Mieszkańcy Konstancina przeciw asfalciarni
Mieszkańcy podwarszawskiego Konstancina w czwartek protestowali przez ponad godzinę blokując główną ulice miasta, poruszając się przez ten czas w kółko po rondzie, co spowodowało kilkukilometrowy korek.Sprzeciwiają się planowanemu otwarciu asfalciarni firmy FalBruk, która powstała już w 2005 roku ale nie rozpoczęła produkcji z powodu oporu mieszkańców.
W połowie zeszłego miesiąca firma zadeklarowała że wycofa się z budowy jeśli otrzyma od gminy 6 mln zł odszkodowania ( w ramach poniesionych już nakładów ) oraz oraz zostanie wskazana lokalizacja zastępcza.Prezes przyanje że ugiął się po wczesniejszych protestach :
– Nie chcę być czarną owcą w Konstancinie – mówi Falente. – Ludzie nie rozumieją, na czym polega praca wytwórni, ktoś im naopowiadał jakichś bzdur o substancjach rakotwórczych.
Około kilkaset osób przyszło sprzeciwić się polityce władz które ignorują głos mieszkańców nie pytając o zgodę, w tym rodzice i uczniowie zespołu Szkół nr 42 im.Montesori, którego teren sąsiaduje z działką na której ma powstac fabryka.
- Nie chcemy tej cuchnącej fabryki - mówiła uczenncia III klasy liceum Zosia Grabowska, która przyszła demonstrować pomimo kontuzji nogi.
Przeciwnicy fabryki mieli też inne pomysły zablokowania jej uruchomienia. – Niech urzędnicy zwrócą się do Zarządu Dróg Powiatowych o wystawienie na drodze do zakładu znaku zakazu poruszania się samochodom powyżej dziesięciu ton – proponował kilka tygodniu temu Tomasz Zymer, jeden z przeciwników. – Nie ma takiej możliwości, bo tamtą trasą muszą poruszać się ciężarówki jeżdżące do innych zakładów – odpowiada burmistrz.
Właściciel fabryki Bogdan Falente przekonywał natomiast przez megafon : "Asfalciarnia nie zatruje środowiska"
"Panowie radni, kto chce zrobić interes na śmierci uzdrowiska" głosił jeden z transparentów, bowiem według słów jednego z mieszkańców pana Jana "to skandal by miejsce które od prawie 100 lat jest uzdrowiskiem niszczyli urzednicy ".
Pozostałe banery zachęcały : "Zamiast z developerami chodźcie z nami!" ,
oraz wskazywały na obawy związane z kontrowersyjnym projektem :"Asfalciarnia - RAK dla naszych dzieci ". Mieszkańcy powołują się na ekspertyzy, z których wynika, że fabryka będzie emitowała rakotwórcze substancje i zagrozi uzdrowiskowemu charakterowi miasta.Ekspertyzy powstały po tym jak mieszkańcom udało się zainteresować kontrowersyjną inwestycją Julię Piterę, pełnomocnik premiera ds. walki z korupcją. Na jej wniosek Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził w zakładzie kontrolę. 8 stycznia kontrolerzy stwierdzili, że zakład zbudowano niezgodnie z zatwierdzonym przez starostę projektem oraz że toksyczne substancje mogą dostawać się do atmosfery i truć mieszkańców.
Według Życia Warszawy umieszczeniem asfalciarni na swoim terenie zainteresowana jest gmina Tarczyn która liczy na poprawę stanu budżetu z pieniędzy które wpłyną z podatku.
Pomocną dłonią w poszukiwaniu znalezienia nowej lokalizacji okazał się starosta piaseczyński Jan Dąbek, który tak właśnie widzi rozwiąznie konfliktu.
źródła : Życie Warszawy
(artykuły z pierwszej połowy marca, dzisiejszej notki nie odnalazłem w sieci, lecz tylko na papierze)
http://www.zw.com.pl/artykul/230167.html
http://www.zw.com.pl/artykul/226566.html