Ludzie mają dość partii politycznych
Partie mają problemy z zebraniem podpisów poparcia pod listami wyborczymi, informuje gazeta.pl. - Ludzie są zmęczeni polityką - przyznają sami politycy. Może to oznaczać, że frekwencja w tegorocznych wyborach parlamentarnych będzie niższa niż dwa lata temu.
- Dwa lata temu na dwa dni przed terminem rejestracji list większość komitetów już złożyła wymagane dokumenty. Teraz partie zwlekają. Być może jest to spowodowane tym, że jest mniej czasu na rejestrację - zastanawia się Emilia Dorsz, dyrektor wałbrzyskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Większość komitetów listy zarejestruje najprawdopodobniej w ostatniej chwili. Przedstawiciele największych partii przyznają, że zbieranie podpisów przebiega w tym roku wyjątkowo wolno.
Co prawda Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że je zebrało, ale list na razie nie zarejestrowało. Podobnie Samoobrona. Natomiast Michał Kaczmarek z wrocławskiego sztabu PO nie ukrywa, że są kłopoty z podpisami: - Zorganizowaliśmy punkt ich zbierania na deptaku przy Oławskiej, ale niewielu ludzi podchodziło. Od piątku do niedzieli z wielkim trudem zebraliśmy tylko nieco ponad dwa tysiące podpisów.
Największe problemy z rejestracją list mają małe partie. Działaczkom Partii Kobiet od kilku tygodni udało się zebrać we Wrocławiu ok. dwóch tysięcy podpisów. - Już wiemy, że nie uda nam się zarejestrować listy. Ludzie są zniechęceni do polityki, nawet nie chcą słuchać o nowej partii i o tym, co mamy do zaproponowania - mówi Anna Krówczyńska z wrocławskiej Partii Kobiet.