Odwracając logikę kapitalizmu
Argentyńskie fabryki prowadzone przez pracowników dają przykład całemu światu, że załoga bez szefa albo właściciela może prowadzić firmę i to nawet z lepszym skutkiem. Około 180 działających, odzyskanych przez pracowników przedsiębiorstw, zapewnia pracę dla ponad 10 tys. pracowników Argentyny. Nowe zjawisko, polegające na przejmowaniu swoich miejsc pracy zaczęło występować od 2000 r. i przybrało na sile, kiedy w 2001 r. Argentyna stanęła wobec najgorszego kryzysu ekonomicznego w swojej historii. W minionych latach, na terenie całego kraju, tysiące fabryk zostało zamkniętych, a miliony miejsc pracy utraconych. Pomimo problemów, argentyński ruch odzyskanych fabryk stworzył miejsca pracy i szeroką sieć wzajemnego wsparcia pomiędzy zakładami prowadzonymi przez pracowników oraz wygenerował różne projekty społeczne.
Odzyskane przedsiębiorstwa w Argentynie
Argentyńskie firmy prowadzone przez pracowników są bardzo różne, każda ma szczególny stan prawny i swoją formę zorganizowania produkcji. Prawie we wszystkich przypadkach pracownicy przejęli interesy, które zostały zamknięte albo opuszczone przez ich właścicieli, podczas argentyńskiego krachu finansowego w 2001 r. Właściciele zwykle przerywali produkcję, zaprzestawali wypłacania pensji i ogłaszali bankructwo. Decyzja pracowników, aby przejąć ich zakład wynikała raczej z konieczności – niekoniecznie z ideologii. Przejmowanie fabryki i produkowanie bez szefa, bądź właściciela, motywowane było czystym niepokojem o to jak ochronić miejsca pracy. Gwałtowny wzrost bezrobocia, odpływ kapitału i załamanie przemysłu było tłem dla ruchu przejmowania fabryk. W grudniu 2001 r., bezrobocie osiągnęło rekordowy poziom ponad 20%, a 40% populacji nie mogła znaleźć odpowiedniego zatrudnienia. Argentyna, jeden z przemysłowych gigantów Ameryki Łacińskiej, między 2001 i 2002 r. walczyła, aby nakarmić swoją ludność, której 53% żyło poniżej poziomu ubóstwa. W 2006 r. bezrobocie nadal wynosiło 12,5 %, z ponad 5,2 milionami osób niezdolnymi do znalezienia dostatecznie opłacanej pracy, aby zaspokoić comiesięczne potrzeby. Wiele fabryk pod kontrolą pracowniczą staje dziś wobec wrogości i częstej przemocy ze strony władz. Pracownicy musieli sami zorganizować się przeciw próbom eksmisji i innym aktom agresji. Fakt, że zmuszeni są oni do pozostawienia miejsca pracy i wkładania dużej energii w prowadzenie batalii prawnych oraz walki o korzystne rozwiązania prawne dla odzyskanych przez nich firm, uderza [w sensie ekonomicznym] w samych pracowników i przedsiębiorstwa. W prawie wszystkich przypadkach prawne starania mające na celu utworzenie spółdzielni i zdobycie uznania własności przejętego zakładu, powodują brak stabilności. Pracownicy nie tylko muszą wymyślić, w jaki sposób z powodzeniem prowadzić firmę, ale też martwią się, czy władze nie przekroczą prawa, aby ich eksmitować. W 2005 roku, niektóre argentyńskie przedsiębiorstwa, włączając prowadzony przez pracowników hotel BAUEN, fabrykę ceramiki Zanon, zakład przerobu mięsa La Foresta i drukarnię Chilavert, aby się utrzymać przeszły ciężkie, prawnicze boje. Pracownicy odkryli, że udowodnienie tego, iż mogą prowadzić produkcję, nie było wystarczające; musieli również walczyć o legalizację. Ponieważ sporo interesów po dewaluacji peso znowu zaczęło przynosić zyski, wielu starych właścicieli z powrotem chciało odzyskać swoje przedsiębiorstwa.
Weźmy przykład zarządzanego przez pracowników od 2003 r. hotelu BAUEN. Przez cały grudzień 2005 roku organizowali oni spotkania, aby zmusić władze miasta Buenos Aires, do zawetowania prawa pozwalającego na przekazanie hotelu w ręce byłego właściciela. Zarząd miasta odmówił. Jeśli spółdzielnia BAUEN nie odniesie sukcesu w przepchnięciu nowego, sprzyjającego jej prawa, to będzie ryzykować utratę hotelu. Przez ponad trzy lata, pracownicy obsługiwali hotel BAUEN będący spółdzielnią nie posiadającą legalnego stanu prawnego ani rządowych subwencji. Od kiedy 21 marca 2003 r. przejęli splądrowany budynek, powoli zaczęli go sprzątać i świadczyć usługi hotelowe. Kiedy hotel otwarto zatrudnionych było 40 osób, teraz jest ich około 150.
Poza ustanowieniem krajowego prawa uwłaszczenia, sądy w trybie indywidualnym rozważają legalność odzyskanych przedsiębiorstw. W rezultacie tego nastąpiły podziały między 180 odzyskanymi argentyńskimi przedsiębiorstwami. Są zorganizowane w oddzielne grupy. Największą jest MNER (Krajowy Ruch Odzyskanych Przedsiębiorstw). Ponad 40 prowadzonych przez pracowników przedsiębiorstw – między nimi hotel BAUEN, drukarnia Chilavert, hotele Pismanta i Spa, zakład przerobu mięsa La Foresta, skład drewna Maderera Cordoba i producent traktorów Zanello – należy do MNER. Peronistyczny MNER, prowadzony przez Eduardo Marua, był bardzo efektywny w organizowaniu obrony prawnej dla zajętych fabryk.
Niewielka cześć fabryk należy do MNFR (Krajowy Ruch Odzyskanych Fabryk), prowadzonego przez Luisa Caroa. Caro jako prokapitalistycznie nastawiony prawnik, był kandydatem w wyborach do parlamentu z ramienia nacjonalistycznej Chrześcijańskiej Demokracji. MNFR działa poprzez zdobywanie i przejmowanie spółdzielni pracowniczych, kiedy dotyka ich prawny albo rynkowy kryzys. Najbardziej niechlubnym przypadkiem była fabryka garniturów – Brukman. Wielu pracowników Brukman stwierdziło, że Luis Caro stał się ich nowym szefem. Prowadzone przez pracowników spółdzielnie należące do MNFR stały się apolityczne, zamykając swoje bramy dla osób postronnych i zmierzają w kierunku powrotu do wcześniejszego stanu, kiedy istniała dyrekcja.
CTA (Centrala Pracowników Argentyny) zwana argentyńskim parasolem związkowym – reprezentuje grupę mniejszą i mniej znaczącą. Fabryka ceramiki Zanon reprezentuje kolejny przykład. Spółdzielnia Zanon, formalnie nazywająca się FaSinPat, funkcjonuje jako byt autonomiczny, lecz również tworzy część Związku Ceramików w Neuquén. FaSinPat jest jedyną odzyskaną fabryką, której załoga domaga się, aby na poziomie krajowym dokonać uwłaszczenia pracowników zakładu ceramicznego, będącego obecnie pod ich kontrolą.
Jednym z większych kłopotów, który mają pracownicy w argentyńskich odzyskanych przedsiębiorstwach jest to, w jaki sposób zarządzać interesem. Zanon jako największa odzyskana fabryka w Argentynie, obecnie zatrudnia 470 pracowników. W fabryce pod kontrolą pracowniczą nie ma żadnego profesjonalnego kierownictwa. Pozostali w niej sami pracownicy. Musieli nauczyć się wszystkiego na temat sprzedaży, marketingu, planowania produkcji i innych bardzo skomplikowanych zagadnień. Regularnie pracują z prawnikami, księgowymi i innymi profesjonalistami, którym ufają.Jednak oni nie podejmują decyzji. Decyzje techniczne są głosowane na zgromadzeniach pracowniczych. Zawodowcy szkoląc pracowników dostarczyli im określonych umiejętności. Wielu odzyskanym przedsiębiorstwom brakuje jednak wiarygodnych profesjonalistów.
Planowanie systematycznego szkolenia i zdobywania umiejętności było kolejnym wyzwaniem. Duża część odzyskanych przedsiębiorstw utworzyła nieformalne sieci wymiany wiedzy. Nadal jednak istnieje potrzeba nauki poszczególnych umiejętności. Między prowadzeniem interesu i bataliami legalizacyjnymi, planowanie długoterminowej produkcji oraz szkolenia często znajdują się na samym końcu.
Odzyskane przedsiębiorstwa musiały ponownie zacząć produkcję bez inwestycji kapitału, pożyczek niskoprocentowych, bądź subwencji. W wielu przypadkach pracownicy przejęli małej albo średniej wielkości interes z przestarzałą technologią. Jednostki rządowe i pozarządowe pracujące w Pymes (przedsiębiorstwa małej i średniej wielkości) odmawiają udostępnienia kapitału dla odzyskanych przedsiębiorstw. Z powodu niepewnego stanu prawnego, wiele z fabryk i kontrolowanych przez pracowników przedsiębiorstw nie zdołało sprostać wymaganiom, przy ubieganiu się o kredyty rządowe i/albo pożyczki bankowe.
W momencie, kiedy niektóre odzyskane zakłady rozwinęły zaawansowane strategie tworzenia nowych relacji społecznych w miejscu pracy, kilka innych utrzymało stare struktury pozostawione przez szefów. Niektórzy pracownicy spółdzielni, woleli zamiast organizacji angażującej wszystkich w planowanie i decydowanie, opowiedzieć się za stworzeniem odgórnego systemu i przyjęciem nierównej siatki płac. Inni zorganizowali się według tradycyjnego modelu spółdzielni pracowniczej, powołując urzędników, którzy z bardzo małym udziałem pracowników fizycznych, kierują kwestiami administracyjnymi. Tendencja konserwatywna mająca na celu zamknięcie miejsc pracy dla osób postronnych i zorganizowanie wewnętrznej autorytarnej organizacji, jest najprawdopodobniej wynikiem strachu o ewentualne przegranie procesu sądowego albo brak zdolności do prowadzenia interesu.
Poza podjęciem działań prawnych, argentyńskie, odzyskane fabryki musiały stworzyć strategię pozwalającą opanować wyzwania rynku, bez wsparcia kapitałowego ze strony państwa. Ze względu na brak infrastruktury i przestarzałą technologię, wiele ze spółdzielni prowadzonych przez pracowników ma małą szansę przetrwania konkurencji na rynku kapitalistycznym. Najlepszą drogą, aby się utrzymać jest utworzenie rynku alternatywnego dla produktów przez nie wyprodukowanych. Wymienianie towarów wyprodukowanych przez przedsiębiorstwa w ramach sieci odzyskanych miejsc pracy, gwarantowałoby, że produkcja stałaby się rentowna. Budowa sieci wsparcia pomiędzy odzyskanymi przedsiębiorstwami, autonomicznymi względem państwa i rynku, jest największym wyzwaniem stojącym przed firmami prowadzonymi przez pracowników.
Pomimo wyzwań politycznych i rynkowych argentyńskie, odzyskane przedsiębiorstwa stanowią jedną z najbardziej rozwiniętych strategii obrony klasy pracującej i oporu przeciw kapitalizmowi oraz neoliberalizmowi. Prowadzone przez pracowników zakłady przeszły walkę o prawo do ochrony pracy oraz otworzyły legalną furtkę dla kolejnych odzyskanych przedsiębiorstw. Wiele z nich zbudowało szeroką międzynarodową sieć solidarności pomiędzy około 300 odzyskanymi przedsiębiorstwami z Ameryki Łacińskiej z siedzibami w Argentynie, Wenezueli, Brazylii i Urugwaju. W dodatku, takie zakłady jak Zanon, Chilavert i BAUEN wspierały projekty społeczne oraz inne inicjatywy na rzecz przemiany społecznej.
Program alternatywny
Odzyskane przedsiębiorstwa tworzą ruch alternatyw demokratycznych i pracowniczej inicjatywy. Pracowniczy samorząd w Argentynie pomaga stworzyć grunt, aby przyszłe pokolenia mogły odwrócić logikę kapitalizmu poprzez produkcję dla społeczności, a nie dla profitów, oraz wzmocnić pozycję pracowników, a nie prowadzić do ich wykorzystywania.
Samorząd pracowniczy
Wyrażenie „samorząd”, wywodzące się z hiszpańskiej idei „auto-gestión”, znaczy, że społeczność albo grupa podejmuje własne decyzje, szczególnie te, dotyczące procesów planowania i zarządzania. Argentyńskie przejęte przedsiębiorstwa praktykują systemy organizacji firm, w których pracownicy uczestniczą we wszystkich decyzjach.
Według Jamesa Petrasa i Henry Veltmeyera, autorów pracy „Worker Self-Management in Historical Perspective”, samorząd pracowniczy zapewnia pracownikom siłę decyzyjną w następujących kwestiach: 1) decydowanie o tym, co ma zostać wyprodukowane i dla kogo; 2) gwarancję zatrudnienia i/bądź jego wzrostu; 3) ustanowienie pierwszeństwa tego co jest produkowane; 4) określenie natury tego kto, co, gdzie i jak otrzymuje; 5) zapewnienie połączenia społecznej produkcji i społecznego podziału dochodu; 6) tworzenia solidarności klasowej na poziomie fabryki, sektora gospodarki, na poziomie narodowym i międzynarodowym; oraz 7) demokratyzuje społeczne relacje produkcji. Odzyskane przedsiębiorstwa rozwinęły kilka długoterminowych postulatów dotyczących robotniczej samorządności.
MNER – Okupacja, Opór i Produkcja
Model MNER naciskał na tworzenie ogólnokrajowych rozwiązań prawnych oraz forsował tworzenie sądowych precedensów służących odzyskanym przedsiębiorstwom. Dużo fabryk tworzących MNER wygrało, co najmniej, tymczasowe uwłaszczenie na minimum dwa lata. Jednakże walka o kredyty i subwencje w celu zainwestowania w maszyny, technologie i projekty kulturalne, została w dużej mierze zignorowana przez rząd.
Nacjonalizacja pod kontrolą pracowniczą: Przypadek Zanon
Uwłaszczenie pod kontrolą pracowniczą w całej Argentynie, jest długoterminowym żądaniem Zanon. Pracownicy Zanon jednak stoczyli regularną bitwę w sądzie federalnym, w celu prawnego uznania spółdzielni FaSinPat. W grudniu 2005 r., spółdzielnia FaSinPat wygrała spór prawny, zmuszając sąd federalny, do uznania FaSinPat za ciało mające prawo, do prowadzenia spółdzielni przez jeden rok.
Hotel BAUEN, Chilavert i Zanon pracowały razem w koalicji na rzecz ogólnokrajowego prawa uwłaszczenia. Pracownikom, którzy odzyskali swoje miejsca pracy, rząd zaoferował krótkoterminowe rozwiązania, dając im tymczasowe prawo własności. To pozwolenie jest zwykle przyznawane na okres od dwóch do pięciu lat. Ostateczne prawo uwłaszczenia dla fabryk produkujących pod kontrolą załogi stanowiłoby prawne zabezpieczenie ich pracy.
We wrześniu 2004 r. przedstawiciele pracowników z około 200 zajętych firm zebrało się w Buenos Aires, domagając się, aby rząd na trwałe zalegalizował przejęcie fabryk i innych zbankrutowanych przedsiębiorstw pozostających pod bezpośrednią kontrolą pracowników. W marszu uczestniczyli pracownicy z drukarni Chilavert, hotelu BAUEN, fabryki garniturów Brukman, drukarni Conforti, fabryki elektroniki Renacer, kliniki Junin, kliniki Ados, przedsiębiorstwa obuwniczego Gatic, fabryki makaronu Sasetru i różne organizacje bezrobotnych.
Drukarnia Chilavert z Buenos Aires, jest jednym z zajętych zakładów, który od 2002 do 2004 r. działał z tymczasowym pozwoleniem. Umowa wygasła 17 października 2004 r. Z poparciem społeczności lokalnej i innych odzyskanych przedsiębiorstw, pracownicy Chilavert wygrali ostateczne przejęcie na własność ich średniej wielkości drukarni, leżącej w sąsiedztwie Pompeya w Buenos Aires.
Taktyki prawne: wykorzystanie prawa spółdzielczego i upadłościowego
Argentyńskie, odzyskane przedsiębiorstwa w celu obrony pracowników rozwinęły efektywną taktykę prawną, wykorzystując istniejące paragrafy ustanowione, by pomóc biznesmenom. Część praw służących odzyskanym przedsiębiorstwom, opierała się na regulacjach dotyczących spółdzielni pracowniczych. Historycznie w Argentynie, spółdzielnie pracownicze mają złą reputację. W latach 90. były używane jako sposób, kamuflowania outsourcingu i obniżania standardów pracy. W odzyskanych przedsiębiorstwach odnawia się tradycja prawdziwych spółdzielni pracowniczych.
Pracownicy wykorzystali też skutecznie artykuł 187 prawa upadłościowego, które zostało stworzone, w celu ułatwienia przygotowania dokumentów bankructwa firm. W latach 90. peronistyczna partia socjaldemokratyczna głosowała za uznaniem projektu ustawy zmieniającej prawo upadłościowe, podążając za radą Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Artykuł 187 służył jako narzędzie przyspieszenia koncentracji sprywatyzowanych zakładów. Jednakże, prawo zostało przyjęte ze specjalnym artykułem mówiącym, że sędzia zajmujący się bankructwem mógłby rozważyć przekazanie interesu pracownikom, jeśli oni stworzą spółdzielnie. Stosowanie artykułu jest nieokreślone i rozpatrywane w trybie indywidualnym.
Bezpośrednia akcja polityczna
W prawie wszystkich przypadkach przejęć fabryk pracownicy użyli strategii bezpośredniej akcji politycznej. Pierwszym krokiem było fizyczne przejęcie miejsca pracy poprzez jego okupację. Pracownicy BAUEN, aby zająć hotel przecięli zamek od bocznego wejścia. Oczywiście, działania te bezpośrednio kwestionowały pojęcie własności prywatnej. Pracownicy wobec tego musieli zorganizować lokalne wiece, w celu obrony przed brutalną eksmisją z zajętych miejsc pracy. W następstwie tego 19 i 20 grudnia 2001 r. obywatele i działacze grup piquetero, ludowe zgromadzenia sąsiedzkie i organizacje praw człowieka poparły w różnym stopniu odzyskane przedsiębiorstwo. Miejsca takie jak Chilavert, BAUEN i Zanon, aby zmusić sądy do prawnego uznania ich spółdzielni pracowniczych, dokonały niezliczonych działań politycznych. Odpowiedź rządu względem Zanon była brutalna. Używając funkcjonariuszy policji próbował dokonać eksmisji pięć razy. 8 kwietnia 2003 r. ponad 5 tys. członków społeczności Neuquén przyszło, by bronić fabryki podczas próby eksmisji.
Legalizm kontra praworządność
Wiele z odzyskanych przedsiębiorstw zostało zmuszonych zacząć produkcję bez jakiejkolwiek podstawy prawnej. Jest tak w przypadku hotelu BAUEN, którego burzliwa historia wiąże się z głośnymi otwarciami, zamknięciami i pracowniczą determinacją. 28 grudnia 2001 r. 150 pracowników wyszło na ulice, gdy zarząd rozpoczął systematyczne zwolnienia w hotelu. Budynek został zbudowany w 1978 r., dzięki państwowym pożyczkom i subwencjom w okresie rozkwitu ekonomicznego czasów ostatniej dyktatury wojskowej. Przez prawie trzy dekady, był symbolem dla argentyńskiej burżuazji.
Jednakże wszystko to zmieniło się 21 marca 2003 r., kiedy pracownicy zdecydowali się go zająć. Około 40 członków obecnej spółdzielni potajemnie spotkało się wczesnym rankiem na rogu najbardziej zatłoczonego skrzyżowania Buenos Aires. Wraz z pracownikami innych odzyskanych fabryk i wsparciem MNER, przecinając zamki w bocznym wejściu i wchodząc do holu, grupa przejęła budynek. Pracownicy zorientowali się, że hotel jest w opłakanym stanie, bez elektryczności i splądrowany. Członkowie spółdzielni, podczas gdy przez miesiące toczyli spory w sądach o zarejestrowanie spółdzielni, utworzyli straż wewnętrzną. Trzy lata później pracownicza spółdzielnia BAUEN działała nadal bez żadnego prawnego uznania.
W grudniu 2004 r. zainaugurowano działalność kawiarni, w popularnej teatralnej dzielnicy Buenos Aires. Podłoga została pokryta pięknymi, wysokiej jakości kafelkami, wymienionymi z kontrolowaną przez pracowników fabryką ceramiki Zanon. W każdą noc, kiedy to tylko możliwe, hotel tętni życiem kulturalnym: przedstawienia teatralne, przyjęcia, pokazy tanga oraz radio. Wielu pracowników mówi, że ich spółdzielnia robi to, czego pracodawcy kapitalistyczni unikają: zabezpiecza pracę i płaci wystarczające na życie pensje. Od przejęcia BAUEN zatrudnił ponad 80 nowych pracowników. Spółdzielnia płaci każdemu pracownikowi, nie bacząc na ich zawodowe kwalifikacje, miesięcznie 800 argentyńskich peso (260 amerykańskich dolarów). W dodatku hotel rozszerzył swoje usługi i często ma pełne obłożenie.
Demokratyczne stosunki w miejscu pracy
W prawie wszystkich odzyskanych przez pracowników firmach, zgromadzenie ogólne oraz koordynatorzy zastąpili hierarchiczny system kierowników i szefów. Spółdzielnia BAUEN ma formalny zarząd, ustalonego prezesa, wiceprezesa, sekretarki i skarbnika, lecz decyzje polityczne są podejmowane na zgromadzeniu ogólnym.
W przypadku Zanon, zatrudnienie pracowników i organizacja produkcji jest oparta na ideach relacji horyzonatalnych, demokracji bezpośredniej i autonomii. O wszystkim decyduje się na zgromadzeniu, wśród personelu nie ma żadnej hierarchii bądź administracji. Każdy obszar, włączając linie produkcyjne, sprzedaż, planowanie produkcji, prasa, itd., tworzy komisję. Każda komisja wybiera koordynatora. Koordynator sektora przedstawia ważne kwestie, wiadomość i konflikty w jego albo jej sektorze na zgromadzeniu ogólnym koordynatorów. Potem przedstawia jego albo jej komisji wiadomości z innych sektorów. Pracownicy odbywają cotygodniowe zgromadzenie zmiany. Fabryka odbywa również comiesięczne zgromadzenie ogólne, podczas którego produkcja jest zatrzymana.
Wielu pracowników z odzyskanych przedsiębiorstw mówi, że zmienił się ich rytm pracy. Według Isabel Sequeira, pokojówki, która ponad 11 lat pracowała w BAUEN, kiedy pracownicy ponownie otworzyli hotel, stało się to jej nadzieją na zmianę przyszłości. Mówi – „Pracujemy według naszego sumienia, nie mamy nikogo spoglądającego z za naszego ramienia albo mówiącego nam co zrobić. Pracowaliśmy, żeby hotel był czysty i piękniejszy”.
Przed okupacją pracowniczą, produkcja wewnątrz Zanon była ustalona, tak by zmaksymalizować dochody przedsiębiorstwa, redukując pensje do możliwego, minimalnego poziomu, omijano kwestie bezpieczeństwa oraz zmuszano pracowników, by produkowali na wysokim poziomie wydajności przy najmniejszej z możliwych ilością zatrudnionych. Warunki te doprowadziły do średniej 25-30 wypadków miesięcznie i jednej ofiary śmiertelnej na rok. W sumie wewnątrz fabryki zmarło 14 pracowników. Od czasu zajęcia Zanon przez jej pracowników nie miał w niej miejsca ani jeden wypadek.
W BAUEN wszystkie remonty zostały sfinansowane przez pracowników. W pierwszym roku działania zdecydowali oni, o zainwestowaniu zysków w rozwój spółdzielni, zamiast zabraniu ich dla siebie. Sami wydali 30 tys. dolarów na stworzenie ogólnodostępnej kawiarni. W 2006 r., spółdzielnia miała w programie, otwarcie odnowionego basenu. W hotelu ulepszono regulacje bezpieczeństwa i zabezpieczenie przeciwpożarowe w pokojach.
Jednym z kluczy do sukcesu odzyskanych przedsiębiorstw było zakorzenienie walki pracowniczej w lokalnych społecznościach. Wraz z obroną miejsc pracy, tworzą one też nową kulturę. Zarówno Zanon, jak i BAUEN organizowały koncerty rockowe i pokazy teatralne otwarte dla całej społeczności. Masowe koncerty były bardzo efektywne w pozyskiwaniu poparcia dla ich przedsiębiorstw, docierały bowiem do mediów niechętnych publikowaniu informacji o przejętych przedsiębiorstwach.
W grudniu 2005 r., ponad 11 tys. sympatyków, wzięło udział w koncercie w zakładzie Zanon, z udziałem weteranów rocka grupy La Renga. 460 pracowników z kontrolowanej przez nich fabryki zorganizowało całe wydarzenie – zbudowali masywną scenę, rozkleili plakaty, a bilety sprzedawali po niskich cenach. Pracownicy w Zanon regularnie ofiarowują płytki ceramiczne centrom kultury i innym organizacjom społecznym. W 2004 r. zbudowali pogotowie ratunkowe w Nueva Espana.
Związki lokalne i globalne
„Za pomocą samorządu pracowniczego jesteśmy w trakcie tworzenia solidarności pracowniczej, ludzi, którzy nie tylko martwią się o zarobki” – mówi Marcelo Ruarte, wybrany na głosowaniu kierownik spółdzielni BAUEN. Dodaje, „Zamiast tego ludzie ci próbują zmienić warunki społeczne, kulturalne i polityczne”.
Na poziomie lokalnym, hotel BAUEN stał się doskonałym przykładem miejsca, które przyczynia się do powstania szerokiej i rozwijającej się sieci wsparcia. Członkowie spółdzielni, prowadząc z powodzeniem duży hotel i rozgrywając batalie prawne, nie zapomnieli o swoich korzeniach. BAUEN stał się politycznym centrum dla organizacji pracowniczych. Pracownicy metra wraz z pracownikami służby zdrowia, nauczycielami szkół publicznych, pracownikami telekomunikacji, kolei i organizacjami bezrobotnych utworzyli koalicję oddolnych organizacji pracowniczych znanych jako Klasowa Koalicja Związkowa (Inter-Sindical Clasista). Spotyka się ona regularnie w hotelu BAUEN i zaproponowała utworzenie szkoły związkowej wewnątrz hotelu. Takie działania pomogły stworzyć szeroką sieć wsparcia dla odzyskanych przedsiębiorstw.
To nowe zjawisko podejmowane w Argentynie, Brazylii, Urugwaju i Wenezueli pomimo wyzwań rynku nadal się rozrasta. Ponad 30 tys. latynoamerykańskich pracowników jest zatrudniona w zakładach, które zostały zamknięte przez szefów i ponownie otwarte przez pracowników.
28-29 października 2005 r. w Caracas, w celu stworzenia skoordynowanych strategii przeciwko atakom rządu i rynku, przedstawiciele kontrolowanych przez pracowników fabryk i firm z Argentyny, Urugwaju, Wenezueli oraz Brazylii zorganizowali Pierwszy Latynoamerykański Kongres Odzyskanych Przedsiębiorstw. Prezydent Wenezueli Hugo Chávez zainaugurował to wydarzenie, na którym obecnych było ponad tysiąc przedstawicieli funkcjonujących samorządów pracowniczych działających zgodnie z hasłem: „Okupacja, Opór i Produkcja”. Kongres był inicjatywą na rzecz budowy ekonomicznej sieci wsparcia pomiędzy około 300 firmami oraz fabrykami aktualnie prowadzonymi przez samorząd pracowniczy w Ameryce Łacińskiej.
Pod koniec 2006 roku, rząd Wenezueli wydał pewną liczbę dekretów prawnych wywłaszczających opuszczone fabryki w celu rozpoczęcia w nich produkcji pod kontrolą pracowników. Podczas Kongresu, Chávez podpisał dekret wywłaszczenia dwóch fabryk. Odzyskane przedsiębiorstwa w innych krajach spoglądają na Wenezuelę jako model wspartych przez państwo praw sprzyjających pracowniczemu uwłaszczeniu. Wiele przedsiębiorstw, prowadzonych przez pracowników, oczekiwało podpisania podczas kongresu układów handlowych oraz dotyczących wymiany technologicznej. Prezydent Chávez obiecał zapewnić wsparcie odzyskanym przedsiębiorstwom w formie pożyczek niskoprocentowych i obustronnych porozumień o współpracy. Jednakże kilka miesięcy po kongresie wiele z inicjatyw popartych przez rząd, zostało zapomnianych albo się opóźniała.
Porozumienia bezpośrednio pomiędzy odzyskanymi przedsiębiorstwami miały największe znaczenie. Nawet w przypadku Wenezueli fabryki, musiały nauczyć się, że aby prowadzić interes pracownicy nie mogą polegać na państwie. Zajęte fabryki i przedsiębiorstwa udowadniają, że są zorganizowane w celu rozwijania strategii obrony pracowników Ameryki Południowej, narażonych na zamknięcia miejsc pracy i jej złe warunki. Kiedy inicjatywy te są zmuszone do istnienia w ramach rynku kapitalistycznego, tworzą wizje nowej kultury pracowniczej. Doświadczenia samorządu pracowniczego stanowią bezpośrednie wyzwanie dla struktur kapitalistycznych poprzez zakwestionowanie własności prywatnej i organizację produkcji w celach innych niż zysk.
Marie Trigona
Tłumaczenie: Krzysztof Król
Autorka należy do argentyńskiego kolektywu filmowego "Grupo Alavio", jest stałą współpracowniczką serwisu IRC Americas Program (www.americas.irc-online.org).
Polskie tłumaczenie artykułu pochodzi z 7 numeru pisma "Przegląd Anarchistyczny"
źródło: http://www.ozzip.pl