoje w miarę dyskretnie, nie dorabia do tego specjalnej ideologii.Informować to można by było o tym,że nie wszyscy są biali,gdyby nie fakt,że każdy to już wie.A,że to jest OK,to juz pewien pogląd,ktory nie wszyscy podzielają i mają do tego prawo,tak samo jak inni do poglądu przeciwnego. I o co się kłucić? Po co drażnić tych których czarni mierza, poprzez próby urabiania ich,oswajania z innym kolorem skory?"

Pozwolilem sobie wprowadzic drobne przerobki do fragmentu posta Cyklisty, ociekajacego wrecz tolerancja i wolnomyslicielskim zacieciem.

"Zastanawiam się na ile antyhomofobiczni aktywości są reprezentatywni dla ogólu środowiska gejowskiego, a na ile zaś jest to ich uzurpacja.Znam wiele kobiet,które żyją tak jak chcą i od feministek się jednoznacznie odcinają, mają do nich podobny jak ja,raczej ironiczny stosunek."

O, tak - zli dzialacze. A na ile uzurpacja jest dzialalnosc zwiazkow zawodowych? Przeciez nie od dzis wiadomo, ze ludzie godza sie na zle warunki w pracy, byleby tylko te prace miec, z czego skrzetnie korzystaja pracodawcy. Wybacz, ale to brednie.
Co do kobiet odcinajacych sie od feministek, to ze swojej strony dopowiem o istnieniu licznych gejow "spoza srodowiska". O czym to swiadczy? O tym, ze jest dobrze, czy raczej o represyjnosci naszej kultury, w ktorej byc gejem to sprawa na tyle klopotliwa i wstydliwa, ze czesc osob homoseksualnych chce sie jak najbardziej odciac od sobie podobnych, byleby nie zostac poddanym ostracyzmowi? Zyja jak chca? Raczej tak, jak "chce" spoleczenstwo polskie i jego homofobiczne, patriarchalne normy.

Aha, lesbijki oczywiscie nie istnieja?

NAJAZD NA LITWE!

jak w temacie nie mozna zostawic ich z tym samych. trzeba znalezc jakichs ludzi u nas co maja kontakt z tamytejszym srodowiskiem i odwiedzic pare razy. ja juz szukam

ps. czyzby prawackie trolle spaly? ostatnio na CIA trzeba bronic wolnosci obyczajowej i sumienia, a tu widze wyjatkowo cisza. OBY TAK ZAWSZE. WON stad trolle.

Też polecam BRUNO. Ale co

Też polecam BRUNO. Ale co to znaczy "pozytywny obraz"? To jakaś abstrakcja.

nie wywoluj wilka z lasu.

nie wywoluj wilka z lasu.

łamanie ustawy nie prowadzi

łamanie ustawy nie prowadzi do żadnych konsekwencji
mogą oglądać polską telewizję

?

po pierwsze na tyle na ile znam litewski t w chuj niepoodonmy do polskiego i raczej nie bedzie masowego ruchu oporu polegajacego na ogladaniu tvp. po drugie nasza telewizja to raczej nie jest golabek pokoju homoseksualizmu po trzecie nie chodzi o to kto co oglada tylko kto gdzie moze wystepowac. wyobraz sobie, ze masz prawny zakaz propagowania swoich polgadow i jak wystapisz w telewizji to groza Ci kary. po czwarte nie wiem jak wyglada ichnie prawo medialne, ale jesli jest podobne do polskiego to u nas sankcje wyznacza KRRiTV nawet jak nie sa zapisane w konkretnych ustawach. zawsze lamanie tego paragrafu moze byc podstawa do odebrania koncesji nadawcy.

po piate nie wiem po co piszesz takie komentarze. czy wam ludzie w ogole slowo homoseksualizm odbiera zdolnosc myslenia i jak tylko je widzicie to zaraz musicie wpierdolic glupiego komenta?

Szacun Cyklista

Szacun Cyklista.Dobry tekst!

Szanuję prawo innych do

Szanuję prawo innych do nieoglądania mojego ptaszka,jeśli sobie tego nie życzą.Każda spoleczność wytwarza pewne wzorce kulturowe i oczekuje ich poszanowania na obszarze postrzeganym,na zasadzie zasiedzenia ,jako swój.I jest to dla mnie w pełni akceptowalne,dopóki szanuje ona istnienie obszarów,oraz nisz w obrębie większego obszaru,gdzie inne wzorce funkcjonują.Z tego też powodu miałem np.obiekcje wobec propozycji napicia się piwa pod meczetem w Kruszynianach,zaś chętnie bym się go napił w większej grupie np.pod sejmem w Warszawie,w proteście przeciwko zakazowi spożywnia alkoholu we WSZYSTKICH miejscach publicznych do tego nieprzeznaczonych.Inna rzecz,że uważałbym taki lajtowy happening wokół lajtowej kwestii za dużo mniej istotne wydarzenie niż np.demo antynuklearne albo antytarczowe.
Zobacz ile osób chodzi np.na różne gej parady,wyzwalania konopii albo inne manify, "walczy z faszyzmem" w kraju,w którym faszysci są jakąś marginalną,patologiczną,kretyńsko-chuligańską subkulturą i problemem bardziej kryminalnym niż politycznym,a ile np.przyszło na demo antynuklearne,broni konkretnych miejsc przyrodniczych,niekoniecznie aż tak medialnie nagłośnionych jak Dolina Rospudy(była to rzeczywiście godna zapamiętania szeroka społeczna mobilizacja),lokalnych bazarków,praw pracowniczych,lokatorskich czy dostrzega problem GMO albo nadmiernego rozrostu motoryzacji i infrastruktury ewidentie zmotoryzowanych faworyzującej...Nie twierdzę przy tym,że ludzie zajmujący się problemami,jakie ja uważam za marginalne totalnie nie mają racji.Powiem więcej:dobrze,że się aktywizują choćby wokół takich spraw,bliżej mi do nich niż do tych co zupełnie zlewają sprawy pupliczne.Proponuję jedynie pewne przesunięcie akcentów oraz ciągłe zadawanie sobie pytania co konkretnie chcemy osiągnąć i na ile jest to realne.Od tego przecież zależy czy zbudujemy szeroki oddolny ruch społeczny ograniczający samowolę decydujących ponad naszymi głowami państwowo-korporacyjnych możnowładców, czy raczej będziemy zacietrzewioną ideologicznie subkulturą walczącą dla samej walki i niezrozumiała dla tzw.szarego człowieka,który nie ma wielkich złudzeń,co do natury systemu,ale nie widząc realnej alternatywy,"wybiera mniejsze zło"głosując a to na jakiegoś tuska a to znów na innego leppera...

Jak już kiedyś pisałem,

Jak już kiedyś pisałem, zupełnie nie wierzę w to, że musimy wybierać pomiędzy "szerokim oddolnym ruchem społecznym", a zaprzeczaniem wolnościowym ideałom. Spokojnie można działać z ludźmi którzy mają najróżniejsze światopoglądy, bez konieczności wypierania się swoich poglądów i "chowania ich do szafy".

Wbrew temu co piszesz, nie powoduje to marginalizacji, ale właśnie umożliwia propagowanie w szerszym kręgu swoich poglądów. Trzeba to oczywiście to robić stopniowo i z wyczuciem, ale w żadnym wypadku rezygnacja z "trudnych" i "niewygodnych" tematów nie jest drogą naprzód.

Co do "zasiedzenia" - jak najbardziej - właśnie musimy zdobywać przestrzeń publiczną przez zasiedzenie. Drogą do tego nie jest chowanie się za bluszczem.

Jeszcze a propos demo antynuklearnego i antyfaszystowskiego - myślę, że liczba uczestników była w gruncie rzeczy podobna. A na antytarczowej zdecydowanie większa.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.