Mniej praw dla nauczycieli

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika

Władze Związku Nauczycielstwa Polskiego uległy naciskom Ministerstwa Edukacji oraz samorządów i zgodziły się na niekorzystne dla nauczycieli zmiany w Karcie Nauczyciela. Chodzi m.in. o zmiany w systemie przyznawania urlopów na poratowanie zdrowia.

Urlop ma być przyznawany decyzją lekarza medycyny pracy, a nie lekarza pierwszego kontaktu. O urlop pedagodzy mogliby się ubiegać dopiero po 20 latach pracy, a nie po siedmiu, jak obecnie. Po zmianach, urlop na poratowanie zdrowia mógłby trwać tylko rok. Zmienić się ma także czas trwania urlopu wypoczynkowego. Do urlopów nie będą się już liczyć wakacje, zimowe ferie, przerwy świąteczne, długie weekendy, kiedy szkoły nie pracują.

Samorządy nie są zadowolone, że ograniczenie praw nauczycieli nie idzie dalej. Samorządowcy lobbują za tym, by ograniczyć liczbę osób objętych przepisami Karty Nauczyciela. W wielu miastach i tak władze samorządowe stosują różne wybiegi, by zabrać pracownikom ochronę, którą daje im Karta Nauczyciela.

Chcą też wydłużyć pracę przy tablicy z 18 do 20 godzin tygodniowo i umożliwić przyznanie najwyższego wynagrodzenia dopiero po 20 latach pracy (teraz jest to możliwe po 11 latach).

W typowy dla siebie orwellowski sposób, prawicowa prasa („Rzeczpospolita”) nazwała kapitulację nauczycielskich związków „kapitulacją MENu wobec związkowców”.

Nie dość że w szkole

Nie dość że w szkole mają dłużej siedzieć, to w domu ciągle muszą sprawdzić kartkówki/sprawdziany, ani urlopów nie będzie dla nich ani nic, a pracują za niezbyt wysokie wynagrodzenie(jak na tyle godzin ile siedzą w szkole i w domu przy sprawdzaniu), ale pewnie, niech zapierdalają ile mogą a nawet nie mogą i padną ze zmęczenia bo ani urlopu nie mogą wziąć ani nic.

18h tygodniowo to nam daje

18h tygodniowo to nam daje niecałe 4 godziny dziennie, zakładam ze pozostałe 4h pracują w domu jeśli nie powinni siedzieć w szkole i tam poprawiać kartkówki sprawdziany etc tak żeby wyszło 8h pracy dziennie tak jak inni.

Jacy inni? Mogę sypnąć

Jacy inni? Mogę sypnąć wieloma przykładami na to, że "inni" niekoniecznie pracują po 8 godzin dziennie, a wiele z przykładów osób tak pracujących potrafi przez co najmniej 50% czasu oddawać się całkowicie bezproduktywnej nibyrobocie i jeszcze są za to, jak na polskie warunki, dobrze wynagradzani. Nie mówię o ludziach na wysokich stanowiskach, bo tu już naprawdę nie ma o czym mówić. Znam też ludzi, którzy pracują po 12 godzin wykonując bardzo monotonną, często ciężką pracę - może powinniśmy do nich zrównać nauczycieli? Ci są rzadko dobrze wynagradzani, ale i tak bywa. Co innego zdrówko...

Wg mnie w pracy nauczyciela ważna powinna być jakość pracy i odpowiednie warunki do jej wykonywania. O te warunki także nauczyciele powinni walczyć. Wszystkie czynniki pracy nauczyciela składają się na jeden wielki obraz nędzy i rozpaczy i tylko można się "pocieszać" w typowo zawistny sposób, że "inni" bywa, że mają gorzej.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

wiele z przykładów osób

wiele z przykładów osób tak pracujących potrafi przez co najmniej 50% czasu oddawać się całkowicie bezproduktywnej nibyrobocie i jeszcze są za to, jak na polskie warunki, dobrze wynagradzani

Zazdrościsz?

Nie, a niektórym wręcz

Nie, a niektórym wręcz współczuję, bo czasem nie tak łatwo przez wiele godzin próżnować, tzn. udając przed szefem, że się coś robi ;-)

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

To też jest męczące :)

To też jest męczące :)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.