Nie karmić nacjonalistycznego trolla

Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Postanowiłem odnieść się do debaty, która od dłuższego czasu toczy się na Centrum Informacji Anarchistycznej, a dotyczącej gorącego jak się okazuje tematu, czyli Marszu Niepodległości i jego blokady. Chciałbym od razu zaznaczyć, że nie bywam od wielu lat na tego rodzaju blokadach i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację.

Niedawno ukazał się dość interesujący tekst przedstawiający inną perspektywę niż moja, napisany przez osobę, która aktywnie w tego rodzaju wydarzeniach bierze udział. Chciałbym się odnieść do kilku kluczowych kwestii zawartych w tym tekście.

Jednym z najważniejszych problemów, jaki należy rozważyć jest nagły wzrost popularności Marszu jaki odbył się rok temu. Autor wspomnianego wyżej tekstu uważa, że to wynik kryzysu. Chciałoby się zadać pytanie - którego? W Polsce mamy nieustający pełzający kryzys od wielu lat, dwa miliony ludzi wyjechało zaraz gdy tylko otworzyły się bramy Unii Europejskiej, bezrobocie w zasadzie nie spada poniżej 10 proc. To, że kryzys wybuchł na Zachodzie nie oznacza, że u nas rozpoczął się w tym samym momencie. W dodatku gwałtowne załamanie gospodarcze kraju na skalę np. obserwowaną w Grecji dopiero może do nas dotrzeć i wtedy dopiero spotkamy się na serio z radykalizacją ulicy. W moim przekonaniu kwestie gospodarcze są tu drugorzędną sprawą mającą wyjaśnić interesujący nas problem.

O wiele ciekawsze jest uzasadnienie dotyczące katastrofy smoleńskiej. Tak, szeroko rozumiane środowiska posmoleńskie bez wątpienia były obecne na Marszu Niepodległości rok temu i niewątpliwe stanowiły poważną jego część, jeśli chodzi o liczebność. I tu dochodzimy do absolutnie dla mnie kluczowego problemu - czy faktycznie Marsz Niepodległości złożony jest obecnie z faszystów, czy nawet nacjonalistów.

Obserwuję od jakiegoś czasu te Marsze z boku i faktycznie, jeszcze trzy-cztery lata temu były to głównie marsze 300 aktywistów faszystowskich i nacjonalistycznych organizacji typu ONR, MW, Zadruga i oczywiście zawsze obecne, choć niezbyt liczne, neonazistowskie bojówki Blood and Honour. Dla postronnego obserwatora - cyrk hejlujących pajaców poprzebieranych w oldschoolowe mundurki. Antyfaszyści oczywiście blokowali w podobnej liczbie i można to było uznać za symboliczne manewry miejskie.

Sytuacja zaczęła się radykalnie zmieniać, gdy Koalicja 11 Listopada postanowiła pójść za modą z Niemiec i zrobić z tego blokady nie wewnątrzśrodowiskowe, ale ogólne i wciągnąć w to dziwne osoby z liberalnego mainstreamu, żeby nadać temu odpowiedni impet. Obserwowaliśmy raczkowanie tej taktyki w 2009 roku i na znacznie większą skalę w latach kolejnych. Chciałbym przypomnieć, że Polska to nie Niemcy, a MW to jednak nie to samo co NPD, czyli partia która ma dość spore wpływy polityczne, jej politycy zasiadają w lokalnych władzach. W dodatku kontekst niemiecki jest zupełnie inny, czego tłumaczyć chyba nie muszę.

Jednocześnie nasza radykalna prawica, a konkretnie jej wodzowie, stwierdzili, że fikuśne mundurki i hejlowanie słabo się sprzedają, więc też postanowili uderzyć do prawicowego mainstreamu, porzucając, przynajmniej na czas marszu, część swojego radykalnego entourage'u.

Sprawa nabrała rozmachu i przyspieszenia, kiedy Gazeta Wyborcza przyłączyła się do reklamy blokady w 2010 roku. Wiadomo, że na prawicy na prawo od PO ta gazeta jest utożsamiana ze złem wcielonym od 20 lat. Powiedzieć prawicowcowi, wszystko jedno jakiemu - czy to konserwatyście z PiS, czy nacjonaliście z MW, że Wyborcza komuś czegoś zakazuje, to jak wezwać żołnierza do apelu. Wszystko jedno jakie były intencje Koalicji, gdy zgodziła się na tę reklamę (nawet jeśli GW nigdy nie była oficjalnie członkiem Koalicji, to Blumsztajn zaczął się uważać, za jej niemal duchowego przywódcę i tak też zaczął być traktowany przez prawicę, a Koalicja się od tego nie odcięła oficjalnie więc poszło w lud). Liczą się efekty a nie zamiary.

Efekt zaś był taki, że cała prawica na prawo od PO, wszystkie te Ziemkiewicze, Karnowskie, a nawet Fronda, dostały piany na pyskach, że "neobolszewicka" Gazeta Wyborcza występuje przeciwko niepodległości Polski. A to idealnie korelowało z nową taktyką MW-ONR dotyczącą zmiany wizerunku. W ten sposób niemal cała prawica na prawo od PO - od Gościa Niedzielnego po Solidarnych i Rzeczpospolitą zaczęła lansować Marsz Niepodległości. To był niewątpliwy sukces Winnickiego i spółki, który zawdzięcza głównie niezrozumieniu sytuacji przez Koalicję i braku taktycznego myślenia. Nic nie szkodzi, że gdy już Blumsztajn i inni redaktorzy GW dokładnie sobie obejrzeli z bliska z kim im przyszło demonstrować, zaczęli nawoływać do wygwizadania anarchistów za antykapitalistyczne treści. Mleko się rozlało.

Zaczęło dochodzić do absurdalnych sytuacji. Np. w 2010 roku dziennikarze i tzw. "eksperci" zgromadzeni w studiu TVP Info komentowali nagranie na którym ktoś z antyfaszystów przemawiał przeciwko kapitalizmowi i jeden z analityków telewizyjnych ku mojemu zaskoczeniu w pewnym momencie stwierdził: "jacy ci nacjonaliści (sic!) są nienawistni, kapitalizm im się nie podoba. To wynika z wykluczenia i roszczeniowej postawy tego środowiska". Nie ważne, co chcieli powiedzieć demonstranci, nie ważne że Blumsztajn się obraził na anarchistów. Ludzie nie śledzą szczegółowo informacji, nie analizują nagrań, nie wiedzą kto przemawia, kto się z Koalicją zgadza, a kto nie zgadza. Nie orientują się, czy w ogóle GW jest oficjalnie w Koalicji czy nie jest. Liczą się migawki i ogólny ogląd sprawy - Kalisz i Palikot przeciwko niepodległości, a w tle "bojówkarze z antify" od których odcinają się wszyscy, ale jednak broniący tyłka Kaliszowi i spółce, więc pewnie przez nich sponsorowani. I w sumie dla przeciętnego oglądacza TV wyszło, że dzieci "elity" demonstrują przeciwko "hołocie" z blokowisk, taka zresztą padła konkluzja we wspomnianym przeze mnie programie w TVP Info. I wielu ludzi z blokowisk nie wiedząc nic wcześniej o tych blokadach i faszystach czy nacjonalizmie niejako odruchowo zaczęło przychylniej patrzeć na Marsz, nawet nie utożsamiając się specjalnie z ONR czy MW i nie wiedząc o co konkretnie tym organizacjom chodzi.

Można narzekać, że TVN przeinacza, że media nie mówią całej prawdy, ale co z tego jojczenia tak naprawdę nam przyjdzie? To jest oczywista oczywistość, ale trzeba te rzeczy uwzględniaj przed faktem, a nie po fakcie. Nawet przeciętny strateg polityczny wie, jak to będzie wyglądało w TV zanim coś się tam pojawi. W kilkusekundowych migawkach nie da się upchać całej złożoności sytuacji, nawet gdyby ktoś chciał to zrobić, a media lubią jasne podziały, narzucając przy tym swoją interpretację według uznania. Dla mnie to, co się stało i jak zostało przedstawione nie było zbyt wielkim zaskoczeniem. Wiedziałem, że jak na blokadzie pojawi się Kalisz, to go pokażą w TV przede wszystkim, bo Kalisz to wyrobiona telewizyjna marka, tak jak Palikot. I to nie będzie impreza Koalicji, ale Palikota, Kalisza i Blumsztajna i jako taka będzie analizowana. Tutaj nie ma sensu zgrywać naiwnego. Trzeba rozumieć jak działają media i to brać pod uwagę w planach.

Dla anarchisty powstaje już wielokrotnie już wałkowany tutaj problem sojuszy w ramach tzw. ruchu antyfaszystowskiego. Od początku sama ideologia antyfaszystowska stawia anarchistę w niezręcznej co najmniej sytuacji. Oto bowiem musi występować obok byłego szefa MSWiA, któremu podległa za rządów SLD policja nie raz i nie dwa wsadzała go do aresztu. Rozumiem, że nie każdy antyfaszysta musi być anarchistą i że nawet Kalisz może być antyfaszystą w swoim mniemaniu, ale to ujawnia ograniczenia antyfaszyzmu. Powstaje bowiem pytanie o priorytety. Czy w sytuacji kiedy to nie faszyści, ale przede wszystkim polska policja państwowa rozbija blokady eksmisji pałami, gdzie media mainstreamowe z Gazetą Wyborczą lansują od lat rozwiązania gospodarcze (dodajmy dla równowagi że media tzw. prawicowe w stylu Rzeczpospolitej w tym się w żadnym stopniu nie różnią, ale to GW stała się dla wielu zdegradowanych społecznie symbolem), które spychają rzesze ludzi poniżej progu biedy, tak szerokie sojusze są w ogóle sensowne. Mam dysonans w takim momencie.

Stawanie obok polityków dla anarchisty w jednym szeregu jest problematyczne. Czasem w wyjątkowych sytuacjach, krytycznych momentach, kiedy autentycznie groziłby nam totalitaryzm czy silny autorytaryzm, grożący paraliżem całkowitym anarchistycznej działalności, może i taki dziwaczny sojusz byłby konieczny. Trudno powiedzieć. Ale czy dzisiaj mamy taką wyjątkową sytuację, żeby powoływać pospolite ruszenie? I to w sytuacji, kiedy nie faszyści, ale nasz obecny rząd ogranicza wolność zgromadzeń, chciał wprowadzać ACTA itd.

Co nas - odwołuję się tu do anarchistów i szerzej lewicy radykalnej - łączy z Kaliszem i Palikotem, dlaczego warto szarpać sobie reputację bycia pokazywanym razem z nimi w TV? Co zyskujemy a co tracimy? Nie widzę sensownych odpowiedzi jak na razie, nie widzę rzeczowego rozliczenia się z dotychczasową taktyką, a raczej próbę zamiatania sprawy pod dywan.

Tymczasem po drugiej stronie, Marsz Niepodległości zmienił się z marginalnego wydarzenia w wielki marsz prawicy. Całej niemal prawicy. I jako taki ten marsz od zeszłego roku trzeba analizować, a nie trzymać się kurczowo tezy o "marszu faszystów". Prowadzi to bowiem do wielu nieporozumień.

Pierwszym nieporozumieniem jest określanie ludzi, którzy tam idą en bloc jako faszystów. Jak się okazuje ci "faszyści" czasem potem działają w naszych organizacjach lokatorskich i okazuje się że żadnych faszystowskich poglądów nie mają. Po prostu nie lubią obecnej władzy i traktują ten Marsz jako wyraz sprzeciwu. Możemy uznać formę tego sprzeciwu za nieodpowiednią, nietrafnie sformułowaną i w złym towarzystwie, ale należy to ludziom spokojnie tłumaczyć i pokazywać alternatywy a nie wpadać w histerię. Zaryzykuję twierdzenie, że 80 proc. ludzi, którzy tam poszli nie ma skrajnych poglądów. Pozostaje jednak te 20 proc.

I tu dochodzimy do drugiego, kluczowego dla mnie nieporozumienia. Kontynuując nazywanie Marszu Niepodległości jako marszu faszystów dodajemy im sami siły, której tak naprawdę nie mają. Udało im się za pośrednictwem zdobtych dzięki wspólnemu wrogowi (tj. GW) dojściom do konserwatywnych mediów dostać reklamę Marszu, jakiej nigdy wcześniej nie mieli. Ale jednocześnie nie potrafią ciągle skonsumować politycznie swojego sukcesu, bo to ich przerasta. Ich organizacje wzrosły w niewielkim stopniu (ONR ma w okolicach 200 osób z czego pewnie połowa to konserwatywni liberałowie a nie narodowi radykałowie, co będzie rodziło prawdopodobnie napięcia wewnątrz tej organizacji). Jeśli organizują sami demonstracje, nigdy nie wychodzą poza kilkaset osób. A na samym Marszu giną w tłumie do tego stopnia, że organizatorzy nie potrafią nad tym wszystkim zapanować.

W dodatku w przeciwieństwie do Niemiec, Rosji, Grecji, czy Francji nie mają żadnego znaczenia politycznego, NOP - jedyna partia nacjonalistyczna obecnie nie ma nawet śladowego poparcia w wyborach. Ostatni projekt środowisk nacjonalistycznych związanych z MW - LPR upadł, a jej dawny lider - Roman Giertych - dziś broni młodego Tuska (czy może być żałośniejszy upadek dla endeka?). Oczywiście można powiedzieć, że szykują się na długi marsz, ale jak na razie wszelkie ich plany same się kompromitują, a PiS na pewno nie pozwoli na pojawienie się na prawo od nich żadnej poważnej konkurencji. Jeśliby próbowali założyć partię i realnie zagrozić PiS-owi, to natychmiast Marsz Niepodległości skurczył się do pochodu kilkuset nacjonalistów jak dawniej, bo straciłby poparcie Solidarnych, mainstreamowych mediów prawicowych i kleru. Tutaj nie ma żadnego pola manewru w obecnej chwili i żadna dyktatura faszystowska z ich strony w przewidywalnej przyszłości nam nie grozi.

Oczywiście, są groźni gdy pobiją w dziesięć osób człowieka wracającego z flagami po demonstracji, bo tylko na tego rodzaju bandyckie napady ich stać. I tutaj powinniśmy dbać o bezpieczeństwo fizyczne ludzi, tworzyć grupy obronno-zaczepne, które będą ten problem monitorować i "uspokajać" krewkich panów z zaburzeniami wyższych procesów poznawczych. Tyle że problem ten dotyczy bojówek góra kilkudziesięcioosobowych w największych miastach i da się go rozwiązać przy odpowiedniej organizacji samoobrony lokalnych sił antyfaszystowskich. Należy też zadbać o lepszą ochronę naszych demonstracji i działań. Z tym nikt nie dyskutuje i ta potrzeba jest widoczna. Natomiast jest to problem pewnego uciążliwego marginesu społecznego, a nie problem masowych organizacji faszystowskich liczących dziesiątki, czy setki tysięcy ludzi. Upierdliwą muchę zabija się packą, a nie strzela z armaty.

Wracając jednak do tematu, jeśli nadal będziemy nazywać Marsz Niepodległości marszem faszystów, to będziemy utrwalać fałszywy pogląd, że faktyczni faszyści czy narodowi radykałowie stanowią potężną siłę polityczną, która wyprowadza tysiące osób na ulice, a sami będziemy przy tym wypadać marniej, choć nasze inicjatywy są zakrojone na znacznie szerszą skalę niż słynne "oddawanie krwi raz w roku" i angażują znacznie więcej osób. Dlaczego nie potrafimy wykorzystać tego w czym jesteśmy naprawdę dobrzy - w samoorganizacji, samopomocy? Nie w tępym maszerowaniu za wodzem, ale w inteligentnych rozwiązaniach codziennych problemów zwykłych ludzi. Dlaczego tak mało ludzi zajmuje się konkretną robotą u podstaw, a tak wiele symbolicznymi starciami? Zastanawiać może, dlaczego kwestie lokatorskie czy pracownicze, czy jakiekolwiek inne nie wywołują tak żywych dyskusji na CIA? Problemów do rozwiązania w tych tematach jest mnóstwo i debata bez wątpienia by się przydała.

Faszystów zaś blokuje się na poziomie dzielnicy, szkoły, zakładu pracy - pokazując ludziom alternatywy, rozwiązania ich problemów, wreszcie broniąc ich przed przejawami agresji. Nie da się tego zrobić za pomocą corocznych rytuałów w stolicy. Tym bardziej, że jak ktoś słusznie zauważył w innym tekście - to nie Warszawa jest 11 listopada miejscem marszy najbardziej radykalnych grup nacjonalistycznych, ale Wrocław, gdzie aktywiści NOP, Zadrugi, czy Blood and Honour nie kryją się za żadnym parawanem.

W Warszawie niech się ścierają dwie prawice o to kto jest większym patriotą. Zamiast wchodzić między nie, lepiej z boku przygotowywać siły do własnych inicjatyw pozytywnych, do własnych działań i robienia porządku w swojej dzielnicy, swoim mieście. Ponieważ jeśli będzie blokada antyfaszystowska jednego marszu prawicy, to zaraz powstanie fałszywe wrażenie, że to w celu osłony drugiego marszu - prezydenckiego.

Dlatego nie chcąc wchodzić w tego rodzaju dylematy zostanę w domu i zamiast karmić nacjonalistycznego trolla, będę lepił ze znajomymi pierogi (w ramach Farszu Niepodległości), zerkając na telewizor licząc na to, że Komorowscy wezmą się za łby z Winnickimi. I niech się tam zatłuką. Ku chwale Ojczyzny.

XaViER
--
Zapraszam na Facebooka:
http://www.facebook.com/wolnelewo
i bloga: http://lewica-wolnosciowa.blogspot.com/

Ten marsz to nie żaden

Ten marsz to nie żaden sukces neofaszystów, fakty są takie, że obojętnie co by nie mówić, to marsz został im odebrany przez środowisko około-pisowskie. To ono zawłaszczyło cały przekaz i wizerunek marszu. Gdyby nie blokady w zeszłym roku, nikt by nawet się nie dowiedział, że szły tam jakieś NOP, ONRy czy inne młodzieże wszechpolskie. W takim rozdaniu blokada pozwala zaistnieć neofaszystom, którzy stali się jedynie pionkami, chłopcami od brudnej roboty Kaczyńskiego i Rydzyka. Blokowanie ma taki sam sens jak blokowanie ostatniego marszu Obudź się Polsko - to branie udziału w przepychankach PiS-PO.

Bardzo dobry tekst. Warto

Bardzo dobry tekst. Warto dodać, że antyfaszyzm nierzadko wiedzie na manowce etatyzmu z powodu nawoływania (między wersami) do bardziej aktywnej roli państwa i aparatu represji w zwalczanie ugrupowań skrajnie prawicowych i ich sympatyków.

Ładnie. Dzięki.

Ładnie. Dzięki.

PO realizuje postulaty

PO realizuje postulaty endecji - Dmowski był pragmatystą, odrzucał histeryczny kult powstań itp., także biorąc pod uwagę, że żyjemy w kraju, którego skład narodowościowy jest wyjęty wprost z mokrych snów posłów Stronnictwa Narodowego czy innego CHJN, Giertych jest w istocie wyjątkowo wierny swoim poglądom. Dzisiejszy PiS, z katolickim mistycyzmem, głębokim resentymentem, spiskowymi teoriami, to był przedwojenny ONR (którzy endecją gardzili jako mało efektywną i w dodatku prorosyjską). Ważne o tyle, że pozwala zrozumieć, jak bardzo prawicowe są najpotężniejsze polskie prawice.
Do tekstu mam jedno zastrzeżenie - spędy antyfaszystowskie szczególnie dla gównażerii stanowiły okazję do zaznajomienia się ze środowiskiem i ew zainteresowania się praca u podstaw - czy nawoływanie do zostania w domu nie wzmacnia największego problemu, jaki mamy - tumiwisizmu społeczeństwa/środowiska?

w takim razie trzeba raczej

w takim razie trzeba raczej wymyślić inne miejsca spotkań ze "środowiskiem", bo na tych antyfaszystowkich blokadach to można się coraz czesiej natknąć na coraz dziwniejsze osoby, jak wspomniany Kalisz.

I właśnie z powodów

I właśnie z powodów wymienionych w tym tekście proponuję zostawić stolicę celebrytom. A jeśli ktoś rzeczywiście ma chęć blokować zapraszam na wrocławską kontrę, gdzie naziole chodza z otwartą przełbicą dumnie dzierżąc flagi B&H zamiast maskować się kombatantami, rekonstruktantami, kościelnymi babciami, katastrofami smoleńskimi itp

nie sądzę, żeby kontra we

nie sądzę, żeby kontra we wro wyszła, skoro nadal największe ciśnienie jest na stolicę.

No i co pan zrobisz... Nic

No i co pan zrobisz... Nic nie zrobisz...

Czyli skończy się jak zawsze. Hajlujący naziole we Wrocławiu i spiny, że 'lewaki atakują dziadków' w Warszawie.

A tak generalnie to bardzo mocno zastanawiam się nad celowością takich spędów.

Skonczy się tak jak rok

Skonczy się tak jak rok temu blokada 80 osób a pojebow z nopow zadrugi i innego gnoju 1000 (no dobra bylo jeszcze sporo kibicow u których w modzie ostatnio iść za rączke z prawicowym ekstremum) gdzie w miłej i radosnej atmosferze ten beton trzaskal sobie focie pod kordonem policji.Może w takim razie najlepiej rzeczywiście najlepiej nigdzie nie wychodzić nie organizować się i wogle mieć wy***bane ?

Jest subtelna różnica

Jest subtelna różnica między rezygnacją z robienia rzeczy bez sensu, a nie robieniem niczego.

Właśnie za bezsensowne

Właśnie za bezsensowne widzę to ciśnienie na stolice z faktu, że za organizatorów i dominujące opcje politycznie nie będziemy mieli organizacji skrajnie prawicowych tylko jakieś pismaki ziobry klery itd a teraz jeszcze dołazi marsz prezydenta.Wiec ważnym pytaniem jest to gdzie jest właśnie ten sens kierując blokadę przeciwko normalsom i być po tym zjechanym we wszystkich mediach za wszelkie zło tego świata czy może skupić się na miejscu gdzie mamy doczynienia z ogranizacjami które naprawde mają wiele wspólnego z ideologiami neofaszystowskimi.

Koło 11.11 Zawsze jest

Koło 11.11 Zawsze jest niepotrzebne zamieszanie i nagle jak diabeł z pudełka wyskakują miliardy aktywistów, których w ciągu roku nigdzie nie widać

Takie rzeczy trzeba robić z głową, a nie 'na ura', bo wtedy wychodzą po prostu chujowo

Nic dodać, nic ująć.

Nic dodać, nic ująć. Blokada MN to idiotyzm.

...

Nie słychać protestów nacjonalistów! Jak to? Po raz pierwszy nacjonaliści i anarchiści są zgodni: nie należy blokować MN. Brawo!

blokować, blokować. bez

blokować, blokować. bez was cały ten Marsz straci swój sportowy urok. a tak może w końcu dane nam będzie się spotkać face2face.

Xavier, dzięki za tekst.

Xavier, dzięki za tekst. Klarownie wyłożone myśli. Więcej takich tekstów!

Jest tam właśnie to co myślę o farsie marszu i arcyfarsie blokady.

pozdrawiam
symp@tyk z południowego południa

Dzięki za tekst, ale nie

Dzięki za tekst, ale nie obnażasz do konca całej prawdy, tylko upraszczasz i tym samym jednocześnie zniekształcasz. Już piszę co mi chodzi. Po pierwsze wyjście protestować przeciwko środowiskom faszyzującym nigdy nie będzie czymś co trzeba potępiać. Czy ktoś oicjalnie zaprosił Palikota? nie było selekcji, kto chciał to się dołączał. Łączył nas antyaszyzm. Jak dla mnie jeśli ktoś protestuje przeciwko onr, mw itd. to zasługuje przynajmniej w milimetrze na szacunek bo robi rzecz ważną, a więcej ludzi to większa siła oddziaływania. Taki Palikot jeśli pokaże swoją mordę to jest w stanie zrobić skuteczniejszy interes z całej akcji niż 250 radykałów - czy w głębi duszy tego chce czy nie, ale tak będzie. Ale Tobie nie tylko przeszkadza Palikot, Ty po prostu nie widzisz sensu wychodzić na ulice, więc po co gadać o Palikocie jak on nic nie zmienia w Twojej postawie? Dobierasz sobie tylko argument do tezy, która i tak by padła.

Lud posmolenski obecny w sporej liczbie ma świadczyć o tym, że marsz przestał być faszystowski. To że ubrali się w garnitury, zarządzili cenzurę, oznacza, że mogą zbijać kapitał do którego wrócą? Z resztą dopóki organizatorem będzie MW i onr to będzie przeciwko czemu protestować bo każdy kto idzie w tym marszu legitymizuje tym samym te organizacje. Także tam może iść smolensk, PiS, konserwatyści, korwiniści, a nawet Jezus, ale pod szyldem MW i onr promują te organizacje.

To co zrobiły niemcy na swoich blokadach, znając historię było piękne i wzruszające - jak możesz to porównywać z modą na np. posiadanie danego ciucha z głupią marką... ? Jeśli byłbym niemcem to bym się obraził i nie brał udziału w jakiejkolwiek akcji antyaszystowskiej z Tobą. Choć Ty właściwie chyba do tego nawołujesz, że antyasztą można być, ale robić cokolwiek w tej sprawie to już trzoda, objaw mody i w ogóle dziecinada.

Jeśli pijesz do tego, że aktywność medialna i publiczna mobilizuje stronę przeciwną to masz rację, ale to działa w drugą stronę i nigdy nie przekracza liczb, że przyszłoby dzięki temu 2 razy więcej osób.

Odwołujesz się do relacji w TVP, której nie widziałem, a zaręczam że siedzę w temacie. Moim zdaniem znowu dramatyzujesz.

nop i inne organizacje mało znaczą? Dopóki na liście organizatorów marszu widnieje onr i mw to każdy sukces marszu będzie nakręcał im zwolenników, którzy sobie pomyślą, że taka ajna impreza. Co prawda pół życia hajlowali, ale się zmienili.

Komorowski z Winnickim się nigdy nie zakłócą, a przynajmniej mało kogo to obchodzi. Brak obecności po drugiej stronie alternatywy będzie świadczył o tym, że w Polsce zdecydowane poparcie mają tylko "konserwatyści". A druga grupka to tylko oszołomstwo, nie pozwalajmy na przejmowanie przestrzeni publicznej z własnej woli - też tu jesteśmy. Poddawać się automatycznie to najgorsza rzecz jaką można zrobić.

temat jest taki

żeby zrobić manifestację, ale nie w formie blokady.
pod hasłami socjalnymi, antyfaszystowskimi.
chyba większość jest na to gotowa, skoro rozważaliśmy także blokadę, i ta opcja traci zwolenników. pojawmy się w warszawce i nie tańczmy jak nam zagrają, grajmy tak jak gramy codziennie!
konserwa liberalno-faszystowska niech się tłucze o media, gadki speców i słupki, my uderzmy z przekazem do ludzi: z lokatorami, z tematem śmieciówek, z łamaniem praw pracowniczych i kryzysem, z prawem do aborcji.
jeżeli jednocześnie będziemy oficjalnie olewać cyrk wyborczy i gierki polityków pod sondaże (zwłaszcza tak zwanej lewicy), a z drugiej strony wiecznie bać się że im punkcik urośnie od tego, że se z nami cykną fotę, to będziemy niepoważni wobec swoich poglądów. to my jesteśmy cholernym ruchem. ruszmy dupy i miejmy nadzieję na to, że politycy i zwolennicy tej gry przejrzą na oczy, kogo jest najwięcej, jakie mamy argumenty, jak to się łączy z sytuacją na świecie - może kontrolki w paru głowach się zaświecą. miejmy trochę nadziei - nie jesteśmy dla władzy stadem baranów spijających plwociny ze śliniaczka jarusi, ani lemingami myślącymi jak ośrodki badań. mamy cholerną rację i za biedę w polsce winimy kapitał i debilną, betonową ideologię, której dachem są piarowe pląsy platformy, a stażystami i wolontariuszami nacjonały, naziole i zwyczajni bandyci.
(i oczywiście kamery w ruch - przekaz pół-kibiców-pół-nacjonałów z tamtego roku był bogatszy ilościowo i ktoś tam przysiadł nad tym po.)

pełna zgoda

żeby zrobić manifestację, ale nie w formie blokady.
pod hasłami socjalnymi, antyfaszystowskimi.

Właśnie Marsz czy manifestacje, ewentualnie blokada w ramach Manifestacji pod hasłami socjalnymi

XaViER z calym szacunkiem do

XaViER z calym szacunkiem do Ciebie. Ale z tego co pamietam w temacie 11.11 nie byles za bardzo za konfrontacja na ulicy? Jesli sie myle to Przepraszam:) tak mi jakos sie kojarzy, byc moze mylnie, pozna pora jest.

A co do pracy od podstaw. Gdyby efekty pracy od podstaw byly w takim mniemaniu jaki prezentuje tekst na gorze. To mysle, ze nie bylo by czegos takiego jak MN tylko pochod kilkunastu radykalow z nop/onr. A ludzie woleli by isc tysiacami w protescie przeciw wladzy/ue/bs i kapitalizmowi.
Mysle, ze na prace u podstaw i nie tylko ja tak mysle. Jest dosyc wiele jeszcze czasu. I jak ktos kiedys wspomnial blisko 365 dni w roku. A pokazanie ludziom ktorzy szukaja swiatelka w tunelu badz maja klapki na oczach, ze jest cos innego. Mozna pokazac 11.11.

Z tego co pamietam w 06,07 nie bylo zadnych demonstracji czy jak kto woli blokad przeciwko onr/nop.
w 07 byly pamietne choragiewki b&h przechadzajace sie przez marszalkowska - centrum miasta.
09,10,11 to calkiem liczne demonstracje udalo sie zoganizowac. I mysle, ze sporo ludzi wtedy postanowilo, ze zacznie dzialac od podstaw. Z mysla, ze jest nas sporo osob, mniej lub bardziej radykalnych, ale jest nas sporo.
W 2008 roku mala grupka ludzi zrobila sporo zamieszania chyba to byl impuls do lat nastepnych po 08.
Z tego co slyszalem to byly jakies akcje mniej oficjalne od tych publicznych demonstracji czy blokad. Ale ja to nie wiem, z komentarzy pamietam.

Nie ma co udawac, ze Nas nie ma. Przeciez Jestesmy, pokazmy im to!

No wlasnie sęk w tym komu

No wlasnie sęk w tym komu mamy pokazać ja jestem bardziej za przekazem do ludzi że jest coś więcej niż ten syf niż temu że jesteśmy tylko kontrą wobec skrajnej prawicy, jako anarchiści powinnismy wlasnie pokazać ludziom alternatywe a nie tylko chęć walki z faszystami którzy i tak reprezentują mały odsetek populacji.

Efekty pracy u podstaw nie

Efekty pracy u podstaw nie są masowe, bo zajmuje się nią mała garstka osób, a reszta tylko kibicuje. To nie jest problem idei pracy u postaw ale problem ze zrozumieniem jak jest ważna.

Masz niewłaściwy punkt odniesienia. Jak na ilość ludzi realnie zaangażowanych, ta praca przyniosła gigantyczne efekty. Kilkanaście osób zmieniło życie kilku tysięcy ludzi. Tak, wiem że to zbyt mało by stanowić różnicę, więc do roboty!

Szkoda czytać ten stek

Szkoda czytać ten stek bzdur. Nie polecam.

Szkoda czytać ten stek

Szkoda czytać ten stek bzdur. Nie polecam.

Koleś nie chrzań. Ludzie w kraju nie mają pomału co do garnka włożyć, a Ty chcesz pitolić o blokowaniu garstki jakichś popaprańców, dewiantów społecznych. Ich obecność na ulicach ma się tak do rzeczywistości (nawet jak komuś realnie wyklepią miskę) jak skanseny względem współczesnej kultury.

Nie wydaje mi się to sensowne nawet w warstwie symbolicznej. Jeśli przyjdzie rewolucja, to raczej nie ze znanych nam obecnie kręgów lewicowych kanap i rzeczywiście zaangażowanych grup anarchistycznych. Rewolucja przyjdzie ze strony zwykłych wk..wionych ludzi. Już teraz słyszy się WSZĘDZIE jak narasta wk...wienie. Słychać to w rozmowach na ulicy, w autobusach, pociągach. Obcy ludzie komentują ten kapitalistyczny syf w zwyczajnych sytuacjach codziennych. Ostatnio jak jechałem rowerem słyszałem szarych, umorusanych budowlańców, palili papierosy i rozprawiali o kile "umów śmieciowych".

Przyjdzie rewolucja to powyrywa nacjonalistyczne, faszystowskie chwasty społeczne swym bystrym ludowym nurtem.
A tymczasem blokady to dziecinne zabawy w kotka i myszkę, w berka oraz chowanego.

....

Jaka rewolucja lol najpierw przyjdą podwyżki dla mundurowych , potem ludzkie wkurwienie zamieni się
w kapitał polityczny tych co skończą pod Dymowskim , a potem przyjdą wybory
i ci od Dymowskiego wykorzystają swój kapitał , a potem goto begin

niech żyje szkoła

niech żyje szkoła bystrzachu.. szybko myślisz..

Ale o co chodzi?

Ale o co chodzi?

zdanie odrębne

Jestem od dłuższego czasu w Komitecie Honorowym Marszu Niepodległości. Moim przyjaciołom Narodowcom spokojnie czasem tłumaczę, że ideologie i emocje są czyms norlamnym, ale jest też rozum i prawdziwe, dotykalne życie. To samo chcę powiedzieć innym, byc może przyszłym przyjaciołom. Podejrzewam, że z punktu widzenia analizy realnych, zwłaszcza ekonomicznych, interesów jesteśmy po tej samej stronie barykady...

Wielu z nas doszło do

Wielu z nas doszło do wniosku, że forma tej konfrontacji jest bezcelowa. Ale to nie oznacza, że nasze poglądy nagle stały się zgodne i że nagle dążymy do tego samego.

Komorowski, to prawica?

Komorowski, to prawica?

Ma poglądy konserwatywne w

Ma poglądy konserwatywne w sferze obyczajowej i liberalne w sferze gospodarczej. Co jeszcze potrzeba, by należeć do prawicy?

Wiem, że żyjemy w szczególnym kraju, ale nie wszystko co jest mniej na prawo od Radia Maryja jest lewicą.

Uczciwy text

Jako uczestnik Marszu, muszę przyznać że dosyć obiektywny i dobrze napisany text. Gratuluję

Strzał w stopę.

Waszym błędem jest to, że dzięki nazywaniu przez was i sympatyzujące z wami w mniejszym lub większycm stopniu media (także lewicowe, nawet z tej lewicy kawiorowej) tych dziesiątek tysięcy ludzi faszystami, osiągnęliście skutek przeciwny do zamierzonego - w wielu środowiskach z szeroko rozumianej prawicy ludzie na hasło "faszysta" przestali się obruszać czy udowadniać, że nie są wielbłądem (bowiem traktują takie nazwanie jest kuriozalne i oderwane od rzeczywistości)- pomimo że faszyzm jako taki jest im zgoła obcy, czy też wrogi. I wydaje mi się, że upierając się przy używaniu tego epitetu zapewniacie poglądom w pełni faszystowskim (albowiem poza elementami nacjonalistycznymi zastępowanymi hasłami europejskimi i multi-kulti żyjemy w państwie faszystowskim) możliwość powrotu do mainstreamu bez bycia napiętnowanym przez poglądy, z racji utraty pejoratywnej siły znaczenia z racji zbyt częstego wykorzystywania tego określenia bez większego powodu.

Z pierwszą częścią

Z pierwszą częścią komentarza wypada się zgodzić, ale nie pasuje ona do drugiej. Skoro chcemy używać nazwy faszyzm we właściwy sposób, to róbmy to konsekwentnie. Ue jest pseudo demokratyczną biurokracją, gdzie panuje centralizacja, wyzysk ekonomiczny peryferiow przez centrum, gdzie obywatele nie mają nic do powiedzenia, ale do faszyzmu jednak daleko. Sytuacja może prowadzić do odrodzenia faszyzmu sensu stricte (co dzieje się w Grecji) i ustrój ue świetnie się dopasuje do tego. Ale to się jeszcze nie stało.

To co nazywacie "multi-kulti" też się nijak ma do faszyzmu.

Brawo!

Witam Pana.
Mimo,iż nasze poglądy różnią się dość diametralnie (jestem konserwatywnym liberałem) chciałbym pogratulować Panu rzeczowego oraz mądrego artykułu,z którym muszę się w całości zgodzić.
Wreszcie coś konkretnego bez bezsensownego opluwania strony Marszu :).
Pozdrawiam

marsz zawłaszczony przez

marsz zawłaszczony przez pis? dobre mi to :D Juz predzej zodzilbym sie ze przez korwina, który w 2010 przodował w pochodzie, ale PiS? Ci panowie od inwigilacji nacjonalistow podczas swoich rządów? No prosze was, w błędzie jesteście i w błąd wprowadzacie, chyba świadomie nie?;) Bo nie wierze, że ktoś na powaznie myśli, że tak jest. Ja tam jestem za blokowaniem wszystkiego gdzie jest chociaż jeden faszysta! A więc, mobilizacja!

Sie juz niezle zamotaliscie.

Sie juz niezle zamotaliscie. Nagle Marsz Niepodleglosci nie jest faszystowski, a przez ostatnie lata blokowaliscie go z haslem "faszyzm nie przejdzie". Zmiencie dilera...

Nadal uwazamy ze jest

Nadal uwazamy ze jest organizowany przez organizacje faszystowskie, ale na szczescie rozplywa sie to w szerszym zywiole soft-prawicy.

A jeszcze się okaże, że

A jeszcze się okaże, że za pare lat jeszcze wyjdzie na to że dla nopow i innych ufoludków MN stanie się lewacki ;D

Tak po pewnych

Tak po pewnych przemyśleniach danie sobie siana nie jest takim złym pomysłem z jeszcze jednego powodu, załóżmy(w sumie to nawet stwierdźmy)że znow do Warszawy zjedzie się cała hołota która pod pretekstem "Bóg honor i ojczyzna" by tylko napierdalać lewaków , nie zastanie anarchistów którzy i tak są w społeczeństwie akceptowani jako ruch społeczny a zwykłe ekstremum i zaczną robić burdę z ludzmi posiadającymi legitymacje polityczną, po prostu pozwoliłbym tym wielkim "Patriotom" dać się skompromitować.

o co o co

Marsz jest organizowany przez narodowców, a ujęły się za nim prawicowe media bo był i jest to oddolny marsz z udziałem wielu młodych ludzi, czyli rzadkość jeśli chodzi o tego typu środowiska (ale to dlatego że wśród starszych osób które są zainteresowane w jakiś sposób polityką i chce im się wyjść z domu, dominują poglądy konserwatywne, a nie liberalne). To prawda że środowsika okołoPiSowskie robią podchody by przejąć wodzostwo jako monopolista prawicowy w tej naszej fasadowej demokracji, ale im się to nie uda. Najwyżej frekwencja przy następnym marszu będzie nieco mniejsza, z resztą sami wiecie że środowiska PiSowskie są w stanie zorganizować o wiele większy marsz i zjada ten nasz z 11 listopada na śniadanie. Jednak specyfika Marszu Niepodległości polega na tym że w przeciwieństwie do pisowskich marszy są tu ludzie którzy chcą wielkiej polski gospodarczo, infrastrukturalnie i kulturowo, a nie są zwolennikami żadnej partii. Politycy i szefowie ich tub medialnych widzą w tym interes polityczny, a część a może nawet większość elektoratu Kaczynskiego biorąca w nim udział ma szczere intencje i traktuje to jako zwykłą celebrację święta narodowego.
Co do przekroju ludzi uczestniczącym w marszu to są to różni ludzie. Znajdą się rodziny, dziadki, narodwcy trzymający fason i ekipy sportowe które szukają większych emocji, nie ma co ukrywać bo taka jest rzeczywistość. Będzie dym jak nic i nie piszcie że z waszej strony nie ma osób z ciśnieniem na bijatykę...

Co do waszej działalności społecznej to nie wiem jakie by nie były szlachetne te akcje to nie będą miały większego oddźwięku w społeczeństwie. Dlaczego? Bo nie macie nośnego elementu spajającego to społeczeństwo jako całość... PATRIOTYZMU. Zajebało patosem co? Ale taka jest prawda.

Doceniam szczerą i

Doceniam szczerą i obiektywną wypowiedź. Oczywiście że po obu stronach są osoby z ciśnieniem. Polityka rodzi emocje, a nasze cele są przeciwstawne. Normalna sprawa.

Co do niezależności stowarzyszenia, cień na ta tezę rzuca obecność w nim Zawiszy. Mam wrażenie, że Zawisza jest dla pisu tym czym Palikot dla PO, czyli planem awaryjnym, na wypadek gdy plan A nie wystarcza. Czas pokaże. W każdym razie Zawisza jest jak by nie patrzeć częścią establishmentu, z którym podobno MN stara się walczyć.

Co do patosu, to dobrze wiem w jakim kraju żyjemy i jakie są realia. Metafizyka porywa wielu, ale ich jednak nie wykarmi. Zgoda, że nic co robimy nie stało się prawdziwie masowe (choć niewątpliwie swoje piętno odcisnelismy, na lepsze czy gorsze, to zależy kto ocenia). Niemniej uważam, że lepiej próbować robić to w co się wierzy na małą skalę, niż przyłączać się do czegoś wbrew sobie, tylko dlatego że w ta stronę płynie tłum. Z pewnością możesz zrozumieć taki punkt widzenia, bo przecież i prawica doświadcza podobnych sytuacji.

nic dodać nic ująć brawo!

nic dodać nic ująć brawo!

Może faktycznie ten Marsz

Może faktycznie ten Marsz Niepodległości stał się marszem środowisk PiS-u,ludzi wierzących, że Tusk z Putinem zamordowali Kaczyńskiego w Smoleńsku, Radia Maryja i prawicowych dziennikarzy, a nie tylko zdeklarowanych faszystów, niemniej jednak trzeba mieć świadomość, że w dalszym ciągu Kaczyński, Rydzyk i prawicowi dziennikarze to autentyczne skurwysyny propagujące szowinizm narodowy, klerykalizm,ciemnotę oraz generalnie oduczające racjonalnego myślenia - razem tworzą jakiś quasi-odpowiednik faszyzmu w XXI wieku. To, że przyciągają tylu ludzi niestety tylko dowodzi naszej słabości oraz tego, że nic dobrego ten kraj nie czeka.

Bez przesady z dewaluacją

Bez przesady z dewaluacją pojęcia faszyzm, bo jak nadejdzie prawdziwy to go nie rozpoznasz. Ja nie wiem dlaczego miałbym blokować Kaczyńskiego, a nie blokować rządzącego Tuska.

Byłem na marszu i zdziwiła

Byłem na marszu i zdziwiła mnie akcja policji, mówią że kibole i faszyści ale na własne oczy widziałem jak za kordonem policjantów kilkunastu stało w kominiarkach w koszulkach z napisem "policja", później widziałem tych samych jak jadą tą grupą na swoich i na narodowców więc nie wiem co o tym mysleć. Nie wierzę w prowokacje policyjne ale niestety na to mi wyglądało.

Tytuł mówi o niekarmieniu

Tytuł mówi o niekarmieniu nacjonalistycznego trolla. O ile nie czuję się trollem, to po jego przeczytaniu zapragnąłem zostać nacjonalistą.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.