Lokatorzy nie są towarem - relacja z pikiety
Około 90 osób demonstrowało wczoraj pod warszawską siedzibą Polskich Biur Rachunkowych, firmy Roberta Juszczaka, który jest jednocześnie właścicielem kamienicy przy ulicy Konduktorskiej 18 w Warszawie. Protest zorganizowała kampania Mieszkanie Prawem nie Towarem przy wsparciu Komitetu Pomocy i Obrony represjonowanych pracowników. W pikiecie wzięła udział grupa lokatorów z Konduktorskiej 18 oraz członkowie Czerwonego Kolektywu-Lewicowej Alternatywy, WZZ Sierpień `80, Polskiej Partii Pracy, Młodych Socjalistów, Grupy na rzez Partii Robotniczej oraz stowarzyszenia ATTAC. Pikietujących wsparła też grupa lokatorów z ulicy Mokotowskiej 39, borykających się z podobnymi problemami ze strony kamienicznika.
Na wejściu do biurowca został wywieszony transparent “Mieszkanie prawem Nie Towarem”.
Zebrani domagali się podjęcia przez Roberta Juszczaka prawdziwych negocjacji z lokatorami z należącej do niego kamienicy.
Przedstawicielka lokatorów opowiedziała o napaści kamienicznika na ich budynek, która miała miejsce po poprzedniej pikiecie 20 kwietnia. Powiedziała, że została uderzona przez kamienicznika, co zostało potwierdzone przez obdukcję lekarską i zgłoszone na policję.
Przedstawiciel Sierpnia `80 Szczepan Kasiński stwierdził, że tak długo jak Juszczak będzie gnębił lokatorów, tak długo związek będzie mu starał się “uprzyjemnić” życie oraz będzie brał udział w walce lokatorów i wspierał ich prawnie.
Piotr Ciszewski z CK-LA stwierdził że Robert Juszczak atakując jedną z lokatorek pokazał, że brakuje mu siły argumentów, dlatego zaczął używać argumentu siły. Dodał że takie zachowania kamienicznika zostaną odpowiednio nagłośnione i nie może się on czuć bezkarnie tylko dlatego że jest osobą bogatą.
Reprezentujący Polską Partię Pracy Mariusz Pawluk poinformował, że PPP zajmuje się obroną takich ludzi, jak szykanowani lokatorzy z Konduktorskiej. Zastrzegł, że nie można ograniczać się do walki z poszczególnymi przypadkami, lecz musi mieć charakter systemowy. - Ta walka ma politczny charakter - podkreślił.
Przedstawiciel lokatorów z ul. Mokotowskiej 39 stwierdził ze ich problem jest podobny ponieważ oni również zostali sprzedani razem z budynkiem, a nowy kamienicznik rozpoczął swoją działalność od radykalnego podniesienia czynszów wprowadzonego podobnie jak w przypadku Konduktorskiej 18 ze złamaniem prawa.
Zebrani, nawiązując do zachowania kamienicznika wznosili okrzyki “Robert Juszczak - damski bokser” oraz “Lokatorzy to nie towar”. Zapowiedzieli także że będą kontynuować w okolicy intensywną akcję rozdawania ulotek i rozwieszania plakatów z hasłem “Juszczak nie bij kobiet” oraz informacją o działaniach właściciela kamienicy.
Lokatorzy z ul. Mokotowskiej zadeklarowali chęć stworzenia wspólnego stowarzyszenia oraz wspólnych działań z mieszkańcami kamienicy przy ul. Konduktorskiej 18. Przedstawiciele kampanii Mieszkanie Prawem nie Towarem zapowiedzieli, że w najbliższym czasie odbędzie się pikieta w obronie mieszkańców kamienicy przy ulicy Mokotowskiej.
Robert Juszczak tym razem nie wyszedł do zebranych, pomimo że obserwował pikietę z balkonu swojego biura. Przysłani przez niego pracownicy rozdali oświadczenie, w którym stwierdził między innymi że “Lokatorzy i organizacje to zorganizowana grupa mająca na celu wyłudzenie ode mnie pieniędzy. W związku z powyższym postanowiłem w najbliższych dniach zawiadomić policję i prokuraturę o popełnionych przestępstwach oraz skrupulatnie wskazać osoby w nich uczestniczące”. Deklaracja ta spotkała się z rozbawieniem zebranych, którzy stwierdzili że kamienicznik nie ma żadnych podstaw do zaskarżenia ich i sam powinien obawiać się prokuratury w związku z napaścią na kobietę.[IBW news]