Monitor Edukacji to też stalinowski spisek

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Protesty | Tacy są politycy

Od dłuższego czasu, w licznych tekstach prostowaliśmy zarzuty Romana G. względem Inicjatywy Uczniowskiej czy innych grup protestujących. To co zdawało się być domeną Romana G. okazało się charakterystyczne dla całego rządu.

Na portalu Monitor Edukacji możemy przeczytać: W wywiadzie udzielonym Janinie Paradowskiej (Polityka Nr 24) pan premier Kazimierz Marcinkiewicz na pytanie dotyczące podpisów pod apelem o odwołanie Romana Giertycha odpowiedział „(...) przecież jest oczywiste, że za tymi akcjami stoją organizacje lewicowe, takie jak ZNP, SLD. To jest akcja w dużej mierze polityczna.” Pan premier głęboko się myli.

Autorzy zarzucają Marcinkiewiczowi, że ignoruje 137 876 sygnatariuszy i sygnatariuszek listu. Na list ten wciąż nie odpowiedział.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.