Marketing na zielono: wegetarianie kontra ekolodzy
Organizacje chroniące prawa zwierząt i nawołujące do wegetarianizmu prowadzą kampanie, w których przekonują, że jedzenie mięsa wpływa gorzej na środowisko niż jazda terenowym samochodem.
PETA zaczęła swoją kampanię od próby nakłonienia Ala Gore'a, byłego wiceprezydenta USA znanego ze swojego zaangażowania w ochronę środowiska, do przejścia na wegetarianizm. Organizacja na rzecz etycznego traktowania zwierząt na początku wysłała do Gore'a list, ale później podjęła bardziej zdecydowane kroki. Przygotowała billboardy, na których obok pytania "Too CHICKEN to go vegetarian?" widnieje sylwetka Gore'a z kawałkiem kurczaka w ręku. Billboardy informują też, że mięso jest główną przyczyną globalnego ocieplenia.
Stwierdzenia organizacji chroniących prawa zwierząt o negatywnym wpływie jedzenia mięsa na środowisko nie są jedynie ich wymysłami. Znajdują potwierdzenie w raporcie sporządzonym przez ONZ. PETA o zagrożeniu, jakie dla naszej planety niesie spożywanie mięsa, stara się powiadomić organizacje ekologiczne, które największego wroga środowiska upatrują nadal w samochodzie terenowym, a nie kurczaku czy wołowinie.
Na forum ekologiczne, jakie odbędzie się we wrześniu w Waszyngtonie planuje wysłać Hummera, którego pasażerem jest człowiek przebrany w kostium kurczaka. Samochód jest opatrzony bannerem z takim samym hasłem, jaki widnieje na reklamie z byłym wiceprezydentem. Hummer zostanie wysłany również do siedzib organizacji ekologicznych.
Na własną kampanię przeciwko spożywaniu mięsa zdecydowała się także organizacja Humane Society of the United States. W reklamach, umieszczanych w prasie ekologicznej, widnieją kluczyki od samochodu i widelec, a pod nimi pytanie: "Który (przedmiot) bardziej przyczynia się do globalnego ocieplenia?" i odpowiedź: "Nie ten, który odpala samochód".
Źródło: MediaRun.pl