Polscy narodowcy ręka w rękę z okupantem - marzec 1940
Artykuł dość dosadnie pokazujący co robili polscy narodowcy po przejęciu władzy przez Hitlera.
„Jesteśmy jednym z tych ruchów, które jak faszyzm we Włoszech, hitleryzm w Niemczech, obóz Salazara w Portugalii, karlizm i falanga w Hiszpanii obalają stary system masońsko – plutokratyczno – socjalistyczno – żydowski i budują porządek nowy, porządek narodowy.”
- Jędrzej Giertych – Stronnictwo Narodowe (O wyjście z kryzysu (1938), s. 31.)
Dzieje polskiej prawicy narodowej w okresie II wojny światowej przedstawiane są jako dzieje chwalebne. Nacjonaliści mówią „ginęliśmy w Palmirach”, „walczyliśmy w Powstaniu Warszawskim” albo „broniliśmy Żydów”, a każdy nasz wróg był zdrajcą. Problem pojawia się, kiedy zagłębiamy się bardziej w historię wojny i okupacji na terenie Polski, a konkretniej Warszawy. Zauważamy, że oprócz Związku Jaszczurczego stworzonego przez ONR-ABC istniała jeszcze jedna organizacja nacjonalistyczna stworzona przez drugi odłam ruchu narodowo-radykalnego – RNR „Falangę”.
Zanim jednak przejdziemy do kwestii stosunków politycznych, opiszę wydarzenia, jakie miały miejsce w Warszawie przed objęciem władzy politycznej przez gestapo.
Antysemityzm promowany przez lata w Polsce miał swoje odpryski w trakcie okupacji niemieckiej. Po wkroczeniu Niemców i akcjach pomocy charytatywnej Nationalsozialistische Volkswohlfahrt, antysemityzm można dostrzec choćby w szeregach policji granatowej. Według relacji Waltera Hebenbrocka działającego w NSV, kiedy wyznaczeni do funkcji tłumaczy policjanci zostali poinformowani, że akcja dożywiania ma wykluczać Żydów policjanci, przyjęli to z wielkim aplauzem. Wspomina również, że Polacy troszczyli się o to, aby żaden Żyd nie dostał się do żywności. Niemiec w swojej relacji oburza się na fakt, iż Żydzi próbują udawać volksdeutschów.
Pierwsze zajścia na tle antysemickim
Dyskryminacja Żydów zapoczątkowana przez władze okupacyjne spotykała się często z aprobatą ludności okupowanej. Wprowadzenie oznakowania Żydów Gwiazdą Dawida miało tę politykę ułatwiać. Ludwik Landau pisze, że Żydzi noszący Gwiazdy Dawida byli przez ludność polską traktowani z życzliwością i współczuciem, jednak dochodziło również do zaczepek na tle antysemickim. Adam Czerniaków pisze choćby o wariatce w białym kitlu, która 28 grudnia ’39 biła Żydów na ulicy oraz o napadzie tłumu ulicznego na Żyda na Placu Teatralnym w styczniu 1940.
Styczeń to czas zajść ewidentnie organizowanych. Bicie Żydów przez tłum odbywało się za dnia i wieczorem 27 stycznia 1940 na Marszałkowskiej i Poznańskiej. Następnego dnia o 14:00 pod siedzibą Gminy doszło do manifestacji grupy antysemitów, którzy wybijali szyby w oknach. Te wydarzenia ciągnęły się kilka dni, jednak tamtego dnia nabrały większego rozmiaru. Bito również na Leszcznie, Elektoralnej, Orlej, Królewskiej i Marszałkowskiej. Zdarzały się przypadki wyciągania ludzi z dorożek.
Ze wspomnień członków Gminy jasno wynika, że wydarzenia te nie miały charakteru incydentalnego. Brała w nich udział młodzież i dzieci. Czasem pod przywództwem „obłąkanej” kobiety, czasem Niemca. Żydzi nie mieli wątpliwości, że wszystko dzieje się z inspiracji władz. Nie mając się do kogo zwrócić, Gmina próbowała interweniować u władz. Policja niemiecka deklarowała pomoc. Prezes Judenratu ogłosił również, że „wariatką” ma się zająć SS. Kobieta pojawiła się jednak na ulicy jeszcze w lutym. Później Czerniaków o niej nie wspomina.
Wielkanoc 1940 roku poza katolickim świętem okazała się być również okresem wzmożonej aktywności polskich antysemitów. W Wielki Piątek miały miejsce ekscesy na wszystkich ulicach żydowskich. Zwłaszcza w okolicach getta. Polskie podziemie konspiracyjne było jeszcze słabo zorganizowane. Apelowało jednak o to, aby „nie naśladować” okupanta. Wydało odezwę w tej kwestii.
Samo zajście miało być spowodowane zabiciem chrześcijańskiego chłopca przez Żydów, których okradł. Dziś w ogóle nie da się tej kwestii zweryfikować. Nigdzie o żadnej tego typu śmierci nie wspominano, a coś takiego jak śmierć dziecka zawsze jest skrzętnie dokumentowane. Wieść rozeszła się jednak i była „powodem” do podjęcia akcji przeciwko Żydom.
Podczas napadów przy Halach Mirowskich polscy chuligani byli uzbrojeni w noże. Niemcy przyglądali się wszystkiemu biernie. Geograf, Stanisław Srokowski opisuje nawet, że biegające po ulicach bandy były instruowane przez Niemców, a ich czyny filmowane.
Prasa konspiracyjna uważała, że musiała to być akcja mająca na celu odwrócenie uwagi mas od okupantów, przerzucanie pokładów nienawiści z Niemców na Żydów i zniechęcenie Zachodu do sympatyzowania z Polakami.
Identyczne zajścia zanotowano w Piasecznie, Parczewie, Lubartowie i Międzyrzeczu. 28 marca, 1940 czyli już po Wielkanocy doszło do zamieszek na Karmelickiej i Franciszkańskiej. Żydzi byli zorganizowani i gotowi do obrony. Żydowska samoobrona rekrutowała się z Bundu oraz pracowników rzeźni. Używali nawet broni białej. Walki były krwawe. Z 200 napastników jeden zginął, co jeszcze bardziej rozwścieczyło antysemitów.
Doszło do demonstracji pod Gminą Żydowską, której członkowie zostali uratowani przez niemiecką policję. Tak oto okupant wystąpił w roli obrońców Żydów.
Pogrom kończy się, kiedy pojawia się rozkaz postawienia muru wokół getta w miejscach, w których był do tej pory drut kolczasty oraz akcją AB, podczas której aresztowana zostaje warszawska inteligencja oraz działacze PPS i grupa ONR-owców.
Organizatorzy zajść
„Narodzie Polski! Z winy sanacji Polska poniosła straszliwą klęskę oraz utraciła niepodległość i ziemie zachodnie. Ale nie wszystko jest stracone. Można odbudować wojsko polskie, aby wzięło udział w nieuniknionej wojnie przeciwko komunizmowi sowieckiemu. Zdobyte na wschodzie ziemie przywrócą nam nasze terytoria zagarnięte przez ZSRR, a inne bardziej na wschód, będą rekompensatą za utracone Pomorze, Śląsk, i Poznańskie oraz odszkodowaniem za straty wojenne. Na finansowanie odbudowy Polski i jej nowej armii użyjemy skonfiskowaną własność żydowską. Rodacy! Wstępujcie do NOR! Dajcie nam możność odbudowania ojczyzny i powstania Wielkiej Polski!”
Tutaj dochodzimy do punktu wyjścia. Pierwsza wzmianka o organizatorach zajść pochodzi z czasu trwania pogromu. Ludwik Landau pisze, że „podobno” sprawcą jest stowarzyszenie „Atak”, w skład którego wchodzi prof. Cybichowski i współpracujący z nim ONR-owcy. Nazwa „Atak” wywodziła się od nazwy organu prasowego Goebbelsa „Angriff”, a znakiem pisma był symbol „topokrzyża”, będącego symbolem organizacji GOJ (Gospodarczo Organizujmy Jedność), która znakowała nim „sklepy aryjskie”.
Symbol „toporła” został zaprojektowany przez Stanisława Szukalskiego, wydawcę przedwojennego pisma antysemickiego „Krak” i był stosowany przez polskich narodowych socjalistów z przedwojennej Zadrugi. Topokrzyż to ten sam symbol z dodanym krzyżykiem. Jednak Szukalski nie mógł być organizatorem zajść w Warszawie gdyż w ogóle go tam nie było. Po 1939 roku wyjechał do USA. W prasie konspiracyjnej pojawiają się po raz pierwszy doniesienia, że jakaś część RNR-Falanga próbuje stać się zaczątkiem partii narodowo-socjalistycznej.
Prof. Zygmunt Cybichowski
Wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim. Specjalista od prawa międzynarodowego. Sympatyk Niemiec. Odrzucał rasizm hitlerowski, ale postulował separację narodu polskiego od Żydów. Według Włodzimierza Sznarbachowskiego, Cybichowski był kolegą Hansa Franka. Miał się przez niego starać o przywództwo nad kolaboracyjnym „państwem polskim”.
Ks. Stanisław Trzeciak
Ksiądz katolicki, rzeczoznawca sejmowy do spraw religii. Publicysta antysemicki, przed wojną domagał się usunięcia Żydów z mediów, pozbawienia praw obywatelskich i zmuszenia do emigracji. Zafascynowany Hitlerem, uznany za chorego psychicznie po wezwaniu do oznakowania Żydów „żółtą łatą” i zamknięcia w getcie w 1939 roku.
Ciekawostką może być fakt, że poza uznawaniem polityki Hitlera za „opatrznościowe posłannictwo”, chwalił także „goja Stalina” za wyeliminowanie „zbrodniczego warchoła” Trockiego.
Postawę zmienił po rozpoczęciu zagłady Żydów w Polsce. Ratuje żydowskie dzieci i umiera zastrzelony na progach kościoła 8 sierpnia 1944 w Warszawie.
Andrzej Świetlicki
Od 1938 stał na czele warszawskich struktur RNR-Falanga. Była to organizacja dokonująca napadów zbrojnych na „wrogów narodu”. Pokuty nożami został przez nich m.in. Stanisław Dubois. Świetlicki stworzył bojówki złożone z lumpenproletariatu.
Stworzona przez niego Narodowa Organizacja Radykalna miała z jednej stronny nawiązywać do programu Falangi, z drugiej zachęcić inne środowiska proniemieckie i antysemickie. Genezą NOR była realizacja antysemickiej polityki rękami Niemców.
Narodowa Organizacja Radykalna
Co do NOR to problem jest taki, że nie znana jest do końca data jej powstania. NOR wydawała pisma, które ciężko jest obecnie zdobyć gdyż nie wiadomo czy się zachowały. Jedynym dokumentem programowym jest ulotka cytowana powyżej. Zaznaczam, że nie jest to cytat z oryginału, ale z pamięci Włodzimierza Sznarbachowskiego. Wspomina on również, że członkowie NOR podczas spotkań w lokalu na Al. Ujazdowskich śpiewali „Mazurka Dąbrowskiego” i… „Rotę”. Nie kłóciło się to wówczas z ich stosunkiem do nazizmu.
Trzech działaczy NOR zostało rozstrzelanych podczas masakry w Palmirach razem z Maciejem Ratajem, Mieczysławem Niedziałkowskim czy syndykalistą Kazimierzem Zakrzewskim.
Nie można jednak powiedzieć, że kolaboranci byli jakimś marginesem środowiska narodowo-radykalnego. Związek Jaszczurczy stworzony przez ONR-ABC odnosił się do niej sceptycznie, ale w NOR znajdował się lider warszawskich struktur RNR-Falanga. W 1968 roku w Londynie ukazała się też broszura „Prawda o PAX-ie i Piaseckim”. Według tego źródła Świetlicki był oddelegowany do tworzenia faszystowskich bojówek przez samego Bolesława Piaseckiego.
Kolaboracja skończyła się gdyż gestapo, które przejęło władzę w Polsce w 1940 roku miało od Hitlera rozkaz nie angażowania się w sprawy polityczne. III Rzesza nie potrzebowała sojuszników w Polsce wzorem norweskich kolaborantów, więc NOR czekał taki sam los jak SA w Niemczech.
Piaseckiego miała uratować interwencja Mussoliniego.
W opisach zajść często trafiamy na informację, że sprawcami zajść były osoby w młodym wieku. Często nawet dzieci. Prasa konspiracyjna donosiła nawet o szkoleniach prowadzonych przez Niemców na polskich młodzieńcach pochodzących z rodzin volksdeutschów oraz drobnomieszczan.
Latem 1940 roku prasa konspiracyjna donosi o kolejnym incydencie. Na ulicy miało dojść do kilku wystąpień pełnych haseł „Precz z żydokomuną i Stalinem” i „Niech żyje Hitler”. Kto jednak stał za tą akcją, prawdopodobnie się nie dowiemy. NOR już nie istniała, gdyż jej liderzy zostali rozstrzelani.
Czy wszystko było winą NOR?
Według Tomasza Szaroty nie ma dowodu na to, że zajścia w 1940 roku były inspirowane przez okupanta. Relacje świadczą jednak o tym, że Niemcy nie byli zaskoczeni wydarzeniami, a z czasem zaczęli je aktywnie wspierać. Być może zajścia były okazją do pokazania Polaków jako barbarzyńców, a Niemców jako obrońców ładu i porządku.
Propaganda III Rzeszy nie wykorzystała jednak zebranego materiału. Tak czy inaczej zajścia posłużyły jako „powód” powstania getta. Szarota stawia również tezę, że zajścia miały za zadanie dekonspirowanie przedstawicieli skrajnej prawicy, w których widzieli przeciwników na wzór Doffusa w Austrii.
Można też stwierdzić, iż te działania miały za zadanie zaktywizować całe podziemie zbrojne żeby łatwiej było je rozpracowywać. Śmiesznie sprawę komentowała niemiecka prasa. W Warschauer Zeitung czytamy: „Polacy chłoszczą żydowskich spekulantów. Rosnące rozpoznanie prawdziwych winowajców.” Jest to jasne danie do zrozumienia, że okupacja hitlerowska to wina Żydów. Wszystko dlatego, że „Rząd polski był narzędziem międzynarodowego żydostwa”, a władze niemieckie wzięły polski naród pod opiekę.
Mieszkańcy Warszawy na antysemickie ekscesy polskich narodowców podczas okupacji reagowali w większości budziły oburzeniem. Większość uważała, że jest to zwykłe przysługiwanie się okupantowi.
Tak też należy zakończyć niniejszy wywód. Ruch nacjonalistyczny przysłużył się rozwojowi nastrojów antysemickich w Polsce, a w trakcie okupacji jego jaką była RNR-Falanga/NOR z Andrzejem Świetlickim na czele, była marionetką hitlerowskiego okupanta.
Podsumowanie
Polski ruch narodowy splamił się kolaboracją. Aktywnie zwalczał ludność żydowską licząc na przywileje ze strony III Rzeszy. Wszystko dlatego, że pozwalała na to zbieżność programu jednej z jego frakcji z programem NSDAP. Ofiarą reżimu narodowcy stali się tylko dlatego, że Hitler nie był zainteresowany ewentualną współpracą.
J. i W.
https://cia.media.pl/prowokowanie_pogromow
https://cia.media.pl/czy_narodowcy_sa_faszystami
Do artykułu wykorzystano niemiecki plakat propagandowy w języku polskim.