Neonazistowski sklep "Brevik".

Trochę spóźniony ten news. Z tego co pamiętam to ta afera miała miejsce kilka miesięcy temu...

W moim rodzinnym mieście przez lata istniały "delikatesy u Adolfa" i nie było protestów, dowiedziałem się że właściciel bynajmniej nie miał na imię Adolf, ale faszystą też raczej nie był, widocznie stwierdził że taka nazwa zachęci wielu klientów..

Z tego co widzę to sklep nazywał się BREVIK,a ten terrorysta ma na nazwisko BREIVIK, czyli sklep ma jedno I za mało. Można się doszukiwać tu "faszyzmu" na siłę, ale chyba nie o to chodzi.

Sklepy TS noszą nazwy norweskich miejscowości, a Brevik taką jest nie widzę tu problemu, ale jak ktoś chce znaleźć gdzieś faszyzm to doszuka się go również w kartonie mleka

ale koszulki z mordercą Che to nam nie przeszkadzają?

Brewik to nazwa rodzinnej miejscowości Narutowicza. :-)

Breivik nie miał astmy.

Che nie jest specjalnie lubiany chyba (czy się mylę?). Ja nie lubię go np. jako autentycznej postaci, ale jako symbol bezkompromisowej walki z kapitałem jest w pewien sposób pociągający.
I właśnie różnica między koszulką z Che a koszulką z Hitlerem czy Stalinem jest taka, że Che dopiero od niedawna (i tylko w kręgach prawicowych) uchodzi za masowego mordercę, więc w odbiorze społecznym nie jest symbolem mordowania. Dlatego noszenie koszulki z Che nie jest równoznaczne z popieraniem terroru. Natomiast noszenie koszulki z Adolfem może być w naszej kulturze wyłącznie żartem-prowokacją, albo wyrazem poparcia dla totalitaryzmu - bo też Hitler nie kojarzy się - w odróżnieniu do Che - z pomocą uciskanym, walką o prawa człowieka itd. I nie ma tu znaczenia nawet to, że Guevara przypuszczalnie był niezłym skurwysynem, którego nikt z nas nie chciałby spotkać*.
Problem nacjonalistów i korwinistów jest taki, że są niedouczeni z nauk humanistycznych, toteż pewnych procesów po prostu nie rozumieją. Np. tego, że nadruk na koszulce to nie to samo co prawdziwa osoba i wobec tego trzeba o nich trochę inaczej rozmawiać. Albo tego, że "prawdziwa osoba" to jedynie zbiór tekstów, zdjęć, filmów itd., dobieranych często przez propagandzistów (nie tylko zawodowców ale też amatorów - czyli każdego z nas).

Na szczęście ten seryjny MORDERCA, który zabijał same niewinne dzieci i staruszki został dawno zlikwidowany przez dzielnych pracowników US Army, którzy nie byli mordercami, tylko wykonywali polecenia służbowe przełożonych. Napisz że go nienawidzisz, bo był "jebanym komuchem" a nie Mordercą..

Sklep z serii "wszystko po 14,88"

To, co jest na koszulkach i transparentach to nie Che, tylko "mit Che". Podobnie zresztą jest z Bolivarem, którego nawet lewacy lubią.

Na gościu, który z nienawiści zabił kilkadziesiąt osób takiego mitu raczej zbudować się nie da.