Mniej zdających maturę rozszerzoną
Znacznie mniej uczniów wybrało maturę w wersji rozszerzonej niż w ubiegłym roku - wynika z raportu Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Powodem tej sytuacji jest fakt zmiany we wrześniu przez ministra Romana Giertycha zasad zdawania matury. Do tego momentu wszyscy byli zobowiązani do zdawania wersji podstawowej egzaminu, a chętni później mogli przystąpić do zdawania wersji rozszerzonej. Teraz muszą wybrać albo podstawowy, albo rozszerzony.
Giertych zmienił zasady tak późno, że uczelnie nie mogły już dostosować do nich zasad rekrutacji i niektóre nadal wymagają matury na obu poziomach. Jak pisze GW, minister zaproponował więc przelicznik: tym, którzy zdali egzamin trudniejszy, na świadectwie szkoła dopisze - według tabelki - wynik z podstawowego, chociaż go nie zdawali i mimo że ten przelicznik jest niesprawiedliwy, bo zaniża oceny z poziomu rozszerzonego. Wybór trudniejszej matury to dla ambitnego ucznia ryzyko porażki w rywalizacji z maturzystą, który dobrze wypadł na łatwiejszym poziomie podstawowym. A wynik matury decyduje dziś o wstępie na studia.